Grzegorz Schetyna umacnia swoją władzę w partii

Ostatnie decyzje pokazują, jak lider umacnia swoją władzę w partii

Aktualizacja: 07.06.2017 17:30 Publikacja: 06.06.2017 20:13

Grzegorz Schetyna pracuje nad wzmocnieniem partyjnych struktur

Grzegorz Schetyna pracuje nad wzmocnieniem partyjnych struktur

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

W PO trwa drugi etap „schetynowej" rewolucji: konsolidacja i reorganizacja przed wyborami wewnętrznymi i samorządowymi. W poniedziałek pojawiła się informacja, że rozwiązano struktury partii w Stargardzie, gdzie na początku kwietnia kandydatka Platformy zdobyła rozczarowujący wynik w przedterminowych wyborach, które stały się konieczne po śmierci tamtejszego – bardzo popularnego – prezydenta. Struktury rozwiązano, a komisarzem w mieście został Bartosz Arłukowicz, były minister zdrowia. To kolejna taka decyzja. Wcześniej rozwiązano struktury na Podkarpaciu, a wieloletnia szefowa regionu świętokrzyskiego Marzena Okła-Drewnowicz ustąpiła ze stanowiska. Politycy Platformy przekonują, że wspólny mianownik wszystkich tych posunięć jest jeden: przegląd struktur przed wyborami samorządowymi i punktowe, chirurgiczne cięcia tam, gdzie coś nie działa. Schetyna chce, by struktury były jak najlepiej przygotowane do wyborów samorządowych. Nie ma jednak wątpliwości, że konsoliduje też swoją kontrolę nad partią. To wszystko powoduje, że napięcie w Platformie rośnie, a to z kolei może sprawić, że partia będzie – chwilowo przynajmniej – mniej skuteczna jako opozycja. Zwłaszcza że już jesienią lokalne wybory w PO.

Rozżalenie w Stargardzie

Sprawa rozwiązania struktur w Stargardzie jest typowym przykładem procesów, które właśnie trwają w Platformie. Była posłanka i była już szefowa struktur w mieście Zofia Ławrynowicz, jest rozżalona. – To niezrozumiała i niesprawiedliwa decyzja – mówi cytowana przez Radio Szczecin Ławrynowicz. Z Platformy w Stargardzie odeszło łącznie 21 osób. Jak mówi nam polityk PO znający sytuację, rozwiązanie struktur to efekt katastrofy, którą dla PO były wybory w mieście. Wtedy Ławrynowicz – która była kandydatką partii, startującą jednak z własnego komitetu – i zdobyła zaledwie 2 proc. A to wszystko w mieście, gdzie Platforma zawsze była silna. Jak przekonują nasi rozmówcy, Schetyna nie miał wyjścia i konieczne były zdecydowane działania, tak by sytuacja nie powtórzyła się w wyborach samorządowych, które dla PO będą kluczowe, a dla samego Schetyny będą pierwszym tego typu sprawdzianem po objęciu władzy w partii.

Wcześniej przywództwo Schetyny przetestują jeszcze wewnętrzne wybory w PO, ale to właśnie wybory samorządowe w 2018 roku staną się dla niego kluczowym sprawdzianem. Dlatego nie dziwi, że politycy PO, z którymi rozmawialiśmy, nie wykluczają, że wkrótce Schetyna podejmie następne decyzje, w których rozwiązaniu ulegną struktury niedziałające wystarczająco sprawnie.

Zgodnie z tym planem PO ma wejść z nowymi siłami wzmocniona nie tylko w wybory wewnętrzne, ale później – w przygotowania do wyborów samorządowych. Dlatego Schetyna rozwiązuje struktury już teraz.

Nowe Podkarpacie?

Podobnie miało być na Podkarpaciu, chociaż tu skala zmian była dużo większa. Tam Zarząd Krajowy PO podjął decyzję o rozwiązaniu struktur na poziomie regionu. Oficjalnie celem ma być to, aby Platforma na Podkarpaciu jeszcze przed wyborami lokalnymi rozbudowała swój stan posiadania m.in. poprzez zakładanie nowych kół. Poprzedni szef partii w regionie – Krzysztof Kłak – oficjalnie zrezygnował z przyczyn osobistych, a jego funkcję przejął poseł Zdzisław Gawlik. Nieoficjalnie politycy PO wskazywali, że Kłak nie radził sobie z funkcją, a zbyt wiele czasu zajmowały mu obowiązki poza polityką. W pewnym momencie władze uznały, że dalej tej sytuacji nie można tolerować.

Platforma z nowymi władzami w tym trudnym dla niej regionie ma jeszcze przed jesiennymi wyborami założyć nowe koła i odbudować struktury. Pytanie jednak, czy nowe władze będą rzeczywiście w stanie szybko i skutecznie do tej odbudowy przystąpić. Nie ma jednak wątpliwości, że w przypadku lokalnych struktur Schetyna nie boi się w ostatnich tygodniach podejmować jednoznacznych decyzji.

Podkarpacie to jedyny region, w którym PO nie rządzi i w którym miała także najgorszy wynik w całym kraju, w 2015 roku. Zarówno Gawlik oficjalnie – jak i nieoficjalnie politycy PO, z którymi rozmawialiśmy – podkreślają, że decyzje Zarządu (czyli Schetyny) nie były motywowane personalnym konfliktem, a jedynie potrzebą nadania PO w regionie nowego impetu, którego uchodzący za mało sprawnego organizatora Kłak nie potrafił wygenerować.

Świętokrzyskie: wymiana

O ile zmiany na Podkarpaciu czy w Stargardzie nie odbiły się szerokim echem w samej partii, to zupełnie inaczej było z decyzją wieloletniej (pełniła swoją funkcję od 2009 roku) szefowej PO w regionie świętokrzyskim Marzeny Okły-Drewnowicz o rezygnacji ze stanowiska.

Nikt w partii nie ma wątpliwości, że w ten sposób stało się to, co było nieuniknione już od czasu, gdy Schetyna objął władzę w 2016 roku. – Marzena zdawała sobie sprawę, że jej dni na tym stanowisku są już policzone – mówi nam rozmówca znający wewnętrzne układy w partii. Ale nawet ludzie sceptyczni wobec Schetyny są przekonani, że wymuszenie rezygnacji Okły-Drewnowicz w ten sposób i w tym właśnie momencie to taktyczny sukces Schetyny, który w białych rękawiczkach rozwiązał problem. Bo politycy PO w Świętokrzyskiem, z którymi rozmawialiśmy, przyznają też, że PO w regionie przeżywała od lat kryzys, którego rozwiązaniem mogła być tylko zmiana przywództwa. Jednocześnie Schetyna sprawił, że jego bliski polityczny sojusznik – były europoseł Paweł Zalewski – ma utorowaną drogę do przejęcia władzy w regionie, co stanie się w trakcie jesiennych wyborów władz lokalnych partii.

Schetyna konsoliduje

Lider Platformy wiosną 2016 roku zdecydował o rozwiązaniu struktur na Dolnym Śląsku i w woj. lubuskim. W tym pierwszym regionie szefem był Jacek Protasiewicz, w drugim aktywną rolę odgrywał Stefan Niesiołowski. Obydwaj są poza PO. Protasiewicz był od lat skonfliktowany z nowym liderem PO, zwłaszcza kiedy wygrał z nim rywalizację na Dolnym Śląsku w 2013 roku. Te posunięcia były odczytane jako pierwszy etap konsolidacji władzy w PO. Teraz zaczyna się drugi, chociaż Schetyna jednocześnie próbuje wzmocnić struktury partii tam, gdzie rzeczywiście były one słabe. Jednak nie traci z oczu tego, że jesienią wybory w Platformie muszą pokazać, że nadal całkowicie kontroluje partię. A samorządowe – że obronił pozycję PO w terenie.

W PO trwa drugi etap „schetynowej" rewolucji: konsolidacja i reorganizacja przed wyborami wewnętrznymi i samorządowymi. W poniedziałek pojawiła się informacja, że rozwiązano struktury partii w Stargardzie, gdzie na początku kwietnia kandydatka Platformy zdobyła rozczarowujący wynik w przedterminowych wyborach, które stały się konieczne po śmierci tamtejszego – bardzo popularnego – prezydenta. Struktury rozwiązano, a komisarzem w mieście został Bartosz Arłukowicz, były minister zdrowia. To kolejna taka decyzja. Wcześniej rozwiązano struktury na Podkarpaciu, a wieloletnia szefowa regionu świętokrzyskiego Marzena Okła-Drewnowicz ustąpiła ze stanowiska. Politycy Platformy przekonują, że wspólny mianownik wszystkich tych posunięć jest jeden: przegląd struktur przed wyborami samorządowymi i punktowe, chirurgiczne cięcia tam, gdzie coś nie działa. Schetyna chce, by struktury były jak najlepiej przygotowane do wyborów samorządowych. Nie ma jednak wątpliwości, że konsoliduje też swoją kontrolę nad partią. To wszystko powoduje, że napięcie w Platformie rośnie, a to z kolei może sprawić, że partia będzie – chwilowo przynajmniej – mniej skuteczna jako opozycja. Zwłaszcza że już jesienią lokalne wybory w PO.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Wydarzenia
Nie mogłem uwierzyć w to, co widzę
Wydarzenia
Polscy eksporterzy podbijają kolejne rynki. Przedsiębiorco, skorzystaj ze wsparcia w ekspansji zagranicznej!
Materiał Promocyjny
Jakie możliwości rozwoju ma Twój biznes za granicą? Poznaj krajowe programy, które wspierają rodzime marki
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Wydarzenia
Żurek, bigos, gęś czy kaczka – w lokalach w całym kraju rusza Tydzień Kuchni Polskiej