Taki wniosek płynie z lektury książki dr. Piotra Kosmatego, krakowskiego prokuratora ze sporym doświadczeniem bycia rzecznikiem prasowym, ale też śledczym i oskarżycielem publicznym, który zgłębia problematykę karnych aspektów działalności medialnej, w swej pracy naukowej. Podkreśla on ciekawą współzależność: prawo karne z jednej strony ogranicza mediom wolność wypowiedzi, ale z drugiej pod swą ochronę bierze dziennikarską misję.

Szczególnie cenne są spostrzeżenia autora o tajemnicy zawodowej, a przede wszystkim o najskromniej opisanym w fachowej literaturze dziennikarstwie śledczym i prowokacji dziennikarskiej. W książce przywołano orzeczenia krajowych sądów i trybunałów, a także Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, na ten interesujący temat.

Omawiane opracowanie to dziś najpełniejsza monografia, choć w pewnej części już nieaktualna. Nie objęła bowiem zmiany prawa prasowego, która weszła w życie z początkiem roku. Dotyczy zasad dokonywania autoryzacji wypowiedzi udzielanych mediom. Autor generalnie uważa, że całkowite usunięcie autoryzacji z polskiego porządku prawnego byłoby wylaniem dziecka z kąpielą. Ale ustawodawca tak daleko się nie posunął, więc rzecz jest do nadrobienia w kolejnym wydaniu. Tego, że będzie potrzebne, można być pewnym.

Piotr Kosmaty, Aspekty karne działalności medialnej, Difin SA

Piotr Kosmaty, Aspekty karne działalności medialnej, Difin SA

Rzeczpospolita