Gość zaznaczył, że wypalenie zawodowe jest skutkiem a nie przyczyną. - To zjawisko zazwyczaj ma dwa przebiegi procesowe. Pierwszy wygląda tak, że zainwestowałem swoją energię i czas, czasami pieniądze, czyli swoje życie w projekt, który był fałszywie dodatni. Na wylocie tego projektu nie dostałem zwrotu z poziomu emocjonalnego, czyli marży, którą normalnie nie bierzemy pod uwagę – tłumaczył Krool.
- Drugi przebieg tego skutku jest związany z tym, że nie miałem czasu, żeby zatrzymać się nad moją kompetencją emocjonalną. Czy w ogóle umiem sobie radzić z sytuacją w której coś, albo ktoś mnie wycieńcza – mówił.
- W jednym i drugim przypadku byłem nieobecny, więc brałem udział w czymś, co było mechaniczne. Albo cały czas dawałem za dużo, jakbym miał ośrodek szacowania własnej wartości na zewnątrz – dodał.
Krool przyznał, że źródłem jest to samo zło, czyli ocenianie.