Spadek po Wyspiańskim - notariusz: jak długo można występować o ochronę praw do spadku

Występowanie o spadek po kilkunastu latach nie jest w obecnych czasach czymś nadzwyczajnym - mówi Tomasz Kot, notariusz z Krakowa.

Aktualizacja: 23.04.2016 08:37 Publikacja: 23.04.2016 02:00

Foto: materiały prasowe

Rz: Po 109 latach od śmierci Stanisława Wyspiańskiego jego wnuczka wytoczyła proces o część spadku. Czy to nie za późno?

Tomasz Kot, notariusz z Krakowa: Ze sprawami występujących o wydanie rzeczy wchodzących do spadku dopiero po kilkudziesięciu latach mamy ostatnio do czynienia dosyć często. Przypomnijmy sprawy o zwrot dóbr kultury zagrabionych podczas drugiej wojny. Dalej: sprawa zwrotu kozackiego skarbu Połubotoka, zdeponowanego ponoć w londyńskim banku przed trzystu laty, czy z naszego podwórka sprawa zwrotu sum neapolitańskich, przypomniana przez Marka Poznańskiego, byłego już posła. Polską specyfiką są sprawy zwrotu ruchomości, w tym dzieł sztuki, przejętych przez państwo podczas reformy rolnej. Kolekcje te są podstawą zbiorów wielu polskich muzeów. Wiele z tych spraw zakończyło się ugodami zawartymi ze spadkobiercami dawnych właścicieli.

Jak długo można kwestionować prawo do spadku, potwierdzenie dziedziczenia?

Każdy, kto uznaje, że jego prawa spadkowe zostały naruszone przez inną osobę, może wystąpić do sądu o ochronę. Granice czasowe tej ochrony wynikają z przepisów regulujących przedawnienie czy prekluzję. Roszczenia o wydanie ruchomości przedawniają się, a dotyczące nieruchomości nie (art. 223 kodeksu cywilnego). Kto był uczestnikiem postępowania o stwierdzenie nabycia spadku, może żądać zmiany postanowienia stwierdzającego nabycie tylko wówczas, gdy żądanie opiera na podstawie, której nie mógł powołać w tym postępowaniu, a wniosek o zmianę składa przed upływem roku od dnia, w którym uzyskał tę możność. Osoba, która nie uczestniczyła w tym postępowaniu, może zatem zgłosić wniosek zawsze.

Jeśli elementem spadku są np. obrazy i dysponuje nimi ktoś z domniemanych spadkobierców, to czy i w jakim czasie można je odebrać?

Spadkobierca może żądać, żeby osoba, która włada spadkiem jako spadkobierca, lecz spadkobiercą nie jest, wydała mu spadek czy też poszczególne przedmioty należące do spadku (art. 1029 § 1 k.c.). W takiej sytuacji musi wykazać, że jest spadkobiercą, oraz że spadkodawca dysponował danym przedmiotem. Spadkobierca może skorzystać także z roszczenia o wydanie rzeczy, a nawet z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia, gdy rzecz należąca do spadku została zbyta. Granice czasowe ochrony wynikają z okresu przedawnienia roszczenia.

A jeżeli nabywca był w dobrej wierze? Nie musi przecież znać szczegółów relacji wśród spadkobierców, może nawet nie widzieć, że rzecz należy do spadku.

W potocznym przekonaniu prawo zawsze chroni dobrą wiarę, a tak przecież nie jest. Ktoś, kto nie jest właścicielem, nie może przenieść na nabywcę prawa własności rzeczy, bo prawo to mu nie przysługuje. Dlatego w niektórych systemach prawnych dobra wiara nabywcy nie jest chroniona. W prawie polskim dobra wiara jest chroniona. W przypadku nabycia rzeczy ruchomej wchodzącej w skład spadku od rzekomego spadkobiercy dobra wiara nabywcy jest chroniona. Jeżeli ten, kto uzyskał stwierdzenie nabycia spadku albo poświadczenie dziedziczenia, lecz spadkobiercą nie jest, rozporządza prawem należącym do spadku, osoba, na rzecz której rozporządzenie następuje, nabywa prawo, chyba że działa w złej wierze (art. 1028 k.c.). Zatem nabywca przedmiotu należącego do spadku, który nabył go od osoby legitymującej się sądowym stwierdzeniem nabycia spadku lub notarialnym aktem poświadczenia dziedziczenia, może spać spokojnie, jeżeli działał w dobrej wierze.

A jak to wygląda w zwykłych transakcjach? Kupujący zazwyczaj nie wnika, skąd rzecz pochodzi.

Jeżeli osoba nieuprawniona do rozporządzania rzeczą ruchomą zbywa rzecz, nabywca uzyskuje własność z chwilą objęcia rzeczy w posiadanie, chyba że działa w złej wierze. Gdy jednak rzecz zgubiona, skradziona lub w inny sposób utracona przez właściciela zostaje zbyta przed upływem lat trzech od chwili jej zgubienia, skradzenia lub utraty, nabywca może uzyskać własność dopiero z upływem powyższego trzyletniego terminu. Ograniczenie to nie dotyczy pieniędzy i dokumentów na okaziciela ani rzeczy nabytych na urzędowej licytacji publicznej lub w toku postępowania egzekucyjnego.

—rozmawiał Marek Domagalski

Tomasz Kot jest notariuszem z Krakowa

Opinie Prawne
Marek Isański: TK bytem fasadowym. Władzę w sprawach podatkowych przejął NSA
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Rząd Tuska w sprawie KRS goni króliczka i nie chce go złapać
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Czy tylko PO ucywilizuje lewicę? Aborcyjny happening Katarzyny Kotuli
Opinie Prawne
Marek Dobrowolski: Trybunał i ochrona życia. Kluczowy punkt odniesienia
Opinie Prawne
Łukasz Guza: Ministra, premier i kakofonia w sprawach pracy