Babylizacja obywatela przed sądem jest nieuzasadniona

Nie można się spodziewać, że strona wniesie o coś, co jej zaszkodzi

Aktualizacja: 26.05.2018 15:55 Publikacja: 26.05.2018 07:00

Babylizacja obywatela przed sądem jest nieuzasadniona

Foto: AdobeStock

Jest w kodeksie cywilnym art. 64, którego treść głosi: „Prawomocne orzeczenie sądu stwierdzające obowiązek danej osoby do złożenia oznaczonego oświadczenia woli zastępuje to oświadczenie". Powszechnie uważa się, że przepis ten jest dla sądów upoważnieniem do wydawania orzeczeń zastępujących akt woli osoby, która z jakichś przyczyn uchyla się od jego dokonania.

I. Kiedy decyzja sądu zastępuje wolę samych zainteresowanych

Problem polega na prawidłowym zakreśleniu kognicji sądu, która zgodnie z literalnym brzmieniem art. 64 odpowiadać powinna obowiązkowi danej osoby do złożenia „oznaczonego oświadczenia woli". Gdyby zatem na danej osobie taki obowiązek nie spoczywał, również sąd nie byłby uprawniony do wydania orzeczenia odpowiadającego żądaniom powoda lub wnioskodawcy. Skoro prawo nie przewiduje określonego obowiązku, sąd nie może go wykreować swoim orzeczeniem. Czy doktryna i sądy rzeczywiście mają świadomość takiego ograniczenia i skłonne są do jego przestrzegania? Jak to wygląda w praktyce?

Przyjrzyjmy się kilku prostym przykładom.

A. Powód zakupił urządzenie, które się popsuło, więc wystąpił o naprawę do sprzedawcy, a skoro sprzedawca odmówił, to do sądu wpłynął pozew. Sąd najpierw sprawdza stan faktyczny, czyli czy twierdzenia powoda o wadzie są prawdziwe. Treść wyroku odpowiada przepisom kodeksu cywilnego o rękojmi za wady towaru, czyli opiera się na prawie materialnym w postaci ustawy.

B. Powód wnosi o zapłatę kary umownej za opóźnienie w wykonaniu umowy. Sąd sprawdza stan faktyczny, czyli okoliczności faktyczne i zapisy umowy, a także jej ważność. Treść wyroku odpowiada przepisom prawa materialnego, który w części pochodzi z ustawy, w części z umowy w granicach swobody zawierania umów (art. 3531 kodeksu cywilnego).

C. Jeden ze współwłaścicieli wystąpił o podjęcie decyzji zwykłego zarządu, ale spotkał się z odmową współwłaścicieli. Na podstawie art. 201 k.c. występuje więc do sądu przeciwko wszystkim pozostałym współwłaścicielom, aby sąd jednak upoważnił go do tej czynności. Podstawą decyzji sądu będzie tutaj prawo procesowe zapisane w prawie materialnym (sąd musi zrealizować prawo zapisane w przepisie), w obliczu braku konkretnej normy prawa materialnego, na którym mógłby oprzeć swoje rozstrzygnięcie. Artykuł 201 k.c. w tłumaczeniu na język potoczny brzmi bowiem następująco: współwłaściciel, który przegrał głosowanie z innymi współwłaścicielami, może się odwołać do sądu, żeby przyznał mu rację. W przepisie nie wspomniano, z jakich powodów więc sąd zajmie się sprawą i może uchylić każdą decyzję wyłącznie z powodu „braku takiej zgody". Podstawą decyzji sądu staje się więc nie prawo materialne lub przesłanki ustawowe, ale wyłącznie swobodne uznanie poparte przepisem kompetencyjnym prawa procesowego zapisanego w prawie materialnym.

D. W art. 446 § 4 k.c. przewidziano możliwość uzyskania zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę w postaci spowodowania śmierci osoby bliskiej. Sąd musi samodzielnie ustalić, na czym polega krzywda, kogo zaliczyć można do grona członków najbliższej rodziny oraz ile wyniesie kwota pieniężna odpowiednia dla zadośćuczynienia tej krzywdzie. Brak jakichkolwiek przesłanek w ustawie sprawia, że rozstrzygnięcie opierać się musi na zupełnie dowolnym uznaniu sądu, a podstawą prawną orzeczenia jest przepis kompetencyjny (proceduralny) w prawie materialnym.

II. „Sąd wie lepiej" jako geneza babylizacji obywatela przed sądem

Wyżej opisane przypadki A i B jednoznacznie wskazują, że sąd podstawy do orzekania znajduje w prawie materialnym. Przypadki C i D odwołują się do uznania sądu, który musi samodzielnie stworzyć dla siebie prawo na użytek jednej konkretnej sprawy. Zmuszony po pierwsze – bo zapis na sąd w prawie materialnym stanowi dla sądu zobowiązanie do podjęcia sprawy. Zmuszony po drugie – ponieważ zapis w prawie materialnym upoważnia sąd do wydania orzeczenia określonego rodzaju. Zmuszony po trzecie – ponieważ sąd musi samodzielnie wytworzyć podstawy swojego orzeczenia, więc lukę prawną wypełni własnym uznaniem. Czyli sąd ma „wiedzieć lepiej" od ustawodawcy. Trudno będzie twierdzić, aby powierzenie sądom oceny stanu faktycznego i stosowania prawa było złe, i nie o to tutaj chodzi. Problem polega na zmuszaniu sądu do wkraczania w rolę ustawodawcy tam, gdzie podstawa rozstrzygnięcia powinna stanowić część prawa powszechnie obowiązującego. Kiedy zawodzi ustawodawca, sąd musi luki uzupełnić własną oceną i uznaniem.

W takich warunkach musi dojść do babylizacji obywatela przed sądem. Powstaje więc między nimi rodzaj osobliwej relacji; kiedy powód lub wnioskodawca (baby) zwraca się do sądu (Big-Mama) jako do mecenasa i mentora, wnosząc o pomoc i opiekę. Sąd zaś ma obowiązek nie tyle sprawę osądzić, ile pomóc temu, który o to wnosi. Roszczący nie ma i mieć nie może sprecyzowanego roszczenia, ale ma sprecyzowany rodzaj sprawy i adresata, któremu ustawodawca polecił zająć się sprawą. Więc zgodnie z zapisem w ustawie żąda, aby sąd przyznał mu rację tylko dlatego, że może o to wnosić, a żadnych innych poważnych przesłanek spełniać nie musi.

Takie sprawy są więc wnoszone tylko i wyłącznie z normy kompetencyjnej. Roszczący nie może wyjaśnić, dlaczego słusznie żąda, ponieważ brakuje przesłanek prawa materialnego i wynikającego z nich dowodu, że zostały spełnione. Brak możliwości sprecyzowania roszczenia i wykazania go przesłankami materialnymi przekształca relację strony do sądu w rodzaj prośby, aby sąd uznał wniesione żądania poprzez ich zaaprobowanie mocą swojego umocowania. Skoro zaś sąd jest władny ukształtować kryteria rozstrzygnięcia – niech to uczyni z korzyścią dla wnoszącego sprawę i niekorzyścią jego przeciwników.

III. „Sąd wie lepiej" nie służy dobrze obywatelom ani wymiarowi sprawiedliwości

Przykładem niech będzie wymieniony art. 446 § 4 k.c., który wygenerował tysiące sporów sądowych, eskalację roszczeń finansowych i podwyżkę ubezpieczenia OC pojazdów mechanicznych. Akceptowanie takiego podejścia ustawodawcy powinno się uważać za błędne. W odniesieniu do wskazanego przepisu tak się dzieje, ponieważ zareagowała doktryna i SN, a projekt zmian dojrzewa w odpowiednich resortach. Niestety – w innych sprawach przeważają poglądy przeciwne. Za ich przyczyną sądy brną w rozstrzyganie spraw na podstawie przepisów w rodzaju „sąd może", ponieważ powód albo wnioskodawca mógł tego zażądać, a sprawa zawisła.

Prawo do sprawiedliwego procesu gwarantowane jest Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej z 2 kwietnia 1997 r. w art. 45 ust. 1 – „Każdy ma prawo do sprawiedliwego i jawnego rozpatrzenia sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki przez właściwy, niezależny, bezstronny i niezawisły sąd". Dlatego trzeba zadbać o warunki, w których taka właśnie realizacja prawa do sądu staje się możliwa. Jednym z nich jest zapewnienie podstawy prawnej jako zbioru norm pozwalających na wydanie obiektywnego i sprawiedliwego orzeczenia. Jeżeli sąd sam tworzy prawo i równocześnie orzeka na jego podstawie – jego bezstronność i niezależność zostaje automatycznie zakwestionowana.

Jak wcześniej podnosiłem w swoich publikacjach, strony przed sądem wcale nie zmierzają do „wszechstronnego wyjaśnienia okoliczności sprawy" (co nazywa się „prawdą obiektywną") – ponieważ zawsze zmierzają do celu, czyli wygrania sprawy. Po stronie powoda oznacza to zaspokojenie żądań podanych w pozwie, a po stronie pozwanego obalenie żądań pozwu. Ta ze wszech miar naturalna przeciwstawność interesów powoduje, że każda ze stron podnosi tylko takie żądania i wnioski, jakie posłużą jej interesom procesowym. Nie można więc spodziewać się, aby strona wnosiła o cokolwiek, co jej zaszkodzi. Strona podnosząca żądania poddane w całości uznaniu sądu nie może wiedzieć, jakie okoliczności sąd oceni pozytywnie, a jakie ze szkodą dla wnioskodawcy. Zastąpienie podstawy prawnej uznaniem sądu utrudnia lub uniemożliwia właściwą realizację prawa do sądu, który przestaje być przewidywalny.

IV. Pozory nie zmieniają istoty rzeczy

Nie brakuje przepisów mających pozory zupełnej normy prawnej, podczas gdy w rzeczywistości należą do prawa sędziowskiego i są wyjątkowo podatne na zjawisko babylizacji. Oto jeden z nich:

– Artykuł 202 k.c. wskazuje, że każdy ze współwłaścicieli może żądać rozstrzygnięcia przez sąd, jeżeli uzna jakąś czynność za rażąco sprzeczną z zasadami prawidłowego zarządu rzeczą wspólną. Gdyby istniała definicja zasady prawidłowego zarządu, sądy miałyby do dyspozycji podstawę prawną i gotowe przesłanki rozstrzygnięcia. Ponieważ tak nie jest, sąd musi ustalić, czym jest prawidłowy zarząd i zasady prawidłowego zarządu dla danej rzeczy wspólnej, potem rozpatrzyć zaskarżoną czynność i jej skutki wobec rzeczy wspólnej, aby dojść do konkluzji, jaka jest relacja między wzorcem (prawidłowe zarządzanie) a czynnością i czy można ją uznać nie tylko za sprzeczną, ale także sprzeczną w stopniu rażącym. Mamy więc do czynienia z pięcioma przynajmniej kryteriami oceny (zasady prawidłowego zarządu, prawidłowy zarząd daną rzeczą wspólną, zaskarżona czynność, sprzeczność tej czynności z prawidłowym zarządem, rażący stopień sprzeczności.

W takiej sytuacji prawnej stronie nie pozostaje nic innego jak odwoływanie się do opiekuńczej roli sądu, aby podejmując kolejno wskazane decyzje, sąd nie uznał i nie przyjął przesłanek naruszających interesy wnioskodawcy.

Autor jest sędzią Sądu Gospodarczego w Krakowie, głównym specjalistą w Departamencie Nadzoru Administracyjnego MS

Jest w kodeksie cywilnym art. 64, którego treść głosi: „Prawomocne orzeczenie sądu stwierdzające obowiązek danej osoby do złożenia oznaczonego oświadczenia woli zastępuje to oświadczenie". Powszechnie uważa się, że przepis ten jest dla sądów upoważnieniem do wydawania orzeczeń zastępujących akt woli osoby, która z jakichś przyczyn uchyla się od jego dokonania.

I. Kiedy decyzja sądu zastępuje wolę samych zainteresowanych

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Prawo w Firmie
Trudny państwowy egzamin zakończony. Zdało tylko 6 osób
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Reforma TK w Sejmie. Możliwe zmiany w planie Bodnara