Żona posła, Monika Zbonikowska twierdziła, że mąż dwukrotnie - w 2015 i 2016 roku - używał wobec niej przemocy. Proces karny w tej sprawie ruszył w Sądzie Rejonowym w Chełmnie w sierpniu 2017 roku (poseł zrzekł się immunitetu). Posłowi groził rok więzienia.
Teraz sąd uznał Zbonikowskiego za winnego, ale warunkowo umorzył postępowanie, które zostanie wznowione jeżeli w ciągu roku popełni podobne przestępstwo.
Umorzenie postępowania to efekt tego, że - w ocenie sądu - "stopień winy i społecznej szkodliwości czynu jest niski". Sędzia wyjaśnił, że choć poseł PiS szarpał żonę w czasie rodzinnej awantury, to jednak jej nie uderzył.
Zbonikowski nie przyznawał się do winy - twierdził, że żona oskarża go w związku z przeprowadzanym między nimi rozwodem.
Po wyroku poseł podkreślił, że sąd potwierdził iż nigdy nie uderzył on żony. Monika Zbonikowska nie wyklucza apelacji i nie zgadza się z wyrokiem Sądu Rejonowego.