W polskiej polityce nie ma już czegoś takiego jak sezon ogórkowy. Nawet w trakcie wakacyjnej przerwy działania Sejmu – która w tym roku jest wyjątkowo długa, bo trwa aż do 12 września – pojawiają się nowe tematy, takie jak trwające dyskusje o reparacjach wojennych, Puszczy Białowieskiej czy powołania komisji śledczej ws. wyłudzeń VAT.
Ale „zinstytucjonalizowna" polityka przynajmniej na chwilę wzięła drugi oddech. Kluczowi gracze planują swoje strategie, wyciągają wnioski po kryzysie lub po prostu ładują akumulatory. To lato w Warszawie jest jednak wyjątkowe. Już dawno nie dało się w kuluarowych rozmowach, w przerwie między posiedzeniami Sejmu wyczuć takiego politycznego napięcia.
Co zrobi Andrzej Duda i jakie projekty reformujące sądownictwo przedstawi? Jaka będzie strategia PiS związana z dekoncentracją mediów i innymi zapowiadanymi na jesień sprawami? Co szykują największe partie opozycyjne? Jak będzie wyglądało rozpoczęcie sezonu politycznego i kiedy się zacznie?
Mimo że trwa sezon urlopowy, zarówno opozycja, jak i ośrodki w obozie rządzącym szykują intensywnie plany na przyszłość. I to zarówno jeśli chodzi o Sejm i Senat, jak i o zbliżającą się kampanię samorządową. Jest przekonanie, że trwająca przerwa to tylko pauza przed znacznie ostrzejszymi i bardziej dramatycznymi niż lipcowe wydarzeniami, które mogą mieć miejsce jesienią. Opozycja spodziewa się po PiS najgorszego, obóz władzy – jeszcze większych prób destabilizacji ze strony opozycji. I dlatego trudno uznać, że w te wakacje ktoś naprawdę wypoczywa.
Ruch Dudy
Przed wybuchem kryzysu wokół reformy wymiaru sprawiedliwości wydawało się, że sygnałem do rozpoczęcia nowego sezonu politycznego może być początek debaty konstytucyjnej wokół referendum, które zaproponował 3 maja prezydent Andrzej Duda. Wtedy ten ruch wydawał się śmiałą inicjatywą prezydenta. Teraz jest zaledwie jednym z pól potencjalnego starcia Dudy z jego zapleczem politycznym.