Dla wszystkich profesjonalnych prawników w Polsce, w szczególności dla konstytucjonalistów, oczywiste jest, że forsowane przez Ministerstwo Sprawiedliwości zmiany ustaw o Krajowej Radzie Sądownictwa, o Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury, a także ustawy – Prawo o ustroju sądów powszechnych pozostają w sprzeczności z Konstytucją RP (przede wszystkim z art. 10 ust. 1, art. 178 ust. 1, art. 187 ust. 1 pkt 2). Wobec zdegradowania przez władzę wykonawczą i ustawodawczą funkcji Trybunału Konstytucyjnego nie ma obecnie w Polsce żadnej instytucji, która pełniłaby tu funkcję sanacyjną. Trybunał – nawet jeśli omawiane ustawy zostaną zaskarżone – stwierdzi zapewne ich zgodność z Konstytucją RP lub też – by uwiarygodnić swoją pozycję – wyda orzeczenie krytykujące zmiany jedynie kosmetyczne. Z rozbrajającą zresztą szczerością przedstawiciele Ministerstwa Sprawiedliwości zapowiedzieli ogłoszenie zmian w Krajowej Radzie Sądownictwa oraz powoływania jej sędziów po „uporządkowaniu" kwestii Trybunału Konstytucyjnego (vide np. Ziobro zdradził plan reformy sądownictwa).
To wstyd dla naszej historii
Pamiętajmy jednak, że Rzeczpospolita Polska jest umiejscowiona w społeczności europejskiej, z całą jej tradycją porządku i kultury prawnej. Odcinanie się od tej tradycji jest despektem nie tyle wobec „przemądrzałych" i „wywyższających" się państw starej Europy Zachodniej, ile wobec naszej własnej historii. Polski dorobek oświeceniowy, przypieczętowany Konstytucją 3 maja, miał jakże ważny wkład w kształtowanie się systemu demokracji parlamentarnej, wraz z naczelną zasadą trójpodziału władzy. To właśnie na naszej konstytucji inspirowały się na Starym Kontynencie na przełomie XVIII i XIX w. wiodące kraje Europy Zachodniej. Współczesny zachodnioeuropejski porządek prawny jest zatem efektem procesu zapoczątkowanego między innymi w Polsce. Wstęp ów poczynić należy w odpowiedzi na przewidywane już zarzuty przedstawicieli władzy ustawodawczej i wykonawczej wobec orzecznictwa Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu czy też działań Komisji Weneckiej. Tymczasem do dorobku właśnie tych instytucji należy się odwołać, analizując projektowane zmiany w Krajowej Radzie Sądownictwa. Znamienne jest zresztą, że swego czasu przedstawiciel władzy wykonawczej wysokiego szczebla – minister spraw zagranicznych – doceniał rangę Komisji Weneckiej, skoro to z jego inicjatywy zajęła się ona kwestią Trybunału Konstytucyjnego w Polsce. Znamienne też, że mimo nieskrywanej niechęci do powoływania się na standardy europejskie przedstawiciele Ministerstwa Sprawiedliwości ochoczo podają jednak przykłady państw zachodnioeuropejskich, by legitymizować swoje kroki w celu całkowitego upolitycznienia Krajowej Rady Sądownictwa i podporządkowania procesu wyboru sędziów władzy ustawodawczej i wykonawczej (zob. np. Nowa droga do urzędu sędziego).
Dziesięciolecia kultury prawnej
Przeanalizujmy zatem, jak rzeczywiście wygląda pozycja rad sądowniczych w krajach europejskich, w jaki sposób powoływani są sędziowie, jakie są standardy niezawisłości sędziów i niezależności sądów. Niezwykle przydatne są tu dokumenty sporządzone właśnie przez Komisję Wenecką (dla przypomnienia – organ Rady Europy, której jesteśmy członkiem od 1991 r.). W szczególności chodzi tu o:
– raport Komisji Weneckiej z 16 i 17 marca 2007 r. dotyczący nominacji sędziów: http://www.venice.coe.int/webforms/documents/default.aspx?pdffile=CDL-AD(2007)028-e),
– raport Komisji Weneckiej z 12 i 13 marca 2010 r. w sprawie niezależności wymiaru sprawiedliwości: