Sprawa wypadku Szydło: Za bliskie związki śledczych z sądem?

W tej sprawie już raz oświęcimski sąd się wyłączył. Uznał, że może być stronniczy.

Aktualizacja: 18.06.2018 19:28 Publikacja: 17.06.2018 18:31

Sprawa wypadku Szydło: Za bliskie związki śledczych z sądem?

Foto: Fotorzepa/ Jerzy Dudek

Proces przeciwko Sebastianowi K., który według prokuratury spowodował wypadek w Oświęcimiu, poprowadzi sąd, który osiem miesięcy temu został wyłączony ze sprawy z powodu „uzasadnionej wątpliwości co do jego bezstronności". Chodziło o postępowanie związane z wypadkiem – rzekome niedopełnienie obowiązków przez prokuratorów i policjantów obecnych na miejscu wypadku kolumny.

Czytaj więcej:

Dziurawe oskarżenie Sebastiana K.

Sąd o wypadku Beaty Szydło: Prosta sprawa

– Wniosek o wyłączenie i przeniesienie tej sprawy poza apelację krakowską złożyli wszyscy sędziowie Sądu Rejonowego w Oświęcimiu – potwierdza sędzia Beata Górszczyk, rzecznik ds. karnych Sądu Okręgowego w Krakowie.

Oświadczenie o bliskich związkach z prokuratorami i policjantami „z miejsca wypadku" o charakterze zawodowym, towarzyskim i prywatnym złożyło 18 sędziów sądu w Oświęcimiu, łącznie z prezesami. W oświadczeniach wskazują, że mają o tych osobach (prokuratorach i policjantach – red.) „pozytywne opinie", a wszystko to może zaważyć na ich bezstronności w ocenie sprawy. – Sąd Okręgowy uznał, że te argumenty są urealnione i w tej sprawie zachodzić mogą uzasadnione wątpliwości co do postrzegania sędziów jako osoby stronnicze – dodaje sędzia Górszczyk.

Doniesienie o rzekomych zaniedbaniach śledczych, polegających na m.in. na pozbawieniu Sebastiana K. możliwości skorzystania z obrońcy, złożyli posłowie PO. – Żadne ze sformułowanych w ich piśmie zarzutów się nie potwierdziły – mówi Andrzej Dubiel, rzecznik tarnobrzeskiej prokuratury, która umorzyła śledztwo. Tę decyzję w marcu 2018 r. podtrzymał sąd w Jaworznie na Śląsku, który rozpoznał zażalenie obrońcy Sebastiana K.

To istotne, bo właśnie m.in. na okoliczność „wyłączenia" się z tej sprawy powołał się Sąd Rejonowy w Oświęcimiu, tłumacząc, dlaczego nie chce prowadzić procesu przeciwko Sebastianowi K. o wypadek (główną argumentacją była zawiłość sprawy). Ten argument, jak i pozostałe, Sąd Apelacyjny w Krakowie odrzucił. – To proces przeciwko sprawcy wypadku, którego sędziowie nie znają na gruncie prywatnym ani zawodowym, a nie przeciwko policjantom czy prokuratorom – mówił „Rzeczpospolitej" sędzia Tomasz Szymański, rzecznik ds. karnych krakowskiej apelacji. Wiadomo jednak, że będą musieli oceniać wiarygodność tych osób być może jako świadków lub ich pracę na miejscu zdarzenia. – To w tak drażliwym i pełnym emocji procesie może budzić wątpliwości lub dać asumpt do podważenia pewnych czynności – przyznaje nam jeden ze znanych prokuratorów. Tym bardziej że prokuratorska sprawa, z której wyłączyli się sędziowie, dotyczyła m.in. zastępcy prokuratora okręgowego w Krakowie prok. Marii Zębali, która nadzorowała oględziny miejsca wypadku.

Sebastian K. czeka na wyznaczenie terminu procesu. Sąd Rejonowy w Oświęcimiu będzie musiał rozstrzygnąć przede wszystkim, czy rządowa kolumna miała status uprzywilejowanej. Bo choć przekonuje o tym prokuratura, to w tej kwestii – nie zdobyła twardych materialnych dowodów – ma tylko sprzeczne relacje świadków.

O wątpliwościach w tezach prokuratury, która oskarżała K., napisaliśmy w piątkowej „Rzeczpospolitej". Rafał Babiński, szef prokuratury w Krakowie, wydał po nim oświadczenie, w którym twierdzi, że nie ma żadnych wątpliwości, kto spowodował wypadek, a „zebrany skrupulatnie materiał dowodowy pozwolił na dokładne odtworzenie przebiegu wypadku".

To zaskakująca teza, której nie podzielił Sąd Rejonowy w Oświęcimiu. We wniosku o wyłączenie napisał, że „materiał dowodowy obejmuje dowody wskazujące na różne możliwe wersje przebiegu zdarzenia".

Proces przeciwko Sebastianowi K., który według prokuratury spowodował wypadek w Oświęcimiu, poprowadzi sąd, który osiem miesięcy temu został wyłączony ze sprawy z powodu „uzasadnionej wątpliwości co do jego bezstronności". Chodziło o postępowanie związane z wypadkiem – rzekome niedopełnienie obowiązków przez prokuratorów i policjantów obecnych na miejscu wypadku kolumny.

Czytaj więcej:

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Sadurska straciła kolejną pracę. Przez dwie dekady była na urlopie
Kraj
Mariusz Kamiński przed komisją ds. afery wizowej. Ujawnia szczegóły operacji CBA
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?
śledztwo
Ofiar Pegasusa na razie nie ma. Prokuratura Krajowa dopiero ustala, czy i kto był inwigilowany