Od 2015 r. partie polityczne muszą ujawniać źródła swojego finansowania. Dotyczy to darowizn od prywatnych osób i firm (to ostatnie jest rzadkością) oraz pieniędzy otrzymanych w spuściźnie. Teraz rząd chce zaostrzyć obowiązek raportowania. Minister Johansson postawił wniosek, by nie tylko partie miały obowiązek ujawnianiania donatorów, ale również wszystkie ugrupowania, które startują do wyborów w samorządach terytorialnych, radach gmin i w Parlamencie UE. Obowiązek jawności finansowania odnosiłby się również do stowarzyszeń non-profit i organizacji związanych z ugrupowaniami macierzystymi. Partie nie mogłyby przyjmować sponsorowania od anonimowych darczyńców, jeżeli suma przekracza 2240 koron (920 zł).
Przez lata Szwecja była krytykowana przez GRECO, komitet przeciwko korupcji w Radzie UE i Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie, za brak reguł finansowania partii politycznych. W 2010 r. Fredrik Reinfeldt, ówczesny premier i lider Umiarkowanej Partii Koalicyjnej, stwierdził, że nie chce być tym, który obali zasadę „tajemnicy głosowania" w Szwecji. W końcu cztery lata później partie centroprawicowe zgodziły się na opcję czerwono-zielonej opozycji i powstał projekt, według którego partia przyjmująca anonimowe darowizny jest zobligowana odesłać pieniądze. W przeciwnym wypadku traci państwowe dotacje.
Kiedy nowe prawo weszło w życie, m.in. Instytut Antykorupcyjny dostrzegł w nim luki. Okazało się bowiem, że lokalne organizacje wciąż mogą przyjmować tajne darowizny i przekazywać je do macierzystych ugrupowań. W ten sposób istnieje możliwość ukrywania przedsiębiorstw i osób prywatnych, które wspierają partie ekonomicznie.
Ten słaby punkt legislacji rozmiękczył reformę, która miała przynieść jawność finansowania partii. Z naszej perspektywy – mówiła Helena Sunden, sekretarz generalny Instytutu Antykorupcyjnego – najgorszy wróg korupcji to właśnie transparentność. Teraz nowe reguły mają uczynić sponsorowanie przejrzystym. Każde zrzeszenie i organizacja związana z danym ugrupowaniem i każdy kandydat w wyborach będzie musiał złożyć sprawozdanie ze swej ekonomicznej działalności.
Oprócz państwowych dotacji, środków od lokalnych organizacji, osób prywatnych i firm, polityczne ugrupowania mają także inne dochody, takie jak. np. tombole i jarmarki. Co roku Robotnicza Partia Socjaldemokratyczna raportuje o milionowych zyskach czerpanych z ekonomicznego zrzeszenia partii A-Lotterierna. Zrzeszenie prowadzone przez socjaldemokratów i ich młodzieżówkę organizuje w kraju kilka rodzajów loterii. I właściwie w praktyce jedynie socjaldemokraci wykorzystują tę działalność do zasilenia swojej kasy.