Dla szeroko rozumianej opozycji to nie jest dobry początek roku. Najpierw zaskakująca eskapada lidera Nowoczesnej, a potem budzące zdumienie informacje finansowe z KOD w szeregi krytyków władzy wprowadziły zapewne zmieszanie i zamieszanie. Na tym tle mniejszą rolę zdają się odgrywać pojedyncze, choć dość spektakularne, wizerunkowe wpadki polityków Platformy. Cała ta sytuacja osłabia zapewne opozycję w jej fundamentalnym sporze z władzą o uchwalenie budżetu, a także – co mniej może ważne – znajdzie pewnie swe odbicie w kolejnych sondażach.
Odkładając jednak na chwilę zarówno jedno, jak i drugie na bok, warto się zastanowić, jakie lekcje ostatnie wydarzenia polityczne niosą opozycji, a zwłaszcza jej głównej politycznej sile – Platformie Obywatelskiej? Jak dobrze bowiem wiadomo, strategia polityczna opozycji ma wpływ nie tylko na jej zdolność do przejęcia władzy w przyszłości, ale także na jakość systemu politycznego tu i teraz.
Polityk to brzmi dumnie
Pierwsza, dość chyba bolesna, lekcja dotyczy politycznego profesjonalizmu. W zamieszaniu, w którym przekroczono różne parlamentarne konwenanse i zwyczaje, przynajmniej przez chwilę, część posłów Platformy trochę się pogubiła, myląc rolę polityka z rolą publicysty, trybuna czy stańczyka.
To chwilowe qui pro quo można oczywiście zrozumieć. Swoją rolę odegrały tu zapewne i silne emocje, i naturalne zmęczenie, i przemożna (i, jak się okazuje, groźna) pokusa bycia ze swymi wyborcami bezpośrednio, online, jaką stwarzają media społecznościowe. Trudno też nie dostrzec zręczności, z jaką obóz rządzący podrzucał protestującej opozycji różne wygodne dla siebie tropy.
Ważne jest jednak co innego. Platforma, a miejmy nadzieję, że i cała klasa polityczna, przekonała się ponownie, iż nawet w czasie nadzwyczajnych emocji, nawet w epoce, gdy naszą wyobraźnią rządzi internet i rozmaite formaty kultury masowej, rola polityka pozostaje szczególna i wyjątkowa. A politycznego kapelusza niepodobna przekonująco nosić na zmianę, z kapeluszem dziennikarza, komentatora, parodysty lub wodzireja. I w czasach spokoju, i w czasach napięcia polityczne rzemiosło polega na tym samym. Jest nim refleks, dobre przygotowanie do publicznych wystąpień, pozbawiona patosu powściągliwość i niepozbawiona dystansu wobec siebie odpowiedzialność i skuteczność działania.