Zadośćuczynienie za śmierć nienarodzonego

Kwestia nasciturusa może budzić spory doktrynalne i światopoglądowe

Aktualizacja: 04.03.2017 12:17 Publikacja: 04.03.2017 10:00

Zadośćuczynienie za śmierć nienarodzonego

Foto: 123RF

Wyjaśnienie statusu prawnego człowieka i momentu, od którego staje się podmiotem praw i obowiązków, jest ściśle powiązane z zagadnieniami dotyczącymi „nasciturusa" (łac.), który to termin tłumaczy się jako dziecko poczęte, ale jeszcze nienarodzone (tak: M.Kuryłowicz, „Słownik terminów, zwrotów i sentencji prawniczych łacińskich oraz pochodzenia łacińskiego", wyd. III, Kraków 2002 r., s. 61). Pojęcie to nie zostało nigdzie wprost uregulowane, jednak w polskim prawie cywilnym obowiązuje zasada, że dziecko poczęte uważa się za już urodzone, ilekroć chodzi o jego korzyść. O istnieniu tej zasady świadczą przepisy odnoszące się do okresu prenatalnego w życiu człowieka. Przykładowo, art. 927 § 2 kodeksu cywilnego (tekst jedn. DzU z 2016 r., poz. 380), dalej: k.c., który przewiduje, że dziecko w chwili otwarcia spadku już poczęte może być spadkobiercą, jeżeli urodzi się żywe albo łączący się pośrednio z dalszymi rozważaniami art. 4461 k.c., na podstawie którego z chwilą urodzenia dziecko może żądać naprawienia szkód doznanych przed urodzeniem.

Sąd potwierdził

Ochrona interesów dziecka nienarodzonego w przepisach prawa cywilnego ma dwie główne cechy: jest bezwzględnie uwarunkowana żywym urodzeniem się dziecka i dotyczy wyłącznie zabezpieczenia korzyści dziecka. Taką ochronę potwierdził wielokrotnie Sąd Najwyższy, np. w sprawach dochodzenia odszkodowania na rzecz dziecka urodzonego po śmierci ojca, stojąc na stanowisku, że przyznanie zadośćuczynienia należy się małoletniemu niezależnie od tego, czy pozostawałby pod opieką ojca, gdyby ten dożył jego urodzenia.

Uzasadnienia orzeczeń opierały się na zasadzie wywodzonej z obecnego art. 8 k.c., że dziecko poczęte – pod warunkiem, że urodzi się żywe – musi być traktowane na równi z dzieckiem już urodzonym, jeżeli sfery ich uprawnień pokrywają się ze sobą. Wszystkie korzystne dla dziecka nienarodzonego przepisy traciły swoje zastosowanie, gdy dziecko nie urodziło się lub urodziło się martwe.

Ustawodawca ustawą z 30 maja 2008 r. o zmianie ustawy – Kodeks cywilny oraz niektórych innych ustaw (DzU z 2008 r. nr 116, poz. 731) wprowadził § 4 do art. 446 k.c. :„Sąd może także przyznać najbliższym członkom rodziny zmarłego odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę". Przepis umożliwił dochodzenie roszczeń osobom, które nie były bezpośrednio poszkodowane w wyniku czynu niedozwolonego. W przeciwieństwie zatem do zadośćuczynienia przewidzianego w art. 445 § 1 k.c. źródłem krzywdy nie były tutaj cierpienia, które np. dotyczyły osób bezpośrednio poszkodowanych w wypadkach, lecz osób określanych w doktrynie i orzecznictwie jako „pośrednio poszkodowani", które w takich wypadkach straciły najbliższą osobę. Sądy powszechne, przyznając zadośćuczynienie, ustalały przede wszystkim, czy pośrednio poszkodowany wchodzi w krąg „najbliższych członków rodziny zmarłego".

Z pozoru nieskomplikowane brzmienie przepisu art. 446 § 4 k.c., wywołało wątpliwości orzecznicze, kim tak naprawdę jest „zmarły". Problem dotyczył zwłaszcza dzieci, które wskutek obrażeń doznanych przez ciężarną urodziły się martwe bądź nie narodziły w ogóle. Zagadnienie to sprowadzało się zatem do określenia pozycji prawnej nasciturusa w świetle unormowania zawartego w § 4 tego przepisu. Poruszana kwestia, mimo że prawna, dotyka też zagadnienia natury medycznej, filozoficznej oraz światopoglądowej. Dotyczy bowiem uznania, czy nienarodzone dziecko może mieć status „osoby zmarłej", choć w potocznym rozumieniu za osobę zmarłą można uznać tylko taką, która wcześniej urodziła się i żyła.

Czy martwe jest zmarłe

Wprowadzenie opisanego przepisu pozwoliło na kompensatę pieniężną doznanej krzywdy, w szczególności cierpienia, bólu i poczucia osamotnienia po śmierci najbliższego członka rodziny. Roszczenie wywodzi się z koncepcji dobra osobistego, jakim jest prawo do życia w pełnej rodzinie. Dlatego można postawić tezę, że wprowadzenie art. 446 § 4 k.c. skierowało rozważania o nasciturusie na nowe tory. Po pierwsze – wiązało problem dziecka nienarodzonego z zabezpieczeniem praw innych osób, tj. prawa rodziców czy dziadków (pośrednio poszkodowanych) do pielęgnowania więzi z dzieckiem i możliwości kontynuowania życia rodzinnego z udziałem dziecka narodzonego. Po drugie zaś ustalenie zasadności żądania zadośćuczynienia za śmierć nienarodzonego samo przez się przekreślałoby zasadę, że tylko w przypadku żywego urodzenia mówimy o korzyściach sytuacji prawnej nasciturusa.

Na gruncie przedstawionych przepisów pojawia się pytanie, czy definicję osoby zmarłej powinno się uzależniać od uprzedniego posiadania przez nią zdolności prawnej. Następnie, czy nienarodzone martwe dziecko obejmuje definicja „zmarłego" bądź też czy są inne kryteria, które pomogą zdefiniować osobę zmarłą na gruncie art. 446 § 4 k.c.

Przełomowym wyrokiem, a zarazem częściową odpowiedzią na postawione pytania, wydaje się wyrok SN z 9 marca 2012 r. w sprawie o sygn. akt I CSK 282/11, wydany wskutek skargi kasacyjnej powodów.

W wyniku wypadku poszkodowana została kobieta w 34. tygodniu ciąży. Na skutek obrażeń, mimo cesarskiego cięcia, dziecko urodziło się martwe. Powodowie domagali się zadośćuczynienia za doznaną krzywdę na podstawie art. 446 § 4 k.c. Sąd pierwszej instancji uznał, że dziecko, które urodziło się martwe, należy potraktować jako „zmarłego", najbliższego członka rodziny. Sąd drugiej instancji uznał jednak, że na skutek wypadku nastąpił zgon płodu, co oznacza, że nie można mówić o bezpośrednio poszkodowanym w rozumieniu rozpatrywanego przepisu. Podkreślił, że w przypadku martwego urodzenia człowiek nie posiada zdolności prawnej ani zdolności do bycia podmiotem praw i obowiązków, a zatem nie można mówić o poszkodowanym. Sąd Najwyższy uznał jednak, że dziecko, które urodziło się martwe, może być uznane za zmarłego w rozumieniu art. 446 § 4 k.c. Na gruncie tego wyroku dokonał rozróżnienia między poszkodowanym a zmarłym. Poszkodowanym będzie więc osoba fizyczna, która na skutek deliktu doznała szkody o charakterze majątkowym lub krzywdy, natomiast „zmarłym" człowiek, który na skutek deliktu odniósł obrażenia skutkujące jego śmiercią.

Używali jej imienia

To rozgraniczenie spowodowało, że na gruncie art. 446 § 4 k.c. zadośćuczynienie przysługuje nie poszkodowanym, ale osobom bliskim zmarłego. W ocenie SN przesłanką powstania roszczenia jest fakt, czy dziecko nienarodzone jest zdolne do życia poza organizmem matki. Odpowiedź twierdząca oznacza spełnienie jednej z przesłanek uprawniających do żądania zadośćuczynienia na podstawie art. 446 § 4 k.c.

Podobnie wypowiedział się SN w sprawie III CSK 307/13.

W wyroku z 26 listopada 2014 r. SN stwierdził, że w razie śmierci nienarodzonego dziecka zdolnego do życia poza organizmem matki, sąd może na podstawie art. 446 § 4 k.c. przyznać odpowiednią sumę zadośćuczynienia za doznaną krzywdę. Przychylił się do poglądu wyrażonego w wyroku z 9 marca 2012 r., a w swych rozważaniach poszedł nawet o krok dalej. Uznał, że możliwe jest zadośćuczynienie za śmierć dziecka poczętego, a nienarodzonego, gdy w wyniku wypadku giną matka i dziecko, a do porodu, nawet martwego potomka, w ogóle nie doszło.

Interesujący wydaje się stan faktyczny, na gruncie którego zapadło to orzeczenie. W wypadku komunikacyjnym zginęła kobieta w dziewiątym miesiącu ciąży, a dziecko nie narodziło się wskutek obrażeń. Nie doszło tu zatem u do „rozdzielenia" dziecka od matki w drodze cesarskiego cięcia. Co ciekawe, z roszczeniem o zadośćuczynienie, zasadnie w ocenie SN, występowali również dziadkowie, domagając się zadośćuczynienia za śmierć nienarodzonej wnuczki. Zdaniem sądu wykazana została bowiem przesłanka bliskości i emocjonalnej więzi, co uprawniało uznanie dziadków za krąg najbliższej rodziny zmarłego. Poczucie bliskości wyrażało się według sądu w radosnym oczekiwaniu na narodziny wnuczki, używaniu w rozmowach wybranego imienia, czy też upamiętnieniu jej poprzez stosowny napis na nagrobku. Ten wyrok pokazuje, że zadośćuczynienie może przysługiwać nie tylko rodzicom, ale również dziadkom nienarodzonego dziecka, jeżeli wykażą, że pozostawali z nim w bliskich stosunkach.

Z kolei w wyroku z 13 maja 2015 r. w sprawie III CSK 286/14 SN rozważał, czy dziecko w fazie prenatalnej, lecz niezdolne do życia poza organizmem matki, może być uznane za zmarłego w rozumieniu art. 446 § 4 k.c. W wyniku wypadku drogowego urazu doznała ciężarna, co było bezpośrednią przyczyną obumarcia 18-tygodniowego płodu. SN na kanwie tej sprawy dokonał wnikliwej analizy pojęcia „osoby zmarłej". Jednocześnie uznał, że ustawodawca co do zasady pojęcie zmarłego odnosi do człowieka, który urodził się i żył. Dopiero w drodze wykładni pojęcie to może zostać rozszerzone na dziecko nienarodzone, lecz zdolne do samodzielnego życia. SN zauważył, że wykładnia gramatyczna przemawia za tym, aby roszczenia z art. 446 k.c. zostały przewidziane dla osób „pośrednio poszkodowanych" w wyniku śmierci osób, którym przysługiwała podmiotowość prawna, czyli tych, które urodziły się i żyły. Dalej sąd stwierdził, że w rozumieniu art. 446 § 4 k.c. zmarłym jest osoba żyjąca lub zdolna do samodzielnego życia. Rozszerzenie wykładni na inne zdarzenia nie jest zdaniem sądu dopuszczalne, zwłaszcza poprzez wprowadzanie potocznej kwalifikacji pojęcia odnośnie do przerywania życia przed urodzeniem, w fazie niezdolności do samodzielnego funkcjonowania poza organizmem matki. W konsekwencji wyprowadził wniosek, że dziecko w fazie prenatalnej niezdolne do życia poza organizmem matki nie może być uznane za zmarłego w rozumieniu art. 446 § 4 k.c.

Na przykładzie przedstawionych wyroków jednym z decydujących kryteriów warunkujących przyznanie zadośćuczynienia po śmierci nienarodzonego dziecka jest ustalenie, czy w fazie prenatalnej było zdolne do życia poza organizmem matki. Kwestią irrelewantną na gruncie tego przepisu jest natomiast posiadanie zdolności prawnej, a zadośćuczynienie za śmierć „osoby zmarłej" może zostać przyznane, mimo że dziecko nie urodziło się żywe.

Nauki się przenikają

Opisane orzeczenia SN świadczą o kształtowaniu się pewnej linii uznawania nasciturusa za zmarłego, którego najbliżsi członkowie rodziny mogą domagać się zadośćuczynienia. Taka wykładnia nie wynika wprost z literalnego brzmienia przepisu, ale jest konsekwencją wnioskowań prawniczych, biorąc pod uwagę cel wprowadzenia regulacji, a także przepisy systemowo regulujące sytuację dzieci nienarodzonych.

Zwróćmy uwagę na przepisy pośrednio dotyczące omawianego zagadnienia. Wypada postawić popartą przepisami tezę, że na gruncie prawa międzynarodowego i prawa polskiego każde dziecko ma prawo do życia. Przepisy te gwarantują ochronę życia dziecka, zawierają też zasady postępowania w przypadku urodzenia martwego dziecka.

I tak, w świetle art. 6, wiążącej Polskę konwencji o prawach dziecka przyjętej przez Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych 20 listopada 1989 r. (DzU z 1991 r. nr 120, poz. 526) każde dziecko ma niezbywalne prawo do życia. Również przepis art. 38 Konstytucji RP (DzU z 1997 r. nr 78, poz. 483 ze zm.) stanowi, że Rzeczpospolita Polska zapewnia każdemu prawną ochronę życia. Kodeks cywilny w art. 8 i 9 zawiera z kolei unormowanie, że każdy człowiek od chwili urodzenia ma zdolność prawną, a w razie urodzenia się dziecka domniemywa się, że przyszło na świat żywe. Również w ustawie z 7 stycznia 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży (DzU z 1993 r. nr 17, poz. 78 ze zm.) zostało zawarte unormowanie, że prawo do życia podlega ochronie, również w fazie prenatalnej w granicach określonych w ustawie (art. 1). Następnie w ustawie z 28 listopada 2014 r. prawo o aktach stanu cywilnego (DzU z 2014 r., poz. 1741 ze zm.), art. 48 ust. 2 określa, jakie dane należy umieścić w skróconym akcie urodzenia. I tak w odpisie skróconego aktu urodzenia dziecka, które urodziło się martwe, zawiera się również adnotację, że urodziło się martwe. Wartą uwagi jest także definicja zwłok określona w rozporządzeniu ministra zdrowia z 7 grudnia 2001 r. w sprawie postępowania ze zwłokami i szczątkami ludzkimi (DzU z 2001 r. nr 153, poz. 1783 ze zm.), gdzie w § 2 za zwłoki uważa się ciała osób zmarłych i dzieci martwo urodzonych, bez względu na czas trwania ciąży.

Wskazane przepisy stanowią podstawę zastosowania przez SN wykładni rozszerzającej i uznania dziecka nienarodzonego, zdolnego do życia poza organizmem matki za „zmarłego" w rozumieniu art. 446 § 4 k.c. Niezależnie od subiektywnej oceny rozstrzygnięć, należy też podkreślić, że SN w opisywanych sprawach cywilnych sięga także do przepisu art. 152 kodeksu karnego (DzU z 2016 r., poz. 1137 tekst jedn.), który penalizuje dokonanie przerwania ciąży za zgodą kobiety z naruszeniem przepisów ustawy. W § 3 przewidziano typ kwalifikowany przestępstwa, gdzie za aborcję dziecka, które osiągnęło zdolność do samodzielnego życia, przewiduje się wyższą karę. Jak czytamy w uzasadnieniu wyroku I CSK 282/11: „Uwzględnienie stopnia rozwoju dziecka nienarodzonego [tak w prawie karnym – przyp. autorzy] jest celowe także w prawie cywilnym, zarówno przy ocenie pojęcia osoby zmarłej z punktu widzenia biologicznego, jak i pojęcia śmierci osoby bliskiej".

Zasygnowaliśmy problem nasciturusa w związku ze zmianami prawa oraz, a może przede wszystkim, w związku z kształtowaniem wykładni przepisów przez SN. Niezależnie od oceny wydanych wyroków pod kątem zasad wykładni prawa, kwestia nasciturusa może budzić spory doktrynalne i światopoglądowe. Jest również przykładem wzajemnego przenikania prawa z medycyną oraz ukazania szerokiego wpływu innych dyscyplin naukowych na interpretację pojęć prawnych.

Katarzyna Rabka jest radcą prawnym w Kancelarii Filipek & Kamiński sp.k.

Marcin Andrzejewicz jest aplikantem radcowskim w tej kancelarii

Wyjaśnienie statusu prawnego człowieka i momentu, od którego staje się podmiotem praw i obowiązków, jest ściśle powiązane z zagadnieniami dotyczącymi „nasciturusa" (łac.), który to termin tłumaczy się jako dziecko poczęte, ale jeszcze nienarodzone (tak: M.Kuryłowicz, „Słownik terminów, zwrotów i sentencji prawniczych łacińskich oraz pochodzenia łacińskiego", wyd. III, Kraków 2002 r., s. 61). Pojęcie to nie zostało nigdzie wprost uregulowane, jednak w polskim prawie cywilnym obowiązuje zasada, że dziecko poczęte uważa się za już urodzone, ilekroć chodzi o jego korzyść. O istnieniu tej zasady świadczą przepisy odnoszące się do okresu prenatalnego w życiu człowieka. Przykładowo, art. 927 § 2 kodeksu cywilnego (tekst jedn. DzU z 2016 r., poz. 380), dalej: k.c., który przewiduje, że dziecko w chwili otwarcia spadku już poczęte może być spadkobiercą, jeżeli urodzi się żywe albo łączący się pośrednio z dalszymi rozważaniami art. 4461 k.c., na podstawie którego z chwilą urodzenia dziecko może żądać naprawienia szkód doznanych przed urodzeniem.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Likwidacja CBA nie może być kolejnym nieprzemyślanym eksperymentem
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Opinie Prawne
Marek Isański: Organ praworządnego państwa czy(li) oszust?
Opinie Prawne
Marek Kobylański: Dziś cisza wyborcza jest fikcją
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Reksio z sekcji tajnej. W sprawie Pegasusa sędziowie nie są ofiarami służb
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Ideowość obrońców konstytucji