Polemika sędziego Dariusza Czajkowskiego „Sąd nie może na siłę szukać paragrafu" („Rzecz o prawie" z 30 stycznia 2018 r.) skłoniła nas do ponownego podniesienia najważniejszych kwestii uznania płatności zbliżeniowej cudzą kartą za kradzież z włamaniem. To nobilitujące, gdy argumentacja komentatorów pobudza do dyskusji środowiska prawnicze (tu: nad wyrokiem Sądu Najwyższego z 22 marca 2017 r., sygn. akt III KK 349/16).
Nikt zajmujący się prawem karnym nie może abstrahować od osiągnięć prawoznawstwa w ustalaniu znaczenia tekstu prawnego, czyli sposobów wykładni. Pierwszorzędne znaczenie ma dorobek derywacyjnej, zintegrowanej koncepcji wykładni (zob. M. Zieliński, „Derywacyjna koncepcja wykładni jako koncepcja zintegrowana", RPEiS 2006, z. 3). We współczesnej teorii prawa podkreślana jest konieczność kompleksowego stosowania wszystkich jej reguł i należy ją kontynuować mimo uzyskania jednoznaczności językowej interpretowanego pojęcia, gdyż nie jest to nigdy ani ostatni, ani rozstrzygający krok (zob. M. Zieliński, „Wykładnia prawa. Zasady, reguły, wskazówki", Warszawa 2012, s. 238, 343). Ponadto w wyniku badań empirycznych zakwestionowane zostało „domniemanie języka potocznego", na którym opierają się tezy polemisty (zob. A. Choduń, „Leksyka tekstów aktów prawnych", RPEiS 2006, z. 4). Nie możemy zaakceptować podejścia do wykładni prezentowanego w komentowanym artykule.
Język to słowa, a nie skamieliny
Język naturalny jest konwencją społeczną i cechuje się wieloznacznością (polisemią). To użytkownicy słów nadają im znaczenia, a desygnaty poszczególnych pojęć zmieniają się w ciągu lat. Jest to powszechny proces, gdyż język to żywe instrumentarium dostosowujące się do rzeczywistości. W XXI w. obserwujemy informatyzację niemalże wszystkich obszarów życia. Za pomocą zaprogramowanej elektroniki można skutecznie zabezpieczać mienie (drzwi otwierane kartą zbliżeniową, samochód z immobilizerem lub funkcją keyless). Mamy to na uwadze, przystępując do analizy przepisów.
Wątpliwości polemisty wiążą się z zaprezentowaną przez nas tezą, że znamiona „zabiera" i „włamanie" to pojęcia języka prawnego rozumiane odmiennie niż w ogólnym języku polskim. Skąd czerpiemy upoważnienie do stawiania prezentowanej tezy? – pyta sędzia Czajkowski, który jednoznacznie sprzeciwia się nadawaniu tym słowom znaczenia innego niż potoczne. Dyrektywy derywacyjnej koncepcji wykładni pozwalają odejść od ogólnego znaczenia danego zwrotu, jeżeli w języku prawniczym jest on rozumiany jednolicie. Z taką sytuacją mamy do czynienia w przypadku obu tych znamion.
„Włamanie" uznawane jest za swoiste pojęcie języka prawnego zarówno w literaturze naukowej (zob. M. Dąbrowska-Kardas, P. Kardas, „Kodeks karny. Część szczególna". Tom III. Komentarz, red. A. Zoll, Warszawa 2016, s. 80), jak i w orzecznictwie (zob. główną tezę postanowienia Sądu Najwyższego z 6 grudnia 2006 r., sygn. akt. III KK 358/06). Niezależnie od tego przyjrzyjmy się interpretacji D. Czajkowskiego, który twierdzi, że włamanie to „wdarcie do zamkniętego pomieszczenia poprzez usunięcie przeszkody materialnej i użycie siły fizycznej – w celu dokonania kradzieży", co według autora wyklucza możliwość wykonania tej czynności za pomocą karty pokonującej elektroniczne zabezpieczenie systemu bankowego (gdyż brak jest wówczas siły fizycznej, przeszkody materialnej i zamkniętego pomieszczenia). Taka interpretacja nie wyczerpuje współczesnej charakterystyki omawianego zachowania. „Włamywać się" to także pokonywać zabezpieczenia komputera, sieci komputerowej lub bazy danych i bezprawnie odczytywać lub zapisywać własne dane (zob. zgodnie w tej kwestii: „Inny słownik języka polskiego", t. 2, red. M. Bańko, Warszawa 2000, s. 1026; „Uniwersalny słownik języka polskiego", t. 4, red. S. Dubisz, Warszawa 2003, s. 466; „Słownik języka polskiego PWN", sjp.pwn.pl). Sam polemista wskazywał na to powszechnie akceptowalne rozumienie włamania w wyjściowym artykule („Czy płatność cudzą kartą to kradzież z włamaniem?", www.rp.pl/Rzecz-o-prawie/312169970-Czy-platnosc-cudza-karta-to-kradziez-z-wlamaniem.html), jednak w toku rozważań zaniedbał je na rzecz własnej interpretacji.