Adwokatura się upolitycznia i dzieli wedle poglądów

Wikłanie samorządu w spór polityczny nie przyniesie korzyści.

Aktualizacja: 13.08.2017 13:53 Publikacja: 13.08.2017 11:23

Adwokatura się upolitycznia i dzieli wedle poglądów

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Adwokatura się upolitycznia i dzieli wedle poglądów, a linie podziału wyznaczają sympatie i antypatie polityczne. Zbyt dużo jest w wystąpieniach, apelach i stanowiskach permanentnej krytyki, za mało kreatywnych, rzeczowych rozwiązań.

Obecny kryzys polityczny niestety po raz kolejny ukazał brak umocowania adwokatury w społeczeństwie. Szkoda, że nikt nie widzi w samorządzie adwokackim ostoi praw i wolności obywatelskich.

Dlaczego nasi klienci, którzy doceniają i postrzegają nas jako autorytety, tego zapatrywania nie przedkładają na samorząd i całą adwokaturę? Dlaczego nie jest postrzegana przez strony sporu politycznego jako najlepszy mediator? Dlaczego społeczeństwo jako grupy skupione czy to w partii, czy to w ruchu społecznym ustami swoich liderów nie wzywa adwokatury do działania, a gdy chodzi o indywidualne interesy, chętnie korzystają z jej usług?

Samorządowa ziemia niczyja

Jest rzeczą oczywistą, że Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej wywodzi się z jednej z głównych sił politycznych w Polsce, dlatego nigdy przez pozostałe strony nie będzie postrzegany jako bezstronny mediator i rozjemca. Trzeba zatem szukać organizacji, która byłaby gwarantem praw i wolności obywatelskich. To właśnie adwokatura teraz i w przyszłości powinna odgrywać rolę bezstronnego mentora godzącego zwaśnione strony sceny politycznej. To oczywiste, mimo to notowania adwokatury nie są zbyt wysokie.

Przyczyną takiego stanu rzeczy jest w naszej ocenie niewłaściwe położenie akcentów w działalności samorządu adwokackiego. Z pomocy prawnej wywiązujemy się należycie; z dość dobrym skutkiem zajmujemy się kwestiami praw i wolności obywatelskich. Sfera kształtowania i stosowania prawa jest jednak zaniedbana.

Właśnie brak aktywności w sferze, która jest najbliższa politykom, doprowadziła to tego, że nikt nie szuka u nas pomocy. Wciąż ciężko zrozumieć, jak tyle osób ponadprzeciętnie wykształconych nie chce pojąć realnego mechanizmu powstawiania prawa w Polsce. Miał rację prof. Maciej Gutowski, pisząc, że politycy nie muszą adwokatury lubić, ale powinni ją szanować, bo stoi na straży praw i wolności obywatelskich.

Ale szacunku tego nie da się zbudować na permanentnej krytyce, mnożeniu problemów, opiniowaniu ustaw o budowie torów wodnych itd. Taka znikoma aktywność adwokatury w życiu parlamentarnym i politycznym jest skazana na niepowodzenie i za następne kilka kadencji wciąż nie będziemy zauważani w społeczeństwie.

To na nas, jako na samorządzie, spoczywa obowiązek inicjowania zmian legislacyjnych, naprawy prawa dla dobra obywateli poprzez przekonywanie grup posłów i senatorów, czy też Prezydenta RP do dobrych, praktycznych rozwiązań.

Politykę odłożyć na bok

Podczas spotkań na szczeblach ministerialnych często padają gorzkie słowa, że za treścią artykułów, felietonów, opinii czy apeli nie stoją pomysły na rozwiązanie dostrzeganych problemów. To brak alternatywnych rozwiązań i postrzeganie władz adwokatury jako krytyków wszelakich rozwiązań powoduje, że trudno z ich inicjatywy przeprowadzić potrzebne wszystkim zmiany legislacyjne.

Czy na pewno krytyczna publicystyka i „publicystyka uchwałowa" skierowana tylko w jedną stronę sceny politycznej dobrze służy samorządowi adwokackiemu, który został i zostanie przez to wykluczony z możliwości kształtowania prawa? Czy brak krytyki środowiska sędziowskiego, chociażby za milczenie wobec działań sędziego Milewskiego przy okazji afery Amber Gold,  jest działaniem prospołecznym? Czy obrażanie zaproszonych gości na wydarzeniu organizowanym przez adwokaturę jest działaniem odpowiednim, czy aby nie była to demonstracja polityczna wyłącznie na potrzeby kilkunastu adwokatów z aspiracjami politycznymi?

Żadna władza nie będzie przychylna adwokaturze, bo ona ma patrzeć władzy na ręce, ale najpierw musi mieć poparcie w całym społeczeństwie niezależnie od przekonań politycznych poszczególnych Polaków. Potrzebne jest jej zaufanie w społeczeństwie, tak jak indywidulanemu adwokatowi zaufanie klienta. A tego niestety obecnie jej brakuje.

Jeżeli samorząd adwokacki chce odgrywać wskazaną przez nas rolę i być dostrzegany, powinien być przede wszystkim apolityczny, a nadto inicjować dobrą zmianę w prawie poprzez złożenie gotowych dobrych, proobywatelskich projektów ustaw, które nie zostaną pominięte przez żadną władzę, ani tę, ani następną. Żadna władza nie będzie im bowiem przeciwna. To my, praktycy adwokaci, wiemy, jak zmienić system, a jeśli będziemy milczeć, to znów sędziowie z Ministerstwa Sprawiedliwości napiszą zmiany pod siebie dla swojej wygody lub politycy na potrzeby wyborcze zafundują nam kolejny system nieodpłatnej pomocy prawnej, który po prostu nie działa.

Tylko Prezydent RP zaoferował swoją pomoc i publiczne poparcie samorządowi adwokackiemu. Nie zrobił tego ani rzecznik praw obywatelskich, ani tak często zapraszany na różne adwokackie spotkania były prezes Trybunału Konstytucyjnego Andrzej Rzepliński (wydaje się, że apolityczna adwokatura powinna zapraszać wszystkich byłych prezesów TK). Co więcej, nie były to deklaracje koniunkturalne, ani obliczone na sukces marketingu politycznego. Tymczasem po decyzji Prezydenta RP o zawetowaniu dwóch ustaw pojawiają się ataki za brak zawetowania trzeciej ustawy (dotyczącej sądów powszechnych). Życzeniowość ma to do siebie, że często nie idzie w parze z realiami politycznymi, a w tej sytuacji mimo niedosytu należy dostrzegać rzeczy pozytywne. Wikłanie samorządu zawodowego w spór polityczny nie przyniesie ani krótkoterminowych, ani długoterminowych korzyści.

Jest co robić

Minister sprawiedliwości ma obecnie taką pozycję, że może dowolnie decydować, czy zechce się z władzami samorządu adwokackiego spotkać. Trzeba jednak mu oddać, że choć często nam, adwokatom, z nim nie po drodze, nie odrzuca dialogu z samorządem zawodowym. Pyta jednak, co ten samorząd ma do zaoferowania.

Dlatego też postulujemy pilne przygotowanie projektów aktów prawnych dotyczących m.in.: zmiany procedury cywilnej (likwidacja przewlekłości postępowania, zmiana ustawy o kosztach i zasad wynagradzania pełnomocników z wyboru i z urzędu); zmiany systemu bezpłatnej pomocy prawnej (kompleksowa zmiana systemu, który nie służy obywatelom); zmiany dla wierzycieli w sprawach gospodarczych (skuteczna i szybka egzekucja poprzez umocowanie komorników sądowych do wydawania nakazów zapłaty i ich natychmiastowej egzekucji do kwoty 3000 zł). Projektu zmiany procedury względem zatrzymanych (skoro komornicy mają nagrywać swoje czynności, tym bardziej uzasadnione jest nagrywanie czynności z zatrzymanym. Aby zachęcić policję do nakłaniania zatrzymanych do skorzystania z pomocy adwokata, postulujemy, aby brak adwokata oznaczał konieczność nagrywania czynności oraz sporządzenia dokładnego protokołu z czynności z zatrzymanym. W razie obecności adwokata byłby to tylko protokół skrócony bez konieczności nagrywania).

Wierzymy, że adwokaturę stać na apolityczność i inne podejście do kształtowania i stosowania prawa.

Autorzy są adwokatami, pełnomocnikami prezesa NRA ds. legislacji

Adwokatura się upolitycznia i dzieli wedle poglądów, a linie podziału wyznaczają sympatie i antypatie polityczne. Zbyt dużo jest w wystąpieniach, apelach i stanowiskach permanentnej krytyki, za mało kreatywnych, rzeczowych rozwiązań.

Obecny kryzys polityczny niestety po raz kolejny ukazał brak umocowania adwokatury w społeczeństwie. Szkoda, że nikt nie widzi w samorządzie adwokackim ostoi praw i wolności obywatelskich.

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Reksio z sekcji tajnej. W sprawie Pegasusa sędziowie nie są ofiarami służb
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Ideowość obrońców konstytucji
Opinie Prawne
Jacek Czaja: Lustracja zwycięzcy konkursu na dyrektora KSSiP? Nieuzasadnione obawy
Opinie Prawne
Jakubowski, Gadecki: Archeolodzy kontra poszukiwacze skarbów. Kolejne starcie
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Opinie Prawne
Marek Isański: TK bytem fasadowym. Władzę w sprawach podatkowych przejął NSA