Imprezy masowe: ochrona prawna statusu służby porządkowej

Nie trzeba było zmieniać statusu służby porządkowej, wystarczył odrębny przepis karny chroniący jej członków przed agresywnymi zachowaniami – wyjaśnia prokurator.

Aktualizacja: 24.01.2016 09:43 Publikacja: 24.01.2016 08:00

Imprezy masowe: ochrona prawna statusu służby porządkowej

Foto: Fotorzepa, Roman Bosiacki

Członkowie służby porządkowej i informacyjnej mają zróżnicowany zakres działania w czasie i miejscu imprezy masowej. Ci pierwsi działają na rzecz bezpieczeństwa i porządku publicznego, a drudzy – na rzecz jej uczestników, co obejmuje przede wszystkim obowiązek informowania o przyjętych rozwiązaniach organizacyjnych.

W pierwotnym tekście ustawy z 20 marca 2009 r. o bezpieczeństwie imprez masowych (dalej: ustawa) znalazła się tylko jedna regulacja penalna chroniąca wprost członków służby porządkowej i informacyjnej. Mowa tu o przepisie art. 60 ust. 3, który penalizuje naruszenie nietykalności cielesnej członka służby porządkowej lub informacyjnej w czasie i w miejscu trwania imprezy masowej. Ustawodawca wzorował się na przepisie art. 217 § 1 kodeksu karnego, który typizuje ogólną postać, ściganego z oskarżenia prywatnego, przestępstwa naruszenia nietykalności cielesnej. Po ponad sześciu latach obowiązywania uznano, że dobra prawne członków omawianych formacji nie są wystarczająco chronione. Nowela z 11 września 2015 r. (DzU z 2015 r., poz. 1707), która weszła w życie 26 listopada 2015 r., dodała do art. 60 u.b.i.m. ust. 5, w którym określono przestępstwo czynnej napaści na członka służby porządkowej lub informacyjnej w czasie i w miejscu trwania imprezy masowej. Ostatnie zmiany znacząco rozszerzają prawnokarną ochronę członków służby porządkowej i informacyjnej .

Wystarczy, że niebezpieczny

Mimo że członkowie służby porządkowej i informacyjnej dysponują wieloma uprawnieniami o charakterze władczym nie należą do katalogu funkcjonariuszy publicznych, o których mowa w art. 115 § 13 k.k. Z tego powodu np. zachowanie, które odpowiada czynnej napaści, w poprzednim stanie prawnym mogło być kwalifikowane co najwyżej jako usiłowanie albo dokonanie naruszenia nietykalności cielesnej członka służby porządkowej lub informacyjnej, ponieważ znajdowało się poza zakresem kryminalizacji przepisu art. 223 § 1 k.k.

Wspominaną nowelą nie zmieniono statusu członków służby porządkowej i informacyjnej, lecz uznano, że wystarczy stworzenie odrębnego przepisu karnego chroniącego te osoby przed agresywnymi zachowaniami uczestników imprezy masowej. Przepis art. 60 ust. 5 ustawy jest niemal kalką przepisu art. 223 § 1 k.k. W obu użyto identycznych znamion czynnościowych, wyrażających się w „działaniu wspólnie i w porozumieniu z inną osobą" i „dopuszczeniu się czynnej napaści".

Z jednej strony przepis art. 60 ust. 5 ustawy jest węższy niż jego pierwowzór, ponieważ nie chroni „osób przybranych do pomocy członkowi służby porządkowej lub informacyjnej" (np. uczestnika imprezy masowej). Z drugiej natomiast kreuje on znacznie szerszy niż w art. 223 § 1 k.k. katalog przedmiotów wykonawczych. Wystarczające jest bowiem użycie wobec pokrzywdzonego „niebezpiecznego przedmiotu lub środka obezwładniającego". Istotne jest zatem jedynie stwierdzenie, że przedmiot ten lub środek był w jakimkolwiek stopniu niebezpieczny. Tymczasem na gruncie art. 223 § 1 k.k. istotną funkcję limitującą pełni zawarty w tym przepisie wymóg, aby użyty przedmiot był „podobnie niebezpieczny" do broni palnej lub noża. W przypadku czynnej napaści z art. 60 ust. 5 ustawy tego rodzaju dowód nie jest wymagany.

Zestawienie sankcji karnych za oba typy czynów zabronionych prowadzi do wniosku, że istnieją między nimi istotne różnice. Z tej perspektywy ustawodawca znacznie surowiej traktuje sprawców czynnej napaści na funkcjonariuszy publicznych. O ile dolna granica ustawowego zagrożenia jest tożsama (rok pozbawienia wolności), o tyle górna granica wynosi w art. 60 ust. 5 ustawy pięć lat, a w art. 223 § 1 k.k. – aż dziesięć lat pozbawienia wolności. Dodatkowo, spowodowanie ciężkich obrażeń ciała członka służby porządkowej lub informacyjnej nie jest objęte surowszą niż wynikająca z art. 156 § 1 k.k. sankcją karną, tak jak to uczyniono w art. 223 § 2 k.k.

Warto zauważyć, że wspomniana nowelizacja znacznie zbliżyła obowiązki sądu w stosunku do sprawców obu postaci czynnej napaści w zakresie orzekania zakazu wstępu na imprezę masową. Zastosowanie tego środka karnego (na okres od dwóch do sześciu lat) jest obecnie obligatoryjne nie tylko wobec sprawcy czynu z art. 60 ust. 5 ustawy, ale również wobec sprawcy czynu z art. 223 § 1 lub 2 k.k., jeżeli popełniono go w związku z masową imprezą sportową (art. 66 ustawy).

Szybciej niż normalnie

Zasadnicze odmienności funkcjonują również na płaszczyźnie proceduralnej. Przepis art. 64 ustawy rozstrzyga, że w sprawach o przestępstwa z art. 60 ust. 5 ustawy zasadą jest procedowanie na podstawie przepisów o postępowaniu przyspieszonym.

Tego typu reguła nie odnosi się do żadnego z przestępstw kodeksowych, w tym z art. 223 § 1 k.k. Co więcej, zakwalifikowanie sprawy z tego przepisu karnego (np. nawet doszło do niej w czasie i miejscu imprezy masowej, a pokrzywdzonym jest udzielający pomocy funkcjonariusz policji) wyklucza ex lege stosowanie postępowania przyspieszonego. Z przepisu art. 517b § 1 k.p.k. wynika, że tryb taki można stosować wyłącznie w sprawach, w których prowadzi się dochodzenie, tymczasem wysokość górnej granicy zagrożenia ustawowego z art. 223 § 1 k.k. determinuje konieczność prowadzenia postępowania przygotowawczego w formie śledztwa.

Autor jest prokuratorem Prokuratury Rejonowej w Żarach

Opinie Prawne
Marek Kobylański: Dziś cisza wyborcza jest fikcją
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Reksio z sekcji tajnej. W sprawie Pegasusa sędziowie nie są ofiarami służb
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Ideowość obrońców konstytucji
Opinie Prawne
Jacek Czaja: Lustracja zwycięzcy konkursu na dyrektora KSSiP? Nieuzasadnione obawy
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Opinie Prawne
Jakubowski, Gadecki: Archeolodzy kontra poszukiwacze skarbów. Kolejne starcie