Powstaje pytanie, czego się boją osoby pełniące funkcje samorządowe. Na tak postawione pytanie, wydaje się, że odpowiedzieć można bardzo prosto. Boją się, bo nie chcą się narazić aktualnej władzy, bo sami mają „coś za uszami", albo nie potrafią walczyć z władzą, która niszczy niezależność i niezawisłość prawniczych zawodów zaufania publicznego.
W tym miejscu należałoby się zastanowić, czego jeszcze poza odwagą nie uczymy aplikantów. Nie uczymy ich kultury, dobrego zachowania i kontynuowania tradycji. A przecież w ten sposób buduje się siłę naszego samorządu. Bieżący rok 2017, jest rokiem jubileuszu 35-lecia naszego zawodu i jego samorządu.
Bardzo dobrze się stało, że kolega prezes poruszył brak właściwych nawyków aplikantów, przygotowujących się do samodzielnego wykonywania naszego i innych zawodów prawniczych. Na ten temat pisałem i ja i bardzo wielu innych autorów. Niestety, nie wywołało to żadnego odzewu ze strony funkcyjnych naszego samorządu, bo ważniejsze jest pełnienie funkcji dla samego jej pełnienia, a kultywowanie takich cech jak kultura, dobre wychowanie i szacunek dla tych, którzy ten samorząd budowali, nie jest teraz na czasie.
Mój ojciec o takich ludziach mówił „ani w Krakowie ani w Paryżu nie zrobią z owsa ryżu". Przywoływanie przez kolegę prezesa myśli autorytetów bezwzględnie niszczonych przez obecną władzę nic nie da, jeżeli ci którzy pełnią funkcję w naszych samorządach nie będą świecić przykładem mądrości i odwagi, w gotowości do przedstawiania swoich poglądów często niezgodnych z poglądami rządzących.
Powinniśmy (a tego nie robimy) zachęcać członków naszego samorządu do odwagi, a nie tłumić krytykę wewnątrz naszego samorządu, co często niestety czynimy, a to widać gołym okiem.
Osoby, które samorząd budowały nie potrzebują szczególnych dowodów uznania od jego obecnych funkcyjnych, bo mają ich dużo i w kraju i zagranicą, ale ich dawanie potrzebne jest tym, którzy aktualnie pełnią funkcje w samorządzie, bo w ten sposób budują własną pozycję i siłę naszego samorządu.