Ta pożyteczna możliwość
Praktyka stosowania e-protokołu ujawniła, że zapoznanie się z zapisem rozprawy jest bardziej pracochłonne niż stosowany poprzednio protokół pisemny, szczególnie przez sąd drugiej instancji. Kwestię tę zauważył ustawodawca i nowelizacją kodeksu postępowania cywilnego z 10 lipca 2015 r. (DzU z 2015 r., poz. 1311), która wejdzie w życie 8 września 2016 r., zmieniony został przepis art. 158 k.p.c. Stanowi teraz, że protokół sporządzony pisemnie zawiera m.in. streszczenie wyników postępowania dowodowego. W praktyce obliguje to sąd do zamieszczenia w protokole pisemnym najważniejszych tez i kluczowych dla sprawy wypowiedzi świadków oraz stron, jednak bez konieczności zapisu całych wypowiedzi składanych przed sądem.
Utrwalenie przebiegu rozprawy daje sądowi (zarówno pierwszej, jak i drugiej instancji) dodatkową możliwość zapoznania się z całym przebiegiem rozprawy, a nie jedynie z jego streszczeniem w postaci pisemnej. Z własnej praktyki wiem, jak cenna i przydana jest możliwość zapoznania się z rzeczywistym przebiegiem rozprawy i dokonania własnej oceny materiału dowodowego, szczególnie przez sąd drugiej instancji. Model protokołowania polegający na zapisaniu tego, co zostało do protokołu podyktowane, nie dawał możliwości weryfikacji wypowiedzi składanych przed sądem i odtworzenia rzeczywistego przebiegu rozprawy. O tym, jak istotne z punktu widzenia sądu i stron postępowania są wierne utrwalenie przebiegu rozprawy i możliwość jego odtworzenia, niech świadczy fakt, że od kiedy stosowany jest e-protokół, liczba wniosków o sprostowanie protokołu jest znikoma.
Zaledwie promil błędów
Co do podniesionego w artykule problemu nieczytelnych nagrań, są to sytuacje rzadkie i jednostkowe, i jest ich z pewnością nie więcej niż kiedyś zapisów protokołu pisemnego utraconych z powodu np. awarii komputera na sali rozpraw lub błędu ludzkiego, jak np. niezapisanie pliku przez protokolanta. Dotąd w Polsce nagrano ponad 1,7 mln rozpraw, miesięcznie nagrywanych jest ich około 80 tys., a liczba spraw, w których zapis jest nieczytelny, to jedynie niewielki, pomijalny statystycznie, odsetek nagrań.
Przypomnieć należy, że zgodnie z § 12 rozporządzenia ministra sprawiedliwości z 2 marca 2015 r. (DzU z 2015 r. poz. 359) istnieje prawna i techniczna możliwość skorygowania nagrania niewyraźnego. Zmiany utrwala się, jednak nie na oryginale, lecz w kolejnej wersji zapisu. Pierwotnie utrwaloną wersję zachowuje się niezmienioną. Przewodniczący odnotowuje w aktach sprawy sporządzenie kolejnej wersji zapisu. Pierwotne nagranie (oryginał) nie jest i nie może być poprawiane. Każde nagranie i każda kopia opatrywana jest bowiem podpisem elektronicznym gwarantującym jego integralność i nienaruszalność. Z tego też względu twierdzenia o rzekomej możliwości ingerencji w zapis rozprawy są po prostu nieprawdziwe.
Odejść od przyzwyczajeń
Co do wskazywanych w artykule propozycji „usprawnienia" pracy poprzez kupienie sędziom dyktafonów, dyktowanie przez nich uzasadnień i późniejsze ich przepisywanie przez protokolantów, to taki model wymagałby bardzo dużo dodatkowej pracy protokolantów, którzy już w tej chwili są obciążeni. Zdecydowanie lepszym rozwiązaniem byłoby wyposażenie sędziów w oprogramowanie służące do automatycznego rozpoznawania mowy, dyktowanie uzasadnień i późniejsze ich poprawianie bez dodatkowego angażowania protokolantów. Oprogramowanie takie jest dostępne na rynku i osobiście z niego korzystam od ponad roku z zadowalającymi efektami.
W mojej ocenie krytyka e-protokołu wynika często z przyzwyczajeń i niechęci do wprowadzania nowych rozwiązań, które z powodzeniem stosowane są w innych krajach europejskich, m.in. na Litwie, Łotwie, w Słowenii, Hiszpanii czy Austrii.