Mając na uwadze dotychczasowe doświadczenia we wdrażaniu Centralnego Rejestru Restrukturyzacji i Upadłości (CRRU), gdy ministerstwo miało czas na jego uruchomienie od maja 2015 r. (data uchwalenia przepisów) i CRRU miało zostać faktycznie uruchomione 1 lutego 2018 r. (niemal trzy lata), należy ostrożnie oceniać realność faktycznego wdrożenia Krajowego Rejestru Zadłużonych (KRZ), który ma być znacznie szerszym rejestrem niż CRRU.
Nowy rejestr ma być jakościowo lepszy, szerszy. Czy to potrzebne?
Samo rozszerzenie rejestru wydaje się uzasadnione i racjonalne, ale ze świadomością, że jego stworzenie i faktyczne uruchomienie staje się jeszcze trudniejsze. Jeżeli rejestr będzie poprawnie zbudowany pod względem informatycznym i osoby korzystające z niego zostaną przeszkolone, to będzie to ogromna pozytywna zmiana jakościowa.
Niepokój budzi natomiast okres przejściowy. Zauważyć bowiem należy, że rejestr w pewnej części wymaganej w rozporządzeniu WE musi być już uruchomiony 26 czerwca 2018 r. Okres od 26 czerwca 2018 r. do 1 lutego 2019 r. miałby zatem być okresem przejściowym, w którym rejestr działałby wyłącznie częściowo. Przy uwzględnieniu czasu potrzebnego do uchwalenia tych przepisów, przygotowania przetargu informatycznego na jego stworzenie i czasu potrzebnego na wykonanie przedmiotu przetargu oraz faktyczne wdrożenie w sądach KRZ, nie wydaje się możliwe, by rejestr faktycznie działał częściowo już 28 czerwca 2018 r. i w pełnym zakresie 1 lutego 2019.
Jest pan szefem największego w Polsce sądu upadłościowego. Cieszy się pan na tę reformę?
Z mojego punktu widzenia, jako przewodniczącego wydziału, ogromne zastrzeżenia budzi brak czasu i środków na odpowiednie przeszkolenie zarówno sędziów, jak i pozostałych pracowników sądu. Zauważyć bowiem trzeba, że w ocenie skutków regulacji dołączonych do projektu jest przewidziana (pkt 6) pozycja „Koszty operacyjne funkcjonowania systemu KRZ, w tym szkolenia pracowników i koszty utrzymania systemu", lecz dopiero od 2019 r., gdy system powinien już działać, i w równych kwotach w kolejnych latach, co świadczy, że uwzględniono w istocie wyłącznie koszty utrzymania systemu. Brakuje zabezpieczenia środków na szerokie i intensywne szkolenia przed rozpoczęciem funkcjonowania KRZ. Do przeprowadzenia szkoleń potrzeba nie tylko środków pieniężnych, ale również czasu. I tu mówię nie tylko o czasie osób, które będą prowadziły szkolenia, ale przede wszystkim tych, które będą szkolone, a obecnie są potwornie obciążone pracą ze względu na potop upadłości konsumenckich i brak odpowiedniego wsparcia kadrowego wydziałów upadłościowych. Szkolenia muszą być rozłożone w czasie, w przeciwnym razie wszyscy pracownicy zostaną oderwani od bieżących obowiązków.