Czy Instytut Ekspertyz Sądowych straci siedzibę?

Spadkobiercy chcą odzyskać budynek Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie.

Aktualizacja: 26.04.2018 20:12 Publikacja: 26.04.2018 18:56

W 2009 roku do ministra zgłosiły się „następczynie prawne współwłaścicieli” w pałacyku przy ulicy We

W 2009 roku do ministra zgłosiły się „następczynie prawne współwłaścicieli” w pałacyku przy ulicy Westerplatte.

Foto: Rzeczpospolita, Andrzej Otrobski

Ministerstwo Sprawiedliwości może stracić siedzibę renomowanego Instytutu Ekspertyz Sądowych im. Senha w Krakowie – spadkobiercy właścicieli pałacyku przy ul. Westerplatte 9 w Krakowie, w którym od 65 lat mieści się instytut, podważają przed sądem dekret wywłaszczeniowy z 1954 r., który pozbawił ich majątku. W 2011 r. ówczesny minister budownictwa otworzył im drogę do odzyskania majątku i na wniosek spadkobierców uchylił dekret. Dziś Skarb Państwa robi wszystko, by sprawę odkręcić.

Wywłaszczenie pod cel narodowy

IES im. Shena to największa w Polsce placówka badawczo-opiniodawcza dla sądów i prokuratur. Ich pracownia analizy mowy i nagrań robiła odsłuch czarnej skrzynki prezydenckiego Tu-154, który rozbił się w Smoleńsku czy rekonstruowała wypadek premier Szydło w Oświęcimiu.

Siedzibą jest eklektyczny pałacyk Juliusza Jutkiewicza wybudowany w XIX w. Ma 1114,50 mkw. i w latach 90. został gruntownie odnowiony za publiczne pieniądze. Właśnie próbują go odzyskać spadkobiercy przedwojennych właścicieli.

W marcu 1954 r. Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej w Krakowie – na podstawie dekretu z 26 kwietnia 1949 r. o nabywaniu i przekazywaniu nieruchomości niezbędnych dla realizacji narodowych planów gospodarczych – orzekło o wywłaszczeniu na rzecz Skarbu Państwa prywatnego pałacu przy Westerplatte. Orzeczenie to utrzymała w mocy Odwoławcza Komisja Wywłaszczeniowa.

Nic się nie działo przez ponad pół wieku – do 2009 r., kiedy to o stwierdzenie nieważności decyzji wywłaszczeniowej wystąpiły do ministra budownictwa następczynie prawne współwłaścicieli nieruchomości. Wskazały, że naruszono art. 8 dekretu, nie przeprowadzając z właścicielami negocjacji w sprawie dobrowolnego oddania nieruchomości. Co ważne – w momencie wywłaszczenia w 1955 r. instytut był najemcą nieruchomości, a współwłaściciele wyrazili zgodę na dalszy jej najem (wywłaszczenie jest dopuszczalne jedynie wówczas, gdy nie ma innej możliwości przejęcia nieruchomości). Zdaniem spadkobierczyń nieruchomość ta nie była niezbędna dla „realizacji narodowego planu gospodarczego", a państwo mogło być najemcą budynku.

W grudniu 2011 r. po analizie dokumentów sprawy ówczesny minister transportu Sławomir Nowak uznał racje spadkobierców i stwierdził nieważność obu orzeczeń wywłaszczeniowych. Jego zdaniem faktycznym celem wywłaszczenia było uregulowanie stanu prawnego, a dekret tego nie przewidywał. Uznał jednak, że narodowe cele gospodarcze były spełnione. W aktach są też dowody, że państwo zwróciło się do pełnomocnika właścicieli o dobrowolne oddanie budynku, ale odpowiedź nie nadeszła.

Z Warszawy przez Berlin do Krakowa

Co to były za narodowe cele? Polska po wojnie chciała odbudować zniszczony w czasie wojny inny instytut do badań naukowo-sądowych – w Warszawie. Po zajęciu stolicy przez okupantów niemieckich mienie instytutu – najnowocześniejsza aparatura, pomoce laboratoryjne oraz biblioteka – zostało zagrabione i przekazane Policji Bezpieczeństwa w Berlinie. Część mebli i szkła laboratoryjnego oraz jego dokumentacji i archiwum odzyskano i przeniesiono do Krakowa, gdzie działał Oddział Chemiczny Państwowego Instytutu Medycyny Sądowej i Kryminalistyki.

To właśnie dr. Janowi Sehnowi, kryminologowi, udało się pozyskać budynek w okolicach Starego Miasta i Plantów w Krakowie pod potrzeby instytutu. Podpisano z właścicielami umowę najmu na pięć lat – jednak po dwóch państwo zabrało majątek i wywłaszczono właścicieli.

Dziś Instytut Ekspertyz Sądowych im. Sehna – to państwowa jednostka organizacyjna – podlega ministrowi sprawiedliwości.

Minister Gowin wstrzymuje zwrot

Dlatego kiedy minister budownictwa zdecydował się oddać nieruchomość, ówczesny minister sprawiedliwości Jarosław Gowin złożył wniosek o ponowne rozpatrzenie sprawy. Minister transportu był nieugięty, więc Gowin złożył skargę na obie decyzje Nowaka do WSA w Warszawie.

Spadkobierczynie wnosiły o odrzucenie skargi, wskazując, że minister sprawiedliwości nie ma legitymacji prawnej do takiego kroku.

Korzystne dla spadkobierczyń byłych właścicieli decyzje ministra transportu, budownictwa i gospodarki morskiej zostały uchylone wyrokami wojewódzkiego sądu administracyjnego w 2014 r. a potem Naczelnego Sądu Administracyjnego w 2015 r. Z wyroków wiemy, że kiedy wydano dekret wywłaszczeniowy, współwłaściciele mieszkali już poza granicami Polski. Kim byli – nie wiadomo – takiej informacji nie znajdujemy w żadnym dostępnym orzeczeniu. To ważne, bo Polska podpisała po wojnie 15 układów indemnizacyjnych, by wypłacać odszkodowania za mienie pozostawione w Polsce. Czy sądy i ministerstwo sprawdziły, czy za budynek przy Westerplatte właściciele otrzymali odszkodowanie? Nie wiadomo.

Sprawa o uchylenie wywłaszczenia ponownie trafiła do ministra infrastruktury i rozwoju (zmieniała się nazwa resortu) we wrześniu 2015 r. Minister Maria Wasiak tym razem odmówiła stwierdzenia nieważności decyzji wywłaszczeniowych z 1954 r., ale historia znowu się powtórzyła: adwokat spadkobierczyń złożył wniosek o ponowne rozpatrzenie wniosku. Nowy minister (po zmianie rządu) Andrzej Adamczyk w lutym ubiegłego roku podtrzymał stanowisko Wasiak uznając, że zwrot budynku się spadkobiercom nie należy.

Spadkobierczynie broni nie złożyły i zaskarżyły decyzję ministra Adamczyka do WSA. Jak informuje nas dr Dariusz Zuba, zastępca dyrektora instytutu, „16 stycznia 2018 r. postępowanie zostało zawieszone z przyczyn proceduralnych, na wniosek pełnomocnika jednej ze spadkobierczyń". Sędzia Joanna Kube z WSA w Warszawie wyjaśnia nam, że ma to związek z rozpoznaniem skargi kasacyjnej w NSA. „Wynik rozstrzygnięcia powyższej skargi kasacyjnej może mieć wpływ na toczące się postępowanie w sprawie" – odpowiedziała sędzia Kube.

Wartość pałacyku Jutkiewicza według operatu szacunkowego z 2009 r. to ok. 32 mln zł.

Co będzie w przypadku niekorzystnego dla instytutu wyroku? Dyrektor Dariusz Zuba: – Decyzje w tym zakresie będą podejmowane przez ministra sprawiedliwości.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki: i.kacprzak@rp.pl

Ministerstwo Sprawiedliwości może stracić siedzibę renomowanego Instytutu Ekspertyz Sądowych im. Senha w Krakowie – spadkobiercy właścicieli pałacyku przy ul. Westerplatte 9 w Krakowie, w którym od 65 lat mieści się instytut, podważają przed sądem dekret wywłaszczeniowy z 1954 r., który pozbawił ich majątku. W 2011 r. ówczesny minister budownictwa otworzył im drogę do odzyskania majątku i na wniosek spadkobierców uchylił dekret. Dziś Skarb Państwa robi wszystko, by sprawę odkręcić.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Ćwiek-Świdecka: Nauczyciele pytają MEN, po co ta cała hucpa z prekonsultacjami?
Kraj
Sadurska straciła kolejną pracę. Przez dwie dekady była na urlopie
Kraj
Mariusz Kamiński przed komisją ds. afery wizowej. Ujawnia szczegóły operacji CBA
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?