Krzysztof Diks: Piętnujmy bylejakość w szkolnictwie

Uczelnie powinny częściej współpracować z biznesem.

Aktualizacja: 28.03.2017 23:10 Publikacja: 28.03.2017 20:25

W uczelniach zawodowych studenci powinni zdobywać umiejętności potrzebne na rynku pracy.

W uczelniach zawodowych studenci powinni zdobywać umiejętności potrzebne na rynku pracy.

Foto: Rzeczpospolita, Jakub Ostałowski

Powszechność kształcenia na poziomie wyższym w Polsce jest faktem. Według danych GUS w roku akademickim 1990/1991 współczynnik skolaryzacji netto, czyli relacja liczby wszystkich studentów w wieku 19–24 do liczby ludności w tym wieku, wynosił 9,8 proc. Następnie gwałtownie rósł do roku 2010/2011, gdy osiągnął poziom 40,8 proc., żeby w kolejnych latach łagodnie maleć. W roku akademickim 2015/2016 wyniósł on 37,3 proc. W roku 1990/1991 na uczelniach w Polsce studiowało 403,8 tys. studentów, a mury uczelni opuściło 56 tys. absolwentów. W roku 2014/2015 liczba studentów wynosiła już blisko 1,5 mln, a liczba absolwentów – 395,2 tys. Liczba studiujących maleje od roku 2005/2006, kiedy studiowało prawie 2 mln osób. W ubiegłym roku akademickim w szkołach wyższych kształciło się 1,4 mln osób, z czego aż 76,5 proc. w szkołach publicznych.

Przede wszystkim musimy przyjąć do wiadomości, że w tak powszechnym systemie szkolnictwa wyższego mamy, i będziemy mieli, uczelnie, które odgrywają różne, ale równie ważne role. W uczelniach akademickich jakość kształcenia powinna być pochodną prowadzonych w nich badań naukowych, natomiast w uczelniach zawodowych kształcenie musi być zorientowane na zdobywanie wiedzy i umiejętności praktycznych poszukiwanych na rynku pracy. Niezmiernie ważne jest też określanie przez uczelnie zasięgu proponowanego kształcenia, zarówno jeśli chodzi o programy kształcenia, kadrę nauczającą, jak i pochodzenie studentów. W tym kontekście możemy mówić o zasięgu międzynarodowym, krajowym, regionalnym i lokalnym.

Stabilna kadra

Uczelnie są i nadal powinny być autonomiczne w przyjmowaniu ról, jakie chcą spełniać w systemie szkolnictwa wyższego i dążyć do jak najlepszego ich wypełniania. Autonomia nie oznacza jednak nieodpowiedzialności. W określaniu swoich misji i strategii ich realizacji uczelnie powinny zachowywać się racjonalnie i brać pod uwagę wszelkie uwarunkowania swojego działania, a przede wszystkim uwarunkowania kadrowe. Nie jest możliwe długofalowe zagwarantowanie wysokiej jakości kształcenia bez własnej, wysoko wykwalifikowanej kadry naukowo-dydaktycznej, w pełni związanej z uczelnią, w której naucza. A taki problem występuje obecnie na wielu uczelniach, zwłaszcza niepublicznych. Na danym kierunku studiów większość kluczowych zajęć powinna być prowadzona przez pracowników zatrudnionych na uczelni jako podstawowym miejscu pracy. Muszą być to nauczyciele o potwierdzonych kwalifikacjach dydaktycznych i aktualnym, istotnym dorobku naukowym. Kadra nauczająca powinna być stabilna dla co najmniej jednego cyklu kształcenia.

Kontrola jakości

Uczelnia sama powinna dbać o jakość prowadzonego przez nią kształcenia, wypracowując w tym celu skuteczne, wewnętrzne sposoby jej zapewniania. Rolą państwa powinno być zaś ustalenie ogólnych ram, których przestrzeganie jest niezbędne w kształceniu na poziomie wyższym, oraz opracowanie rzetelnych, obiektywnych, jasno sformułowanych i mierzalnych kryteriów wyłaniania i promowania najlepszych, jako wzorców do naśladowania. Zewnętrzna ocena jakości kształcenia musi wspierać uczelnie w doskonaleniu jakości i służyć upowszechnianiu dobrych praktyk w całym kraju. Z drugiej strony wszelkie patologie w kształceniu powinny być potępiane i eliminowane. Bardzo ważne jest, żeby dydaktyka akademicka na najwyższym poziomie była dostrzegana i premiowana tak samo jak nauka. Podobnie, jeśli chodzi o nauczycieli akademickich. Najlepsi dydaktycy na uczelniach powinni mieć taki status jak najlepsi badacze. Niestety, brakuje dobrych metod i narzędzi pomiaru jakości dydaktyki, a w szczególności obiektywnego i porównywalnego pomiaru jakości absolwentów szkół wyższych.

Współpraca z biznesem

Warunkami koniecznymi dla uzyskania doskonałości edukacji akademickiej są: przemyślana i realistyczna koncepcja kształcenia, wynikający z niej program kształcenia i metody jego realizacji, właściwie dobrana kadra dydaktyczna oraz najwyższej jakości infrastruktura dydaktyczna. Kształcenie powinno się odbywać w porozumieniu i z pomocą szeroko rozumianego otoczenia społeczno-gospodarczego, a studenci mieć możliwość konfrontowania nabywanej wiedzy i zdobywanych umiejętności poza uczelnią, w tym w środowisku międzynarodowym.

Czy spełnienie tych warunków wystarcza do osiągnięcia najwyższej jakości kształcenia? Niestety nie. Najważniejsze jest, kogo się kształci na poziomie wyższym. Nie każde studia są dla każdego. W celu uniknięcia rozczarowań w wymiarze indywidualnym i społecznym należałoby stworzyć warunki gwarantujące przyjmowanie na studia osób posiadających wiedzę, umiejętności oraz kompetencje umożliwiające im, przy odpowiednim nakładzie pracy, zrealizowanie programu studiów i osiągnięcie zakładanych efektów kształcenia. Studiowanie wymaga samodzielności w zdobywaniu wiedzy i rozwijaniu umiejętności, wspieranej mądrze przez nauczycieli akademickich, którzy powinni stawiać dobrze zdefiniowane cele do osiągnięcia oraz potrafić obiektywnie i rzetelnie ocenić stopień ich wypełnienia przez studentów.

W dobie masowości kształcenia na studiach wyższych zapewnienie każdemu studentowi satysfakcji z odbytych studiów jest prawdziwym wyzwaniem. Powinniśmy zadbać o to, by każdy chętny znalazł studia dostosowane do indywidualnych potrzeb, ambicji i możliwości, a ukończenie studiów przyczyniało się do osiągnięcia sukcesu zawodowego. Powinna temu sprzyjać różnorodność uczelni, traktowana jako wartość, u której podstaw leży zróżnicowanie celów kształcenia i strategii edukacyjnych, będące konsekwencją wielotorowości rozwoju cywilizacyjnego i rozmaitości potrzeb indywidualnych i społecznych. Podział uczelni na akademickie i zawodowe, o zasięgu międzynarodowym, krajowym, regionalnym, lokalnym, wydaje się właściwym rozwiązaniem. Zaliczenie do grupy uczelni zawodowych czy lokalnych nie powinno deprecjonować. Najważniejsza powinna być doskonałość – i ta powinna być premiowana, natomiast bylejakość – piętnowana.

Należy też pamiętać, że studiowane, a szerzej edukacja, to coś więcej niż zdobywanie wiedzy. Uczelnie powinny umożliwiać studentom zapoznawanie się z najnowszymi osiągnięciami nauki i zapewnić kontakt z czołowymi badaczami spoza dziedzin studiowania, rozwój kulturalny, społeczny czy sportowy.

Podsumowując, państwo powinno promować i wspierać jakość w nauce i dydaktyce; wspomagać najlepszych kandydatów na studia, najlepszych studentów oraz niebojących się konkurencji i zewnętrznej oceny najlepszych uczonych, przyczyniając się tym samym do budowy silnych ośrodków badawczych i dydaktycznych, a do zanikania ośrodków słabych.

Autor jest matematykiem i informatykiem. Od 2016 r. pełni funkcję przewodniczącego Państwowej Komisji Akredytacyjnej.

Powszechność kształcenia na poziomie wyższym w Polsce jest faktem. Według danych GUS w roku akademickim 1990/1991 współczynnik skolaryzacji netto, czyli relacja liczby wszystkich studentów w wieku 19–24 do liczby ludności w tym wieku, wynosił 9,8 proc. Następnie gwałtownie rósł do roku 2010/2011, gdy osiągnął poziom 40,8 proc., żeby w kolejnych latach łagodnie maleć. W roku akademickim 2015/2016 wyniósł on 37,3 proc. W roku 1990/1991 na uczelniach w Polsce studiowało 403,8 tys. studentów, a mury uczelni opuściło 56 tys. absolwentów. W roku 2014/2015 liczba studentów wynosiła już blisko 1,5 mln, a liczba absolwentów – 395,2 tys. Liczba studiujących maleje od roku 2005/2006, kiedy studiowało prawie 2 mln osób. W ubiegłym roku akademickim w szkołach wyższych kształciło się 1,4 mln osób, z czego aż 76,5 proc. w szkołach publicznych.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Wydarzenia
Nie mogłem uwierzyć w to, co widzę
Wydarzenia
Polscy eksporterzy podbijają kolejne rynki. Przedsiębiorco, skorzystaj ze wsparcia w ekspansji zagranicznej!
Materiał Promocyjny
Jakie możliwości rozwoju ma Twój biznes za granicą? Poznaj krajowe programy, które wspierają rodzime marki
Wydarzenia
Żurek, bigos, gęś czy kaczka – w lokalach w całym kraju rusza Tydzień Kuchni Polskiej