Rzeczpospolita: Kopenhaga jest jedną z silnych kandydatek na nową siedzibę Europejskiej Agencji Leków (European Medicines Agency, EMA), która po Brexicie zostanie przeniesiona z Londynu do stolicy któregoś z innych krajów Unii Europejskiej. Co przemawia za kandydaturą stolicy Danii?
Karen Ellemann, p.o. minister zdrowia: Kopenhaga jest świetnie skomunikowana z większością dużych miast europejskich, przyjazna do życia i posiada wspaniałe zaplecze akademickie i naukowe. Stanowi też swego rodzaju medyczną Dolinę Krzemową w tej części Europy. Do naszej kandydatury podchodzimy bardzo poważnie. Duński rząd podjął decyzję o zwiększeniu dofinansowania Duńskiej Agencji Leków (Lagemiddelstyrelsen), by zapewnić Europejskiej Agencji Leków nie tylko zaplecze infrastrukturalne, ale także kadrowe.
Duńska agencja leków zatrudnia nowych pracowników?
Tak, już dziś rozwijamy departamenty i zatrudniamy personel. Mamy świadomość, że wielu obecnych pracowników EMA może nie zechcieć wyprowadzić się z Londynu. Jednak ci, którzy się na to zdecydują, będą mogli skorzystać z zaplecza mieszkaniowego, jakie oferuje Kopenhaga. To wspaniałe miejsce do życia, z wieloma przyjaznymi osiedlami oraz ze szkołami międzynarodowymi, a członkowie rodzin pracowników agencji, którzy zdecydują się tu przenieść, mogą skorzystać z oferty miejsc pracy na tym dynamicznym rynku. Większość naszych prac skupia się jednak na zaplanowaniu bezpiecznej przeprowadzki agencji, która do nowej siedziby przeniesie się w 2019 r.
Czy przeprowadzka tak ważnej instytucji może się dokonać bez przerw w jej działaniu?