Rz: Panie profesorze, jak to właściwie jest z tą przestępczością. Jedni mówią, że maleje, inni, że rośnie. Pan prowadził ostatnio badania na ten temat. Jaką mamy więc dziś prognozę kryminologiczną w Polsce?
Brunon Hołyst: Generalnie i globalnie przestępczość maleje. Wynika to z wielu obiektywnych czynników. Proszę sobie wyobrazić, że poziom przestępczości uzależniony jest od co najmniej 30 czynników. Nie tylko od poziomu rozwoju, sytuacji młodzieży czy zasobności portfela. Jedno jest pewne: zmienia się reorientacja z przestępstwa na zysk.
Ten ostatni ma znaczenie np. w przestępczości narkotykowej. Ona z roku na rok rośnie...
Przestępczość narkotykowa rośnie i rosnąć będzie. Dopóki jest popyt, jest też podaż. Młodzież potrzebuje nowych bodźców, ich czas wolny nie jest wykorzystywany, rodzice słabo interesują się dziećmi. Nie troszczymy się o młodzież, a ta żyje na co dzień z laptopami zamiast z przyjaciółmi czy rodziną. Są dzieci ulicy, a wśród nich zarówno sprawcy, jak i ofiary. Zresztą narkotyki to już nie tylko domena młodych. Sięgają po nie także starsi. Często zastępują one alkohol albo go uzupełniają. Używki dają pewną formę przyjemności, więc ludzie po nie sięgają. Podczas badań okazało się, że przestępczość narkotykowa uzależniona jest także od relacji pomiędzy złotym a dolarem. To było dla mnie zaskoczeniem. Prawdą jest jednak, że narkotyki są sprowadzane też z Ameryki.
W publikacji, której jest pan autorem, wyczytałam, że na stopień przestępczości ma także wpływ stopień budowy autostrad. Co mają autostrady do przestępczości?