Grzegorz Karaś: Nie straszmy e-protokołem

W Polsce nagrano już ponad 1,7 mln rozpraw, a liczba spraw, w których zapis jest nieczytelny, to niewielki, pomijany statystycznie, odsetek dokonanych nagrań – polemizuje sędzia.

Aktualizacja: 16.04.2016 14:56 Publikacja: 16.04.2016 13:31

Grzegorz Karaś: Nie straszmy e-protokołem

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

W „Rzeczpospolitej" 29 marca ukazała się rozmowa z panią sędzią Anetą Łazarską, w której wyraziła swoje krytyczne uwagi do e-protokołu. Już sam tytuł sugeruje, że jest rozwiązaniem w całości fatalnym, nieprzydatnym w pracy sędziego.

Ponieważ stosuję e-protokół w swojej pracy orzeczniczej od 2011 r. i mam w tym doświadczenie (utrwalonych kilkaset rozpraw zarówno w sądzie pierwszej, jak i drugiej instancji), postanowiłem podzielić się kilkoma uwagami polemizującymi z przedstawionymi w artykule.

To nie była negatywna ocena

Podnoszona w rozmowie stanowcza teza, że uchwała Sądu Najwyższego z 23 marca 2016 r. (III CZP 102/15) „ujawnia liczne wady reformy sposobu protokołowania i wprowadzenia e-protokołu" oraz „potwierdza, że e-protokół nie sprawdza się w praktyce sądowej i jest niefunkcjonalny", przekłamuje treść powołanego orzeczenia. Dla zupełnej przejrzystości należy przytoczyć uchwałę in extenso:

Uchwała Sądu Najwyższego z 23 marca 2016 r.

?1. Transkrypcja protokołu sporządzonego za pomocą urządzenia rejestrującego dźwięk albo obraz i dźwięk nie jest dokumentem urzędowym i nie stanowi podstawy ustaleń dotyczących przebiegu posiedzenia.

2. Jeżeli protokół sporządzony za pomocą urządzenia rejestrującego dźwięk albo obraz i dźwięk nie pozwala w części obejmującej czynność dowodową na ustalenie jej treści, sąd powtarza w odpowiednim zakresie tę czynność (art. 241 k.p.c.).

3. Podnosząc w apelacji zarzut błędnej oceny dowodu (art. 233 § 1 k.p.c.), skarżący nie musi wskazywać konkretnego fragmentu zapisu dźwięku albo obrazu i dźwięku utrwalającego przeprowadzenie tego dowodu.

Sąd Najwyższy odmówił podjęcia uchwały w pozostałym zakresie.

W moim przekonaniu uchwała nie stanowi negatywnej oceny e-protokołu dokonanej przez Sąd Najwyższy, lecz porządkuje niejednolite dotychczas wypowiedzi doktryny i orzecznictwa dotyczące m.in. charakteru prawnego transkrypcji zapisu posiedzenia jawnego. Orzeczenie to nie odnosi się w żaden sposób do kwestii przydatności e-protokołu ani nie dokonuje jego oceny. Sąd Najwyższy potwierdził stanowisko prezentowane przez wielu sędziów praktyków, że podstawowym dokumentem utrwalającym przebieg rozprawy jest jej protokół składający się z dwóch elementów: zapisu przebiegu rozprawy (audio-wideo lub audio) oraz pisemnego protokołu uproszczonego (art. 157 i 158 k.p.c.).

Jest tylko materiałem pomocniczym

Transkrypcja zapisu wskazanego przez przewodniczącego fragmentu rozprawy nie jest dokumentem urzędowym, lecz jedynie materiałem pomocniczym, ułatwiający w niektórych przypadkach zapoznanie się z przebiegiem czynności procesowych bez konieczności odtwarzania całego zapisu rozprawy. Nie zmienia to faktu, że jedynym dokumentem urzędowym, na jakim sąd może opierać swoje rozstrzygniecie i na jaki powinien powoływać się przy ustaleniu stanu faktycznego sprawy, jest protokół w postaci nagrania oraz pisemna jego część. Oba te dokumenty są sporządzane na sali sądowej w trakcie rozprawy. Transkrypcja może stanowić jedynie materiał pomocniczy, nie jest natomiast dokumentem urzędowym, na którym sąd może opierać swoje rozstrzygniecie.

Twierdzenie o wielotygodniowym oczekiwaniu na transkrypcję co najmniej mija się z prawdą. Wykonywane są na bieżąco, a niewielkie opóźnienia w stosunku do zakreślanych przez sąd terminów wynikają z objętości pliku przekazanego do transkrypcji i opóźnień w ich przekazaniu do ośrodków transkrypcyjnych. Opóźnienia zdarzają się najczęściej, gdy zleca się sporządzenie transkrypcji z dnia na dzień lub z powodów czysto technicznych, np. niepoprawnego udostępnienia zapisów nagrań przez zlecający sporządzenie transkrypcji sąd.

Ta pożyteczna możliwość

Praktyka stosowania e-protokołu ujawniła, że zapoznanie się z zapisem rozprawy jest bardziej pracochłonne niż stosowany poprzednio protokół pisemny, szczególnie przez sąd drugiej instancji. Kwestię tę zauważył ustawodawca i nowelizacją kodeksu postępowania cywilnego z 10 lipca 2015 r. (DzU z 2015 r., poz. 1311), która wejdzie w życie 8 września 2016 r., zmieniony został przepis art. 158 k.p.c. Stanowi teraz, że protokół sporządzony pisemnie zawiera m.in. streszczenie wyników postępowania dowodowego. W praktyce obliguje to sąd do zamieszczenia w protokole pisemnym najważniejszych tez i kluczowych dla sprawy wypowiedzi świadków oraz stron, jednak bez konieczności zapisu całych wypowiedzi składanych przed sądem.

Utrwalenie przebiegu rozprawy daje sądowi (zarówno pierwszej, jak i drugiej instancji) dodatkową możliwość zapoznania się z całym przebiegiem rozprawy, a nie jedynie z jego streszczeniem w postaci pisemnej. Z własnej praktyki wiem, jak cenna i przydana jest możliwość zapoznania się z rzeczywistym przebiegiem rozprawy i dokonania własnej oceny materiału dowodowego, szczególnie przez sąd drugiej instancji. Model protokołowania polegający na zapisaniu tego, co zostało do protokołu podyktowane, nie dawał możliwości weryfikacji wypowiedzi składanych przed sądem i odtworzenia rzeczywistego przebiegu rozprawy. O tym, jak istotne z punktu widzenia sądu i stron postępowania są wierne utrwalenie przebiegu rozprawy i możliwość jego odtworzenia, niech świadczy fakt, że od kiedy stosowany jest e-protokół, liczba wniosków o sprostowanie protokołu jest znikoma.

Zaledwie promil błędów

Co do podniesionego w artykule problemu nieczytelnych nagrań, są to sytuacje rzadkie i jednostkowe, i jest ich z pewnością nie więcej niż kiedyś zapisów protokołu pisemnego utraconych z powodu np. awarii komputera na sali rozpraw lub błędu ludzkiego, jak np. niezapisanie pliku przez protokolanta. Dotąd w Polsce nagrano ponad 1,7 mln rozpraw, miesięcznie nagrywanych jest ich około 80 tys., a liczba spraw, w których zapis jest nieczytelny, to jedynie niewielki, pomijalny statystycznie, odsetek nagrań.

Przypomnieć należy, że zgodnie z § 12 rozporządzenia ministra sprawiedliwości z 2 marca 2015 r. (DzU z 2015 r. poz. 359) istnieje prawna i techniczna możliwość skorygowania nagrania niewyraźnego. Zmiany utrwala się, jednak nie na oryginale, lecz w kolejnej wersji zapisu. Pierwotnie utrwaloną wersję zachowuje się niezmienioną. Przewodniczący odnotowuje w aktach sprawy sporządzenie kolejnej wersji zapisu. Pierwotne nagranie (oryginał) nie jest i nie może być poprawiane. Każde nagranie i każda kopia opatrywana jest bowiem podpisem elektronicznym gwarantującym jego integralność i nienaruszalność. Z tego też względu twierdzenia o rzekomej możliwości ingerencji w zapis rozprawy są po prostu nieprawdziwe.

Odejść od przyzwyczajeń

Co do wskazywanych w artykule propozycji „usprawnienia" pracy poprzez kupienie sędziom dyktafonów, dyktowanie przez nich uzasadnień i późniejsze ich przepisywanie przez protokolantów, to taki model wymagałby bardzo dużo dodatkowej pracy protokolantów, którzy już w tej chwili są obciążeni. Zdecydowanie lepszym rozwiązaniem byłoby wyposażenie sędziów w oprogramowanie służące do automatycznego rozpoznawania mowy, dyktowanie uzasadnień i późniejsze ich poprawianie bez dodatkowego angażowania protokolantów. Oprogramowanie takie jest dostępne na rynku i osobiście z niego korzystam od ponad roku z zadowalającymi efektami.

W mojej ocenie krytyka e-protokołu wynika często z przyzwyczajeń i niechęci do wprowadzania nowych rozwiązań, które z powodzeniem stosowane są w innych krajach europejskich, m.in. na Litwie, Łotwie, w Słowenii, Hiszpanii czy Austrii.

Autor jest sędzią Sądu Okręgowego we Wrocławiu

W „Rzeczpospolitej" 29 marca ukazała się rozmowa z panią sędzią Anetą Łazarską, w której wyraziła swoje krytyczne uwagi do e-protokołu. Już sam tytuł sugeruje, że jest rozwiązaniem w całości fatalnym, nieprzydatnym w pracy sędziego.

Ponieważ stosuję e-protokół w swojej pracy orzeczniczej od 2011 r. i mam w tym doświadczenie (utrwalonych kilkaset rozpraw zarówno w sądzie pierwszej, jak i drugiej instancji), postanowiłem podzielić się kilkoma uwagami polemizującymi z przedstawionymi w artykule.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Marek Kobylański: Dziś cisza wyborcza jest fikcją
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Reksio z sekcji tajnej. W sprawie Pegasusa sędziowie nie są ofiarami służb
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Ideowość obrońców konstytucji
Opinie Prawne
Jacek Czaja: Lustracja zwycięzcy konkursu na dyrektora KSSiP? Nieuzasadnione obawy
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Opinie Prawne
Jakubowski, Gadecki: Archeolodzy kontra poszukiwacze skarbów. Kolejne starcie