Miejmy nadzieję, że rezultaty tego wydarzenia w pierwszej kolejności będą odpowiedzią na oczekiwania zwykłych ludzi. Później liderów partii mających legalny wpływ na Sejm i rząd. A dopiero na końcu sędziowskiej społeczności. Wierzę, że Kongres będzie doskonale przygotowany, że po prostu się uda.
Źle by się stało, gdyby oczywiście potrzebny i ważny Kongres skupił się na typowych problemach, bolączkach i lękach władzy sądowniczej. Sędziowski punkt widzenia cechuje bowiem swoista troska oraz szczególna nadwrażliwość, wytłumaczalna doświadczeniami z poprzedniego ustroju. Taki rodzaj obaw o niezależność instytucji oraz sędziowską niezawisłość dzisiaj nie mają dostatecznego usprawiedliwienia. Postaram się wykazać, iż fatalna w społecznym odbiorze kłótnia w Trybunale nie jest zamachem stanu. Ani też że zachowanie prezydenta wobec dziesięciu sędziów nie wyznacza cezury w historii naszego wymiaru sprawiedliwości.
Zawsze stabilna
Obawy o znaczenie Kongresu biorą się z daty wyznaczonej pośpiesznie, jak się wydaje, „pod presją" wspomnianych wydarzeń. O tyle doniosłych, że uświadamiają wszystkim skutki fatalnie przeprowadzonej transformacji ustrojowej władzy sądowniczej.
Po prostu jest potrzebne radykalne ograniczenie roli sędziów wyłącznie do wymierzania sprawiedliwości. Wykonywanie czynności parasądowych i wykorzystywanie sędziów do spraw, których znaczenie społeczne i majątkowe narusza powagę sędziowską jest marnotrawstwem szczególnie wysokich kwalifikacji zawodowych oraz etycznych.
Należy mieć nadzieję, iż niekwestionowana moc biorąca się z ponadprzeciętnych kwalifikacji intelektualnych i moralnych w ostatecznym rozrachunku otworzy nowy rozdział historii władzy sądowniczej. Uzmysłowi wszystkim potrzebę nie tylko zmian legislacyjnych oraz instytucjonalnych, ale i przeskoku ustrojowego. Ostatecznego zamknięcia rozdziału fatalnej, wybitnie szkodliwej „paratransformacji" ustrojowej ciągnącej się od ćwierć wieku. A w to miejsce powołania władzy sądowniczej w nowym kształcie. Posługującej sie nowymi kodeksami. Która wyeliminuje współczesne słabości i niedostatki.