Kobieta domagała się, by dwóch dni, jakie wzięła na opiekę nad chorym psem, nie traktować jako urlopu wypoczynkowego, lecz jako zwolnienie chorobowe. Osobom porzucającym we Włoszech zwierzęta i narażającym je na cierpienie grozi grzywna w do 10 tys. euro lub do roku więzienia.

Sąd nakazał potraktować nieobecność kobiety jako wzięcie wolnego spowodowanego „poważnymi powodami osobistymi lub rodzinnymi".