PiS odzyskało słuch społeczny. Akcja odbijania polskiego dziecka z rąk niemieckiego Jugendamtu czy zapowiedź ustawy przeciwko szkalowaniu Polski i Polaków nie mogły się nie podobać większości wyborców. Zresztą o ile ta pierwsza rzecz godna jest pochwały, bo tego typu sprawy naprawdę są bulwersujące, o tyle ten drugi pomysł jest horrendum prawnym i jeszcze napyta nam wszystkim biedy (naprawdę będziemy wsadzać do więzień osoby twierdzące, że wykonawcami mordu w Jedwabnem byli Polacy?). Nie zmienia to jednak faktu, że obie rządowe inicjatywy na pewno znalazły wśród szerokich rzesz poklask.
Do takich udanych akcji należy także zaliczyć „Operację Warszawa", czyli atak na Hannę Gronkiewicz-Waltz za nieprawidłowości ze sprzedażą gruntów i reprywatyzacją. Jakkolwiek sprawa się zakończy, na pewno przyniesie partii Jarosława Kaczyńskiego zyski, a Platformie Obywatelskiej straty. Dlaczego?
1:0 Cała afera naprawdę jest bulwersująca – sprzedawanie kamienic za 50 zł, reprezentowanie klientów żydowskich, którzy rzekomo żyją i mają 130 lat... Wszystko to z daleka nawet pachnie bardzo brzydko i nie przysparza Gronkiewicz-Waltz chwały. W najlepszym razie wykazała się ona naiwnością, brakiem nadzoru, nieprofesjonalizmem, lekkomyślnością. W najlepszym razie – powtarzam. Nie ma zatem wątpliwości, że afera stawia w bardzo złym społecznym świetle wiceprzewodniczącą największej wobec PiS partii opozycyjnej.
2:0 Cały układ powiązań adwokatów, sędziów, urzędników, biznesmenów i zwykłych przestępców został tak opisany, jakby ktoś wyciągnął ten obrazek z przemówień Kaczyńskiego w ostatnim ćwierćwieczu. Afera potwierdza, na pierwszy przynajmniej rzut oka, diagnozę o Polsce bliższą tej stawianej przez PiS niż PO. To daje dodatkowe punkty partii rządzącej – może ona teraz twierdzić, że rzeczywistość potwierdza to, co jej działacze, a zwłaszcza prezes, mówili od lat.
3:0 Prawie wszystkie media są obecnie przeciwne Hannie Gronkiewicz-Waltz. Zarówno zwłoka w reagowaniu na narastający kryzys, jak i sama materia sprawy postawiły większość mediów przeciwko pani prezydent. Dawno nie było takiej sytuacji, by praktycznie każda gazeta i każda telewizja nie pozostawiały na niej suchej nitki. Bardzo ciężko będzie jej wyjść z tej afery obronną ręką. A nawet jeśli się to uda, straty wizerunkowe i polityczne będą znaczne.