Unijna ofensywa Platformy Obywatelskiej

Formacja Grzegorza Schetyny testuje w wyborach samorządowych nową strategię

Aktualizacja: 20.06.2018 06:23 Publikacja: 19.06.2018 21:42

Grzegorz Schetyna i Rafał Trzaskowski z nową strategią przeciwko PiS?

Grzegorz Schetyna i Rafał Trzaskowski z nową strategią przeciwko PiS?

Foto: Fotorzepa, Piotr Guzik

Dyskusja o „odmrożeniu" i „zamrożeniu" unijnych funduszy w związku z praworządnością, która wybuchła po wywiadzie Grzegorza Schetyna dla „Rzeczpospolitej" nie jest tylko elementem kampanii w Warszawie, ale ma dużo większe znaczenie. Platforma deklarując, że po powrocie do władzy doprowadzi do odmrożenia unijnych funduszy (potencjalnie) zablokowanych w nowym budżecie w związku z łamaniem zasady praworządności przechodzi tym samym do ofensywy w sprawach unijnych. Do tej pory tematyka ta była dla głównej partii opozycyjnej mocno niewygodna.

PiS mimo konfliktu z KE systematycznie i skutecznie budowało wrażenie, że PO nie ma nic do zaproponowania Polakom poza „ulicą i zagranicą". W tym drugim elemencie „zagranica" to w retoryce PiS donoszenie na Polskę w Brukseli. „Targowica" to kolejny element tej retoryki. I tak było w zasadzie od samego początku sporu z Brukselą o praworządność.

Teraz jednak oś sporu może się zmienić, co będzie miało niebagatelne znaczenie dla wyniku wyborów w 2019 r. Schetyna rozpoczął od deklaracji, że Platforma nie popiera łączenia praworządności z budżetem. PO mówiła też, że będzie robić wszystko, by naprawić konsekwencje polityki międzynarodowej rządu PiS.

Oś sporu

Warszawa stała się pierwszym frontem nowego etapu całej dyskusji, w której Platforma sprawę funduszy europejskich chce uczynić jednym z tematów kampanii samorządowej. We wtorek Rafał Trzaskowski, kandydat Platformy i Nowoczesnej na prezydenta, przedstawił w trakcie specjalnej konferencji prasowej swój plan, który ma jego zdaniem uchronić Polskę przed utratą funduszy. – Wystarczy wykonać kilkanaście kroków, wycofać się z upolityczniania wymiaru sprawiedliwości i nie będzie ryzyka utraty unijnych funduszy – powiedział Trzaskowski.

Plan zawiera m.in. przyjęcie przez prezydenta Andrzeja Dudę ślubowania od trzech sędziów TK wybranych legalnie, usunięcie z Trybunału sędziów-dublerów, pozbawienie Julii Przyłębskiej funkcji prezesa, wycofanie się ze zmian w Sądzie Najwyższym i sądach powszechnych oraz m.in. powtórne wybranie całej 15-osobowego składu Krajowej Rady Sądownictwa.

Trudno sobie wyobrazić, aby do wyborów PiS przystało na chociaż ułamek tych propozycji. Ale nie o to przecież w nich chodzi.

Konferencja Trzaskowskiego odbyła się w okolicach stacji metra Młociny w Warszawie. Oczywiście nie było to przypadkiem. Jak podkreślił kandydat, ta i inne stacje metra by nie powstały, gdyby nie unijne fundusze. W ten sposób PO chce pokazać wyborcom, że łamanie praworządności łączy się z namacalnymi stratami, jeśli chodzi o inwestycje w mieście. I oczywiście nie będzie dotyczyć to tylko Warszawy.

Argument Trzaskowskiego jest uniwersalny i może być stosowany w praktycznie każdym mieście, gminie i powiecie w Polsce. Zwłaszcza w tych, w których dalsza modernizacja infrastruktury, zakupy np. tramwajów zależą od dalszego dofinansowania z Unii. Każdy kandydat na burmistrza, prezydenta czy wójta może zorganizować taką samą konferencję.

Platforma przez ponad dwa lata miała problem, jak pokazać wyborcom, czym grozi naruszanie praworządności i abstrakcyjne dla większości wyborców zmiany w Trybunale Konstytucyjnym, KRS czy sądach powszechnych. Teraz dzięki unijnemu budżetowi i decyzjom Komisji Europejskiej nadarza się okazja, by przenieść dyskusję na inny grunt.

PO: Odmrozimy

Przesłanie PO dotyczące funduszy ma też drugą, dużo ważniejszą warstwę. Grzegorz Schetyna zapowiedział, że jeśli tylko opozycja przejmie władzę, to wtedy unijne fundusze zamrożone z powodu łamania zasady praworządności zostaną odmrożone i przywrócone Polsce.

To obietnica nie tylko na wybory samorządowe, ale też na wszystkie następne. Przypomina nieco hasło drugiej, zwycięskiej kampanii parlamentarnej Platformy z 2011 r. Teraz kojarzona jest głównie z sukcesem Tuska i Tuskobusa, ale Platforma obiecała wtedy wynegocjowanie 300 mld złotych w kolejnym unijnym budżecie. To podobne do deklaracji Schetyny o odmrożeniu funduszy, gdy tylko PO wróci do władzy.

Wbudowane ryzyko

Ale strategia PO jak każda inna ma swoje ryzyka. Przekonał się o tym sam Trzaskowski, który w poniedziałkowej rozmowie w Radiu ZET zapewnił, że nie tylko PO ma zagwarantowane odmrożenie funduszy, ale miała swój udział w tym, że nie przepadną one bezpowrotnie, tylko zostały „zamrożone". To nieco dalej idące przesłanie niż słowa samego Schetyny z wywiadu dla „Rzeczpospolitej". – Trzaskowski popełnił błąd, który my wykorzystamy – mówi nam jeden ze strategów PiS. Partia rządząca natychmiast zaczęła bowiem mówić o skandalu. A w kampanii w Warszawie szczególnie dobrze widać, jak działa machina, sprzężenie między mediami społecznościowymi, wypowiedziami polityków i przesłaniem w niektórych mediach.

Jest jeszcze jedno ryzyko. PiS może do wyborów doprowadzić do zmniejszenia napięcia z Brukselą, co w naturalny sposób utrudni PO realizację jej strategii. Na to jednak dużych szans nie ma.

PiS natychmiast uznało, że wypowiedź Trzaskowskiego jest dla obozu rządzącego korzystna ze względu na wspomnianą możliwość łączenia PO z brukselskimi elitami i pokazywania, że politycy partii Schetyny niewiele różnią się od sygnatariuszy Targowicy. Ale to może być błędna diagnoza. „Prawa strona robi za darmo kampanię Trzaskowskiemu, powtarzając (atakując) tezę, że jak wygra, to będą pieniądze z UE" – napisał na Twitterze były rzecznik PiS Adam Hofman. I ma rację. Im bardziej PiS będzie bowiem atakować Trzaskowskiego, tym bardziej wybory mogą powiązać kwestię unijnych funduszy z działaniami partii rządzącej i obietnicami PO. I chociaż spór o praworządność może być abstrakcyjny, unijne fundusze i inwestycje już taką abstrakcją nie są. ©?

Dyskusja o „odmrożeniu" i „zamrożeniu" unijnych funduszy w związku z praworządnością, która wybuchła po wywiadzie Grzegorza Schetyna dla „Rzeczpospolitej" nie jest tylko elementem kampanii w Warszawie, ale ma dużo większe znaczenie. Platforma deklarując, że po powrocie do władzy doprowadzi do odmrożenia unijnych funduszy (potencjalnie) zablokowanych w nowym budżecie w związku z łamaniem zasady praworządności przechodzi tym samym do ofensywy w sprawach unijnych. Do tej pory tematyka ta była dla głównej partii opozycyjnej mocno niewygodna.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Wydarzenia
Nie mogłem uwierzyć w to, co widzę
Wydarzenia
Polscy eksporterzy podbijają kolejne rynki. Przedsiębiorco, skorzystaj ze wsparcia w ekspansji zagranicznej!
Materiał Promocyjny
Jakie możliwości rozwoju ma Twój biznes za granicą? Poznaj krajowe programy, które wspierają rodzime marki
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Wydarzenia
Żurek, bigos, gęś czy kaczka – w lokalach w całym kraju rusza Tydzień Kuchni Polskiej