Śledczy na tropie batonów ze świerszczy

Łódzka firma Ronzo oferowała do sprzedaży batony i płatki śniadaniowe, w skład których wchodziła mączka ze sproszkowanych owadów. Sanepid powiadomił prokuraturę.

Aktualizacja: 13.05.2016 13:58 Publikacja: 13.05.2016 13:49

Takie batony jeszcze niedawno oferowała do sprzedaży łódzka firma. Teraz jej działaności przyjrzy si

Takie batony jeszcze niedawno oferowała do sprzedaży łódzka firma. Teraz jej działaności przyjrzy się prokuratura

Foto: www.facebook.pl

- Dostaliśmy zawiadomienie dotyczące wprowadzenia do obrotu nowej żywności bez uzyskania wymaganego zezwolenia – potwierdza Krzysztof Kopania, rzecznik łódzkiej prokuratury.

Firmę założył 25-letni łodzianin. Dlaczego zainteresował się świerszczami? - Zauważyłem, że z Zachodu, w szczególności ze Stanów coraz częściej napływały informacje o tym, że w przyszłości trzeba będzie produkować żywność z owadów – tłumaczył w jednym z wywiadów.

Dodał, że impulsem zainteresowania świata owadami był fakt szybko zwiększającej się liczby ludności, a analizy mówią, że do 2050 roku przybędzie kolejny miliard ludzi na świecie. Populacja osiągnie sumę 9 miliardów, a  powierzchnia do hodowli mięsa, czy innych źródeł składników odżywczych, nie jest w stanie rosnąć w tak szybkim tempie, by zaspokoić zapotrzebowanie.

Podkreślał też, że dlatego ludzkość zaczęła więc poszukiwać jakiegoś alternatywnego źródła białka i wartości odżywczych.

- Kolejni eksperci - z ONZ na czele - twierdzili, że nie ma alternatywy poza owadami. Teraz słyszymy, że siostra Marka Zuckerberga w to wschodzi - to kolejny przykład, że coraz więcej osób dostrzega w tym potencjał. Zaczął rysować się więc jakiś poważny trend, który ma rosnąć, więc postanowiłem z tego skorzystać – tłumaczył właściciel firmy.

Z treści zawiadomienia złożonego przez powiatowy Sanepid i ustaleń służb sanitarnych wynika, że jeden z łódzkich producentów, w ramach prowadzonej działalności zakupił w Wielkiej Brytanii około 100 – 200 gram sproszkowanych owadów, z których zaczął produkować batony i płatki śniadaniowe.

Batony były produkowane w czterech smakach: kakaowym, kawowym, naturalnym i śliwkowym. Opakowanie siedmiu sztuk kosztowało 42 zł. - To idealna forma przekąski, czyli czegoś będącego w stanie dostarczyć szybkiego zastrzyku wartości odżywczych. Taka bomba odżywcza. Którą zawsze można mieć pod ręką, zjeść zaraz po treningu, zabrać na jakąś wycieczkę, włożyć do kieszeni wychodząc z domu – zachwalał je właściciel firmy.

Prokuratura potwierdza, że wyprodukowana została wstępna partia batonów oraz płatków, którą spożywali zarówno producent jak i jego znajomi, a później oferowano ją do sprzedaży. Podobnie jak płatki śniadaniowe.

- Firma na swojej stronie internetowej informowała, że prowadzi też prace na shake'm ze świerszczy, ale producent nie posiadał dokumentów na okoliczność analizy produktu finalnego w zakresie bezpieczeństwa żywności – zauważa prok. Kopania.

Podkreśla, że proponowana klientom za pośrednictwem strony internetowej nowa żywność podlega szczegółowym procedurom określonym w ustawie o bezpieczeństwie żywności i żywienia oraz przepisom unijnym.

- Z opinii opracowanej przez Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności na temat owadów oraz żywienia się nimi, wynika, że brak jest wystarczającej wiedzy, co do zagrożeń wynikających z wykorzystania owadów jako żywności. Do czasu przedstawienia przez Komisję Europejską oficjalnego stanowiska co do stosowania owadów w produktach żywnościowych dla ludzi nie ma podstaw pozwalających na ich wprowadzenie na rynek spożywczy Unii Europejskiej – tłumaczy prok. Kopania.

Zapowiada, że w ciągu miesiąca prokuratorzy zdecydują czy wszcząć postępowanie w sprawie żywności ze świerszczy. Jeśli śledczy potwierdzą, że właściciel firmy nie miał prawa wprowadzać batonów i płatków do sprzedaży może mu grozić do dwóch lat więzienia.

Jan Bondar rzecznik Głównego Inspetkora Sanitarnego mówi, że to nie pierwszy taki przypadek. – Jednak prawo unijne wymaga tego, by każda nowa żywność, a taką są produkty z owadami została zarejestrowana. - Jeśli firma daje gwarancje, że jej produkt nie szkodzi ludziom może sama wystąpić z odpowiednim wnioskiem do Komisji Europejskiej, by zarejestrować swoje produkty, ale musi na to posiadać na dowody naukowe – tłumaczy Jan Bondar.

Ze strony firmy zniknęła oferta sprzedaży batonów i płatków, a telefonu podanego w witrynie dziś nikt nie odbierał.

- Dostaliśmy zawiadomienie dotyczące wprowadzenia do obrotu nowej żywności bez uzyskania wymaganego zezwolenia – potwierdza Krzysztof Kopania, rzecznik łódzkiej prokuratury.

Firmę założył 25-letni łodzianin. Dlaczego zainteresował się świerszczami? - Zauważyłem, że z Zachodu, w szczególności ze Stanów coraz częściej napływały informacje o tym, że w przyszłości trzeba będzie produkować żywność z owadów – tłumaczył w jednym z wywiadów.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Ćwiek-Świdecka: Nauczyciele pytają MEN, po co ta cała hucpa z prekonsultacjami?
Kraj
Sadurska straciła kolejną pracę. Przez dwie dekady była na urlopie
Kraj
Mariusz Kamiński przed komisją ds. afery wizowej. Ujawnia szczegóły operacji CBA
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?