Rz: Dlaczego procesy poszlakowe są tak trudne dla sądu?
Barbara Piwnik: Nie jest to jakaś wyjątkowa trudność. Jeśli sąd prawidłowo wdraża wszystkie zasady procesowe, to w każdej sprawie staje przed identycznym zadaniem, tj. wydaniem rozstrzygnięcia. Czy więc oceniamy dowody zebrane w sprawie czy nierozerwalny łańcuch poszlak, zawsze sąd musi być pewien, że istnieje jedna wersja wydarzeń i jedyny oczywisty ich sprawca.
Tam jednak, gdzie oskarżony przyznaje się do winy, sprawa wydaje się o wiele łatwiejsza....
Na pierwszy rzut oka tak. Tylko że sąd jest od zbadania sprawy, a nie od bazowania na tym, co przyniesie do sądu prokuratura. Zresztą z tym przyznawaniem się do winy zalecałabym daleko idącą ostrożność. Nie można bezrefleksyjnie podchodzić do takiego przyznania się. Mamy np. zasadę bezstronności i domniemania niewinności, więc sąd musi poddać oświadczenie oskarżonego drobiazgowej ocenie.
I żadnych wątpliwości mieć nie może?