Konstytucja dla biznesu: interpretacje indywidualne jasnym i zrozumiałym językiem

Dyskutowana konstytucja dla biznesu zawiera sporo ciekawych propozycji. Znaczna ich część jest już skonkretyzowana i ujęta w ramy projektu aktu prawnego.

Aktualizacja: 15.01.2017 17:52 Publikacja: 15.01.2017 14:05

Konstytucja dla biznesu: interpretacje indywidualne jasnym i zrozumiałym językiem

Foto: 123RF

Warto zwrócić uwagę na kilka wybranych, związanych ze sobą kwestii. W propozycjach wyrażono między innymi zasadę pewności prawa. Zgodnie z nią w wydawanych interpretacjach indywidualnych poszczególne przepisy mają być przedsiębiorcom tłumaczone „jasnym, zrozumiałym językiem".

Na pierwszy rzut oka każdy przyklaśnie. Jakże często bowiem podnoszono, że niejasne prawo i niejasne stanowiska organów administracji publicznej robią dużo złego. Z moich obserwacji wynika, że nie tylko przy interpretacjach dla przedsiębiorców, ale i przy uzasadnianiu decyzji administracyjnych stanowczo zbyt wiele różnych organów administracji publicznej ma problemy z wysłowieniem się. Zbyt często nie potrafią wyjaśnić, dlaczego np. ich decyzja jest pozytywna lub negatywna i jakie konkretne argumenty prawne lub faktyczne za tym przemawiają. Powołują mniej lub bardziej pasujące do sprawy przepisy, okraszając je jeszcze mniej pasującymi do sprawy orzeczeniami sądów.

Problem więc jest. Rozwiązanie zawarte w konstytucji dla biznesu przypomina jednak trochę pod tym względem rozkaz cesarza Nerona z „Quo vadis" skierowany do Winicjusza (przed spaleniem Rzymu), by wziął ślub z Ligią i był szczęśliwy... Tak się problemu załatwić nie da. Jeśli nawet ustawowo nakaże się organom administracji publicznej, żeby przy wydawaniu interpretacji stosowały jasny, zrozumiały język, nie będą przecież tylko z powodu tegoż nakazu, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki pisać zrozumiale. Wręcz przeciwnie. Spowoduje to jeszcze większe zamieszanie. Jeżeli zdarzy się roszczeniowy przedsiębiorca, to będzie zgłaszał uwagi do każdej interpretacji, twierdząc, że jej nie rozumie (a ma do tego zrozumienia ustawowe prawo). Organy wydające interpretację będą się wewnętrznie miotać, nerwowo rozważając, kiedy dana interpretacja jest już zrozumiała, a kiedy jeszcze nie. Niestety, poprzez zarządzenie, że ludzie mają być dobrzy i mądrzy, takimi się oni nie staną.

Powołany w konstytucji dla biznesu pomysł jest jednak przejawem innego problemu. W polskim systemie prawa występuje wyraźny problem z językiem polskim. Ustawodawca bardzo często toczy z nim nierówne boje. Dotyczy to zresztą wielu innych przypadków. Przypomnijmy sobie chociażby pytania postawione w zeszłorocznym referendum. Właściwie trudno było określić, czego one konkretnie dotyczą. Nie wystarczy więc samo pouczanie, że ma być jasno i zrozumiale. Trzeba dawać dobry przykład. I tutaj zauważmy – oceniając najnowszy dorobek obecnej władzy – że ani uchwalona już w tym roku sławetna ustawa dotycząca zakazu zbywania nieruchomości rolnych, ani ustawa o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych prostotą i przejrzystością nie grzeszą. Lekarzu, lecz się sam – chciałoby się powiedzieć. Z tej perspektywy trudno dziwić się temu, że organy administracji publicznej stykające się z dziesiątkami starych i nowych niejasnych przepisów, również praktykują „mowę-trawę". Często nie mają innego wyjścia.

Rzecz więc w jakości, a nie w ilości zmian ustawowych. Kluczowy byłby więc generalny przegląd ustawodawstwa pod względem jasności i zrozumiałości. Nie wystarczy uchwalenie kilku ustaw ani dodanie do obowiązujących kilkudziesięciu zmian. Nie wyeliminuje to istniejących w praktycznie każdej sferze niejasności. Kolejny etap to szkolenie – chociażby urzędników (różnego szczebla) w precyzyjnym wyrażaniu stanowisk. Zastrzeżmy: takie szkolenia, promowanie dobrych praktyk, wzorów, to robota na lata. A jednocześnie zadanie może znacznie bardziej ambitne od kilku konstytucji dla biznesu razem wziętych...

Autor jest radcą prawnym. Wykłada w Katedrze Prawa i Gospodarki Nieruchomościami Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego w Szczecinie

Warto zwrócić uwagę na kilka wybranych, związanych ze sobą kwestii. W propozycjach wyrażono między innymi zasadę pewności prawa. Zgodnie z nią w wydawanych interpretacjach indywidualnych poszczególne przepisy mają być przedsiębiorcom tłumaczone „jasnym, zrozumiałym językiem".

Na pierwszy rzut oka każdy przyklaśnie. Jakże często bowiem podnoszono, że niejasne prawo i niejasne stanowiska organów administracji publicznej robią dużo złego. Z moich obserwacji wynika, że nie tylko przy interpretacjach dla przedsiębiorców, ale i przy uzasadnianiu decyzji administracyjnych stanowczo zbyt wiele różnych organów administracji publicznej ma problemy z wysłowieniem się. Zbyt często nie potrafią wyjaśnić, dlaczego np. ich decyzja jest pozytywna lub negatywna i jakie konkretne argumenty prawne lub faktyczne za tym przemawiają. Powołują mniej lub bardziej pasujące do sprawy przepisy, okraszając je jeszcze mniej pasującymi do sprawy orzeczeniami sądów.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Marek Kobylański: Dziś cisza wyborcza jest fikcją
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Reksio z sekcji tajnej. W sprawie Pegasusa sędziowie nie są ofiarami służb
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Ideowość obrońców konstytucji
Opinie Prawne
Jacek Czaja: Lustracja zwycięzcy konkursu na dyrektora KSSiP? Nieuzasadnione obawy
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Opinie Prawne
Jakubowski, Gadecki: Archeolodzy kontra poszukiwacze skarbów. Kolejne starcie