Zofia Romaszewska: Sędziowie na demonstracjach? Wyrzuciłabym

- Pomysł chodzenia (przez sędziów) ze świeczkami, chodzenia na demonstracje, sędzia Żurek wzywa, że trzeba demonstrować... Są to w ogóle rzeczy wykluczone. Ja bym ich z zawodu wyrzuciła - powiedziała w TVN24 Zofia Romaszewska, społeczna doradczyni prezydenta Andrzeja Dudy, opozycjonistka w czasie PRL.

Aktualizacja: 28.09.2017 23:07 Publikacja: 28.09.2017 22:54

Zofia Romaszewska: Sędziowie na demonstracjach? Wyrzuciłabym

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski

Prezydent Andrzej Duda informując w lipcu o zawetowaniu ustaw o Sądzie Najwyższym i KRS podkreślił, że odbył bardzo wiele konsultacji: z prawnikami, sędziami, adwokatami, profesorami, socjologami, filozofami i politykami, a także z Zofią Romaszewską. - Osobą, której nie trzeba chyba prezentować, damą Orderu Orła Białego, kobietą, człowiekiem, który jest symbolem walki z opresją, walki o wolną, suwerenną Polskę, ale przede wszystkim o wolność człowieka i o sprawiedliwość wobec człowieka - mówił. Dodał, że słowa Romaszewskiej najbardziej w niego uderzyły.

Zdaniem Romaszewskiej zawetowanie przez Andrzeja Dudę ustaw o KRS i Sądzie Najwyższym, uchwalonych przez sejmową większość, było niezbędne. - Ze względu na to, że należy tę władzę podzielić, a po drugie było niezbędne, żeby zwrócić uwagę na to, że problem reformy sądownictwa jest niezwykle ważny - mówiła w TVN24.

Dodała, że prezydent "niestety" nie mógł zawetować również ustawy o sądach powszechnych. - I bardzo dobrze, że nie zawetował, dlatego że trzeba rzeczywiście je przewietrzyć. Te układy należy jednak mimo wszystko rozbijać - powiedziała.

- Ja bym inaczej wietrzyła Sąd Najwyższy - stwierdziła doradczyni prezydenta. Zwróciła w tym kontekście uwagę na uczestniczenie przez sędziów w protestach społecznych ws. zawetowanych ustaw. - Sędziowie to jest specjalna kasta ludzi, uważam, że to powinni być ludzie absolutnie wyjątkowi i absolutnie nie wolno im wyrażać swoich poglądów politycznych publicznie. W żadnym wypadku, niezależnie od tego, co uważają, to ja muszę mieć poczucie, że wchodzę do sądu, moja sprawa będzie rozważana niezależnie od tego, jakie poglądy sędzia ma - mówiła.

- Pomysł chodzenia ze świeczkami, chodzenia na demonstracje, sędzia Żurek wzywa, że trzeba demonstrować... Są to w ogóle rzeczy wykluczone. Ja bym ich z zawodu wyrzuciła - stwierdziła Romaszewska. - Sędzia oczywiście ma tam jakieś poglądy, ale powinien je mieć głęboko schowane - dodała.

Romaszewska nie zgodziła się z poglądem, że wetując ustawy o KRS i SN, a następnie zgłaszając własne projektu, prezydent "rozbija obóz dobrej zmiany". - Jestem zupełnie odwrotnego zdania. Pan prezydent go po prostu ratuje przed nieszczęściem. Myślę, że oni się dogadają na końcu w Sejmie, nie wyobrażam sobie, żeby nie. Tak wygląda polityka - powiedziała Zofia Romaszewska. - Myślę, że skończy się to jakimś kompromisem - dodała.

Więcej na tvn24.pl

Prezydent Andrzej Duda informując w lipcu o zawetowaniu ustaw o Sądzie Najwyższym i KRS podkreślił, że odbył bardzo wiele konsultacji: z prawnikami, sędziami, adwokatami, profesorami, socjologami, filozofami i politykami, a także z Zofią Romaszewską. - Osobą, której nie trzeba chyba prezentować, damą Orderu Orła Białego, kobietą, człowiekiem, który jest symbolem walki z opresją, walki o wolną, suwerenną Polskę, ale przede wszystkim o wolność człowieka i o sprawiedliwość wobec człowieka - mówił. Dodał, że słowa Romaszewskiej najbardziej w niego uderzyły.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Sadurska straciła kolejną pracę. Przez dwie dekady była na urlopie
Kraj
Mariusz Kamiński przed komisją ds. afery wizowej. Ujawnia szczegóły operacji CBA
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?
śledztwo
Ofiar Pegasusa na razie nie ma. Prokuratura Krajowa dopiero ustala, czy i kto był inwigilowany