Igor Stachowiak w połowie maja ub.r. został zatrzymany na wrocławskim Rynku. Według funkcjonariuszy, był agresywny i dlatego musieli oni użyć paralizatora. Po przewiezieniu na komisariat stracił przytomność i pomimo reanimacji zmarł. Według pierwszej opinii lekarza, przyczyną śmierci była ostra niewydolność krążeniowo-oddechowa.
Sprawa wróciła po wyemitowaniu w maju br. reportażu w TVN24, gdzie m.in. pokazano zapis z kamery paralizatora. Środowe Fakty TVN podały, że policja miała dostęp do nagrań ws. śmierci Stachowiaka, choć deklaruje coś innego.
Portal Onet.pl informuje, że Igor Stachowiak był wcześniej wielokrotnie karany i od ponad miesiąca był poszukiwany przez Komendę Policji Wrocław Grabiszynek w sprawie oszustwa.
Z rejestrów Krajowego Systemu Informacji Policji wynika, że policjanci w dniu tragicznego zdarzenia, wiedzieli kogo zatrzymali. Informację na temat Stachowiaka pierwszy raz sprawdzono o godzinie 6:12. Kolejny wpis w rejestrze pokazuje godzinę 6:33.
Z dokumentów prokuratorskich wynika, że przeciwko zatrzymanemu prowadzono w przeszłości szereg spraw. Dotyczyły one m.in. handlu narkotykami, pobicia, kradzieży, nękania i stosowania gróźb karalnych. Stachowiak uczestniczył również w bójce w policjantami w czerwcu 2013 roku. Po tamtym zatrzymaniu twierdził, że był pobity przez funkcjonariuszy. Policjanci mieli użyć wobec niego paralizatora.