Trzy nowe zarzuty dla byłego prezesa GetBack

Konrad K. usłyszał zarzuty za polecenie zniszczenia laptopa, utrudniania jednego ze śledztw, i kolejne przestępstwo wyrządzenia szkody spółce – dowiedziała się „Rzeczpospolita”.

Publikacja: 16.07.2018 20:07

Trzy nowe zarzuty dla byłego prezesa GetBack

Foto: Fotorzepa, Andrzej Bogacz

Prokuratura Regionalna w Warszawie zmieniła dzisiaj i uzupełniła zarzuty dla byłego prezesa windykacyjnej spółki. 

- Podejrzanemu Konradowi K. zarzucono m.in. wydanie polecenia popełnienia osobie podległej mu służbowo, przestępstwa zniszczenia urządzenia mającego znaczenie dowodowe w innym postępowaniu przygotowawczym. Celem było utrudnienie śledztwa i zarazem pomoc innym osobom w uniknięciu odpowiedzialności karnej – mówi „Rzeczpospolitej” Agnieszka Zabłocka-Konopka, rzeczniczka Prokuratury Regionalnej w Warszawie.

Od dziś Konrad K. jest podejrzany również o „wyrządzenie spółce szkody majątkowej w wielkich rozmiarach, o  wartości nie mniejszej niż przeszło 3,2 mln zł”.

- W związku z zawarciem w imieniu GetBack S.A. umowy „o świadczeniu usług”, z tytułu której spółka zobowiązała się zapłacić w czterech równych ratach kwotę ponad 4,3 mln zł – tłumaczy prok. Agnieszka Zabłocka-Konopka. Były prezes miał też – według śledczych - sprowadzić na GetBack „bezpośrednie niebezpieczeństwo wyrządzenia spółce znacznej szkody majątkowej w wysokości ponad 1 mln zł wynikającej z umowy, która miała pozorny charakter” – wynika z odpowiedzi rzeczniczki Prokuratury Regionalnej.

Co dokładnie kryje się za nowymi czynami? Według naszej wiedzy chodzi o zniszczenie laptopa, czego – według śledczych – na polecenie byłego prezesa miała dopuścić się Katarzyna M., (była dyrektor biura zarządu GetBack, która w czerwcu trafiła do aresztu). Laptop miał zawierać materiały ważne dla jednego ze śledztw toczących się w innej prokuraturze. Kobieta - według naszej wiedzy - przyznała się, że porąbała laptop siekierą i spaliła go w kominku. Zniszczenie sprzętu miało pomóc osobom wobec których toczyła się sprawa.

Z kolei zarzut wyrządzenia GetBack 3,2 mln zł szkody dotyczy podpisania przez Konrada K. umowy w zakresie „analizy rynku, konkurencji, nabywców oraz zasobów rynkowych firmy”, która – według prokuratury -  była fikcyjna, i służyła jedynie wyprowadzeniu pieniędzy ze spółki. Umowę zawarto z Kingą M.- J. (także ma zarzuty), a opiewała łącznie na ponad 4,3 mln zł, z czego większość wypłacono. Ok. 3 mln zł – jak twierdzi prokuratura – miał otrzymać zatrzymany w ubiegłym tygodniu przez CBA biznesmen Radosław K. (ma zarzut za powoływanie się na wpływy w służbach specjalnych, chciał rozpowszechnić informacje szkodliwe dla większościowego akcjonariusza GetBacku).  

Konrad K. nie przyznał się do zarzutów.

Śledztwo Prokuratury Regionalnej i CBA dotyczy  m.in. "wyrządzenia szkody majątkowej wielkich rozmiarów na szkodę GetBack SA, systemowego wyprowadzania milionów złotych ze spółki na podstawie fikcyjnych umów w celu osiągnięcia korzyści osobistej, ukrywania dowodów, posługiwania się podrobionymi dokumentami". Obejmuje także przestępstwa manipulacji instrumentami finansowymi i podawania do publicznej wiadomości nieprawdy o działaniach spółki. Dotychczas jest w nim 10 podejrzanych.

 

Prokuratura Regionalna w Warszawie zmieniła dzisiaj i uzupełniła zarzuty dla byłego prezesa windykacyjnej spółki. 

- Podejrzanemu Konradowi K. zarzucono m.in. wydanie polecenia popełnienia osobie podległej mu służbowo, przestępstwa zniszczenia urządzenia mającego znaczenie dowodowe w innym postępowaniu przygotowawczym. Celem było utrudnienie śledztwa i zarazem pomoc innym osobom w uniknięciu odpowiedzialności karnej – mówi „Rzeczpospolitej” Agnieszka Zabłocka-Konopka, rzeczniczka Prokuratury Regionalnej w Warszawie.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Mariusz Kamiński przed komisją ds. afery wizowej. Ujawnia szczegóły operacji CBA
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?
śledztwo
Ofiar Pegasusa na razie nie ma. Prokuratura Krajowa dopiero ustala, czy i kto był inwigilowany
Kraj
Posłowie napiszą nową definicję drzewa. Wskazują na jeden brak w dotychczasowym znaczeniu