Mieli nadzieję, że uda się obalić rząd zaborczy i powołać republikę – odmienną od tego, o co chcieli się bić Biali. Do tej „roboty narodowej" wciągali robotników i chłopów. Podkreślali wagę uwłaszczenia chłopów i w ogóle upowszechnienia własności. Łatwo zgadnąć, że w tych sprawach nie było porozumienia z częścią ziemiaństwa – największymi właścicielami ziemskimi. Ale pamiętajmy, że nie istniało wtedy państwo polskie. To, że wcześniej w zaborze rosyjskim nie doszło do uwłaszczenia, nie obciąża naszej szlachty, lecz raczej uwarunkowania zewnętrzne.
Jak się żyło Polakom między powstaniami?
W społeczeństwie dało się zaobserwować rozprężenie patriotyczne, depresję po przegranym powstaniu listopadowym. Pojawiło się młode pokolenie, które nie chciało trwać w tej depresji, szukało okazji do boju, bo nie miało swojego powstania. Ziem Królestwa Polskiego nie objęły wydarzenia lat 1846–1848, które tak zmieniły Poznańskie i Galicję. Najwidoczniej każde pokolenie musi przeżyć swój czas walki i swoje zwycięstwo. Inaczej na to patrzył Aleksander Wielopolski, wielka postać tego czasu, którego reformy posuwały ziemie polskie cywilizacyjnie. Ale on chciał, by było jak wcześniej, by przywrócić monarchię konstytucyjną w unii z Rosją, jak po 1815 r. Wielopolski trwał jednak w sporze z hrabią Andrzejem Zamoyskim, nieformalnym przywódcą Białych. Dla polskich aspiracji było to zabójcze, a oni nie potrafili się wzbić ponad podziały. Ponad 50 lat później Józef Piłsudski, który Wielopolskiego bardzo cenił, potrafił uniknąć jego błędu. W doniosłym momencie odrodzenia ojczyzny zaprosił do współpracy rywala – Romana Dmowskiego – i wysłał go na konferencję do Paryża.
Chęć przywrócenia tego, co było, restytucji pewnego porządku, brzmi znajomo...
Owszem, często tak się myśli w czasie powstań, rewolucji. Ale powstanie styczniowe było pod tym względem specyficzne, bo jego władze formułowały postulaty na przyszłość, jak na tamten czas nowoczesne. Choć w zaborze rosyjskim rusyfikacja postępowała, to znaczące grupy Polaków, w tym także polskich elit, coraz częściej widziały przyszłą Polskę jako republikę, a nie monarchię. Mówiono o pełni praw publicznych dla Żydów. W ogóle cele powstania styczniowego formułowano ku przyszłości, inaczej niż w powstaniu kościuszkowskim czy listopadowym.
Dlaczego już nie myślano o monarchii?