Po co adwokatom immunitet?

Zezwolenie adwokatom na ostre, czasem prowokacyjne wypowiedzi służy ochronie stron postępowania.

Aktualizacja: 26.02.2017 16:37 Publikacja: 26.02.2017 12:00

Po co adwokatom immunitet?

Foto: 123RF

Zgodnie z art. 54 ust. 1 konstytucji każdemu zapewnia się wolność wyrażania poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji. Wolność tę gwarantuje podobnie europejska konwencja o ochronie praw człowieka w art. 10.

To podstawa niezależności

Nie można też pominąć równie ważnego prawa do ochrony życia prywatnego, rodzinnego, czci i dobrego imienia gwarantowanego w art. 47 konstytucji i odpowiednio w art. 8 konwencji. Ingerencja w nie może nastąpić tylko w ustawie, w myśl przesłanek ściśle wymienionych w art. 31 ust. 3 konstytucji. Te tzw. kryteria proporcjonalności niewątpliwie odnoszą się także do immunitetu adwokackiego, będącego jedną z podstaw niezależności adwokatury. Immunitet ten uregulowany jest w art. 8 ust. 1 ustawy –Prawo o adwokaturze: „Adwokat przy wykonywaniu zawodu adwokackiego korzysta z wolności słowa i pisma w granicach określonych przez zadania adwokatury i przepisy prawa". Precyzuje tę powinność § 17 zbioru zasad etyki adwokackiej i godności zawodu, podkreślając, że adwokat, „mając zagwarantowaną przy wykonywaniu czynności zawodowych wolność słowa, powinien zachować umiar, współmierność i oględność w wypowiedziach zarówno wobec sądu i organów państwowych, jak i wobec dziennikarzy i przedstawicieli mediów, tak aby nie uchybić zasadzie godności zawodu".

Ważne myśli TK

Adwokaci zajmują w systemie wymiaru sprawiedliwości pozycję specyficzną. Z natury rzeczy bowiem wdają się w spór z państwem, muszą bronić jednostki przed ingerencją w sferę jej praw. Dlatego ustalenie, jak daleko mogą się posunąć w reprezentowaniu klienta, a także jak chronione są ich prawa, ma zasadnicze znaczenie. Europejski Trybunał Praw Człowieka w swoim orzecznictwie podkreśla, że szczególny status adwokatów przydaje im centralna pozycja w wymiarze sprawiedliwości jako pośredników między opinią publiczną a sądami. Ta właśnie pozycja uzasadnia nakładanie pewnych ograniczeń, które będą przyczyniać się do należytego wymiaru sprawiedliwości, a więc i publicznego zaufania do niego (wyrok w sprawie Kyprianou przeciwko Cyprowi).

Trybunał Konstytucyjny w wyroku K 22/05, oceniając konstytucyjność immunitetu adwokackiego ujętego w art. 8 ust. 1 prawa o adwokaturze podkreślił, że wolność słowa i pisma, obejmująca także prawo do krytyki sądów i innych władz jest podstawą niezależności adwokatury, a wartością, której ma służyć, jest ochrona praw strony procesowej (oskarżonego, powoda, pozwanego), a w efekcie prawidłowe funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości, niewątpliwie konieczne do utrzymania porządku publicznego. Ponadto TK wyraził ważną myśl: „Gwarancja niekaralności adwokata w razie ewentualnego nadużycia w korzystaniu z wolności słowa pozwala mu na użycie w obronie klienta argumentów, które w innej sytuacji mogłyby narazić go na odpowiedzialność.

Chodzi tu zarówno o posłużenie się tezami co do faktów, których prawdziwość nie została należycie zweryfikowana, krytyczne wypowiedzi o działaniach sądu i prokuratury, jak i o użycie zwrotów czy sformułowań, których ostrość może być źródłem negatywnych odczuć adresatów, ale jednocześnie budzi emocje, wzrost zainteresowania, przyciąga uwagę na określone okoliczności sprawy.

Immunitet adwokacki nie oznacza, rzecz jasna, przyzwolenia na wypowiedzi mające wprowadzić w błąd lub obrazić sąd i strony. Powinien być raczej rozumiany jako gwarancja pewnej swobody wypowiedzi w szczególnych warunkach sali sądowej, w atmosferze napięcia, ścierania się argumentów, walki słownej. Spór sądowy pociąga za sobą emocje, stres, przyspiesza tempo wymiany zapatrywań, co z kolei ogranicza możliwość w pełni racjonalnej ich kontroli. Nawet na tym tle sytuacja adwokata niewątpliwie jest szczególna. Ze względu bowiem na wiążące go zasady etyczne, poddany jest silnym stresom. Podstawową zasadą jest podejmowanie czynności jedynie w interesie klienta. Jednocześnie jednak ciążą na nim obowiązki wobec sądu, w szczególności – pomoc w dążeniu do wykrycia rzeczywistego przebiegu wydarzeń, realizacja zasad praworządności i słuszności. Motywacja działań adwokata często jest wewnętrznie sprzeczna. Stąd potrzeba zwiększonej tolerancji na nadużycie słowa, co stanowi uzasadnienie przyznania adwokatom immunitetu".

Jeszcze jedną ważną myśl wyraził TK w tym wyroku, stwierdzając, że zwolnienie adwokatów z odpowiedzialności karnej za naruszenie wolności słowa jest właściwym narzędziem osiągnięcia założonego przez ustawodawcę celu procesu, bo „zezwolenie adwokatom na ostre i bezpośrednie, czasem prowokacyjne wypowiedzi służy ochronie interesów stron postępowania, zarówno cywilnego, jak i karnego, a także – prowokując czasem spontaniczne reakcje – przyczynia się do odkrywania prawdy w procesie. Immunitet nie jest jednak traktowany przez ustawodawcę jako aprobata nadużyć wolności słowa, o czym świadczy związana z nimi odpowiedzialność dyscyplinarna i cywilnoprawna".

Strasburg mniej chroni

Artykuł 8 ust. 2 ustawy – Prawo o adwokaturze, gwarantując adwokatowi przy wykonywaniu zawodu korzystanie z wolności słowa i pisma, jednocześnie zakreśla jej ramy, gdyż nadużycie tej wolności stanowiące zniewagę lub zniesławienie strony, jej pełnomocnika lub obrońcy, kuratora, świadka, biegłego lub tłumacza podlega ściganiu tylko w drodze dyscyplinarnej. Można z tego wysnuć wniosek, iż znieważające lub zniesławiające zachowanie adwokata wobec sędziego czy prokuratora nie będzie podlegać wyłącznie odpowiedzialności dyscyplinarnej.

Bezsporne jest, że funkcjonariusze publiczni, jeżeli mają z powodzeniem wykonywać swoje obowiązki, muszą korzystać z zaufania publicznego wolnego od niewłaściwych zakłóceń, dlatego może się okazać niezbędne zapewnienie im ochrony przed obraźliwymi i znieważającymi atakami ustnymi w trakcie pełnienia przez nich obowiązków służbowych (tak Europejski Trybunał Praw Człowieka m.in. w wyrokach Janowski przeciwko Polsce i Lesnik przeciwko Słowacji). Z drugiej strony funkcjonariusze publiczni muszą liczyć się z tym, że mogą być poddawani surowszej i bardziej intensywnej krytyce niż ogół obywateli. W ostatnim okresie w orzecznictwie trybunału strasburskiego daje się zauważyć ostrożna tendencja do łagodzenia rygorystycznej ochrony funkcjonariuszy publicznych, jakimi są sędziowie i prokuratorzy (np. wyrok w sprawie Skałka przeciwko Polsce; Hrico przeciwko Słowacji. Trybunał nie dopatrzył się tam obrazy sędziego, podkreślając m.in., że postępowanie sądowe, w którym uczestniczył skarżący sędzia, dotyczyło zagadnienia będącego przedmiotem ogólnego zainteresowania, co do którego toczyła się debata polityczna). Warto wspomnieć także o wyroku w sprawie Nikula przeciwko Finlandii, dotyczącym skazania obrońcy za skrytykowanie prokuratora za czynności podjęte w czasie postępowania karnego. Anne Nikula przedstawiła bowiem na rozprawie memoriał „Manipulacja i bezprawne przedstawienie dowodów" zarzucający prokuratorowi złamanie swych urzędowych obowiązków, w związku z czym w wyniku wniesionego przez prokuratora prywatnego aktu oskarżenia została przez sąd karny uznana za winną jego zniesławienia. Trybunał, uznając, iż skazanie Anne Nikula naruszyło art. 10 konwencji, przypomniał jednocześnie, że krytyka urzędników publicznych wykonujących swe uprawnienia w pewnych okolicznościach może iść dalej niż krytyka osób prywatnych. Podkreślił też wagę rozróżnienia, akceptowanego w wielu krajach, roli prokuratora jako procesowego przeciwnika oskarżonego i roli sędziego. Zdaniem trybunału strasburskiego, różnica ta powinna skutkować większą ochroną przysługującą oskarżonemu, gdy krytykuje prokuratora, inaczej niż gdy słowne ataki są kierowane pod adresem sędziego albo sądu.

Warto jeszcze przywołać wyrok Sądu Najwyższego IV CSK 2/06, w którym stwierdzono, iż „przy ocenie, czy rzeczowa obrona interesów klienta uzasadniała określoną wypowiedź adwokata, decydujące znaczenie mają dwa elementy. Pierwszym z nich jest charakter sprawy, który w znacznym stopniu determinuje celowość i potrzebę danej wypowiedzi. Drugim elementem oceny są okoliczności sprawy, takie m.in. jak żądania i argumenty przeciwnika w sporze, które wymagają odparcia; są one istotne dla stwierdzenia, czy podjęta przeciw nim obrona była odpowiednia i mieściła się w granicach uzasadnionej potrzeby, czyli służyła właściwie rozumianemu interesowi klienta i osiągnięciu pożądanego skutku".

Autor jest sędzią TK w stanie spoczynku

Zgodnie z art. 54 ust. 1 konstytucji każdemu zapewnia się wolność wyrażania poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji. Wolność tę gwarantuje podobnie europejska konwencja o ochronie praw człowieka w art. 10.

To podstawa niezależności

Pozostało 97% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Co dalej z podsłuchami i Pegasusem po raporcie Adama Bodnara
Opinie Prawne
Ewa Łętowska: Złudzenie konstytucjonalisty
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Podsłuchy praworządne. Jak podsłuchuje PO, to już jest OK
Opinie Prawne
Antoni Bojańczyk: Dobra i zła polityczność sędziego
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Likwidacja CBA nie może być kolejnym nieprzemyślanym eksperymentem