Siedem związków sędziów i prokuratorów stwierdziło we wspólnym oświadczeniu, że zorganizowali strajk, aby wskazać na "głęboki dyskomfort" związany z "zaniedbaniami i porzuceniem" wymiaru sprawiedliwości.
W strajku wzięła udział około połowa prokuratorów i sędziów. To pierwsza taka wspólna akcja. Własne, mniejsze strajki, sędziowie przeprowadzali już wcześniej - w 2009 roku i cztery lata później.
- W Hiszpanii ludzie mają wrażenie, że sądownictwo nie jest tak niezależne, jak powinno - powiedział Ignacio Gonzalez Vega, rzecznik związku "Sędziowie dla Demokracji".
W ostatnich latach sądownictwo znalazło się w centrum hiszpańskiej debaty politycznej, zwłaszcza w odniesieniu do separatystycznych ruchów Katalonii. Konserwatywny rząd Mariano Rajoya właśnie przed sądem zakwestionował przepisy uchwalone w tym północno-wschodnim regionie, które uważał za niekonstytucyjne. Później członkom katalońskiej administracji, w tym byłemu premierowi Carlesowi Puigdemontowi, postawiono zarzut rebelii, prowadzenia działań wywrotowych oraz dokonania nadużyć finansowych w związku z organizacją referendum niepodległościowego. Katalońscy separatyści w odpowiedzi oskarżyli sądownictwo o działanie na polityczne polecenie władz w Madrycie.
Katalonia to jednak tylko jeden z wątków strajku. Największe stowarzyszenie, które stoi za wtorkowym strajkiem, wezwało do zwiększenia inwestycji w wymiar sprawiedliwości i zwiększenia zatrudnienia.