Rzeczpospolita: Gdyby miał pan stworzyć mapę głównych zagrożeń zdrowotnych, jakie stoją przed ludzkością w tym stuleciu, które by pan wybrał jako największe?
Dr Niko Andre: To jest bardzo dobre pytanie, ponieważ o chorobach powinniśmy myśleć w skali globalnej. Gdybym miał wybrać największy problem zdrowotny i zagrożenie na najbliższe dekady, zdecydowanie wskazałbym na raka, jakkolwiek od razu chciałbym podkreślić, że dostrzegam obszar, w którym zauważamy bardzo znaczący postęp. Po raz pierwszy widzimy, że proces leczenia znacznie nam się wydłużył. W przypadkach, kiedy dotychczas pacjenci umierali po kilku miesiącach, dzisiaj żyją znacznie dłużej, nawet kilka lat. Innym obszarem, który wskazuję jako bardzo istotny dla zdrowia całej ludzkości, to choroby zaliczane do przewlekłych stanów zapalnych, jak stany zapalne stawów oraz poważne schorzenia o charakterze neurologicznym i neurodegeneracyjnym, jak choroba Alzheimera i stwardnienie rozsiane. Jeżeli złożymy te wszystkie problemy, to myślę, że Roche Holding AG jest bardzo oddany, zdeterminowany i strategicznie zaawansowany w stworzeniu i dostarczeniu na rynek nowych leków, które będziemy mogli zastosować w tych krytycznych obszarach. Chodzi mi o leki, które zmienią nasze podejście i oczekiwania wobec tego, jak te choroby są leczone. Rezultaty, jakie przynoszą nasze badania nad rozwojem nowych rodzajów molekuł, bardzo różnią się od tego, co wiedzieliśmy jeszcze pięć czy dziesięć lat temu, kiedy uwaga była skoncentrowana na stopniowej poprawie.
A jak te postępy wyglądają na polu walki z chorobami nowotworowymi?
Dzisiaj, szczególnie w onkologii widzimy olbrzymi skok, biorąc pod uwagę doświadczenia pacjentów, którzy zaczynają korzystać z tych leków. To jest znakomita wiadomość, szczególnie dla mnie jako onkologa, który przez dziesięć lat pracy naukowej w klinice amerykańskiej i na Uniwersytecie Harvarda widział znaczący postęp w badaniach nad rakiem, a teraz widzi, że Roche jest siłą motoryczną popychającą naszą wiedzę w poznaniu tych dwóch najważniejszych obszarów medycznych, o których wspomniałem.
Pańskie pytanie bardzo mi się podoba, ponieważ ciągle jeszcze nie do końca zdajemy sobie sprawę, jak ogromny wpływ na ludzkość mają te choroby. W każdej rodzinie, niezależnie od kraju, w którym żyjemy, ktoś choruje na raka. Wielu z nas ma rodziców lub dziadków cierpiących na chorobę Alzheimera lub demencję. Nasi przyjaciele i znajomi chorują na stwardnienie rozsiane lub przewlekłe stany zapalne, które czynią ich życie niezwykle ciężkim. Zaskakujące jest, że chociaż te choroby są tak częste i dotyczą wszystkich mieszkańców naszej planety, to tak niewiele możemy zrobić, żeby im przeciwdziałać.