Rz: Co pan czuł, kiedy kilka dni temu usłyszał z ust Mariusza Błaszczaka, ministra spraw wewnętrznych, że w dniu, w którym prezydent podpisał zmiany w ustawie o Krajowej Radzie Sądownictwa i nową ustawę o Sądzie Najwyższym, skończył się w Polsce komunizm?
Michał Laskowski, sędzia i rzecznik prasowy SN: Nie wiem nawet, jakich słów użyć. Może poprzestańmy na tym, że nie podobało mi się to i było mi przykro, bardzo przykro. To słowa nieadekwatne do okoliczności. Absolutnie nieuprawnione i niesprawiedliwe. Jak można mówić publicznie, że sędziowie, a jest nas przecież cała masa, to wyznawcy komunistycznych wartości. Tak przecież nie jest. Oczywiście jest wśród nas trochę sędziów, którzy orzekali przed 1990 rokiem, ale to przecież nie ich wina, że urodzili się przed laty. Ale nawet w tej grupie wielu z nich, poza datą urodzin, nie ma nic wspólnego z komunistycznym sposobem myślenia. Oczywiście, że sędziowie mają bardzo różne poglądy, w znakomitej większości jednak ich nie eksponujemy.
To niejedyne ostre i przykre słowa, jakie padły pod adresem sędziów i sądów w ostatnim czasie. Premier Mateusz Morawiecki, na łamach portalu tygodnika „Washington Examiner", napisał, że polski wymiar sprawiedliwości jest „głęboko wadliwy" oraz „sprzyja nepotyzmowi i korupcji". W publikacji pojawiły się też oskarżenia.
Słowa premiera oburzyły sędziów. I trudno się nam dziwić. Daliśmy zresztą temu wyraz jako kolegium Sądu Najwyższego. W takiej sytuacji nie mogliśmy nie zabrać głosu. Posługiwanie się uogólnieniami, niesprawdzonymi informacjami, i to na arenie międzynarodowej, w dodatku przez premiera rządu, jest niedopuszczalne. Stwarza fatalny wizerunek kraju za granicą. Nie wiem, w jakim świecie żyje premier, skąd czerpie wiedzę o stanie wymiaru sprawiedliwości czy wręcz jego upadku. Ja jestem sędzią, orzekam od lat, obracam się w środowisku sędziów i takiej wiedzy nie mam. Jest jeszcze jedna bardzo ważna sprawa – jeśli premier wie o przypadkach korupcji czy innej przestępczej działalności sędziów, które przywołuje, to powinien jak najszybciej zgłosić się z tymi informacjami do prokuratury. Do prokuratury, a nie do amerykańskich mediów.
Nowa ustawa o Sądzie Najwyższym przewiduje, że sędziowie SN, którzy nie ukończyli 65. roku życia, mogą w nim pozostać i orzekać. Mogą także złożyć wniosek o przeniesienie w stan spoczynku bez względu na wiek. Na podjęcie decyzji mają pół roku. Pan już ją podjął? Było trudno?