Ziobro stał się zakładnikiem prezydenta?

Prokuratora krajowego nie można usunąć bez zgody głowy państwa. Zapis wprowadzono na wypadek przegranych wyborów. Nie przewidziano jednak konfliktu ministra sprawiedliwości z Andrzejem Dudą.

Aktualizacja: 04.08.2017 12:29 Publikacja: 03.08.2017 19:28

Ziobro stał się zakładnikiem prezydenta?

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

W myśl obowiązującej ustawy o prokuraturze Andrzej Duda miał być gwarantem utrzymania się na stanowiskach nominatów PiS nawet dziesięć miesięcy po ewentualnie przegranych wyborach. Zapewnił mu to w nowelizacji ustawy o prokuraturze sam Zbigniew Ziobro. Obecny konflikt o Sąd Najwyższy jednak zmienił układ sił. Po tym jak Duda zawetował ustawy o KRS i SN, został w kilku wywiadach prasowych zaatakowany przez Ziobrę.

Na czym polega problem? W ustawie o prokuraturze, którą Sejm przyjął w styczniu 2016 r., najważniejszą zmianą było ponowne połączenie stanowisk prokuratora generalnego i ministra sprawiedliwości. Obie te funkcje pełni Zbigniew Ziobro. Jednak w nowelizacji wprowadzono rozwiązanie, które mogłoby odegrać kluczową rolę, gdyby w wyborach parlamentarnych jesienią 2019 r. władzę utracił PiS.

Na czym polega zmiana? Art. 14 mówi o tym, że prokuratora krajowego (dziś jest nim Bogdan Święczkowski) oraz pozostałych zastępców prokuratora generalnego powołuje i odwołuje z pełnienia funkcji prezes Rady Ministrów na wniosek prokuratora generalnego. Powołuje się ich po uzyskaniu opinii prezydenta RP. Jednak dla ich odwołania potrzebna jest już zgoda głowy państwa.

Warto popatrzeć na wyborczy kalendarz. Wybory parlamentarne odbędą się w październiku 2019 r., wybory prezydenckie – w maju 2020 r., a obecna kadencja Andrzeja Dudy upływa na początku sierpnia 2020 r.

Ziobro, umieszczając zapis o wymogu akceptacji prezydenta przy próbie odwołania prokuratora krajowego i jego zastępców, zyskuje dziesięć miesięcy nieusuwalności swoich najważniejszych ludzi nawet po przegranych wyborach do Sejmu i Senatu.

Co to daje? – Odpalenie wszystkich „bomb", jakie teraz się pozyskuje – uważa wysoko postawiony człowiek służb.

Nowelizacja Ziobry daje prokuraturze ogromną władzę, m.in. prokurator generalny, prokurator krajowy sprawuje kontrolę nad czynnościami operacyjno-rozpoznawczymi poprzez wgląd w materiały zgromadzone w toku kontroli operacyjnej czy kontrolowanego wręczenia korzyści. Inny zapis mówi, że „w szczególnie uzasadnionych przypadkach" Prokurator Generalny może, na potrzeby śledztwa „znieść lub zmienić klauzulę tajności nałożoną na dokument lub materiał". Kolejny pozwala „w szczególnie uzasadnionych przypadkach" przekazywać organom władzy publicznej (np. politykom) informacje dotyczące konkretnych spraw, jeżeli „mogą być istotne dla bezpieczeństwa państwa".

Prokurator może też bez zgody prowadzącego śledztwo podać informacje mediom ze względu na „ważny interes publiczny". To już się zdarzyło – w sprawie Igora Stachowiaka minister, występując w Sejmie, zdradził m.in., że opinie biegłych nie wskazują, by do zgonu przyczyniło się użycie paralizatora. – Można powiedzieć, że prokuratorzy generalny i krajowy mogą prawie wszystko – ocenia prawnik.

Jednak Zbigniew Ziobro w styczniu 2016 r. nie przewidział konfliktu z prezydentem Dudą, który miał być gwarantem utrzymania realnej władzy PiS nawet w razie porażki wyborczej. Zapis ustawy może się okazać bezużyteczny – nie ma bowiem pewności, że prezydent będzie podejmował decyzje po myśli ministra.

Zdaniem politologów atak Ziobry na głowę państwa odbije się na ich kontaktach. – Dotąd istniało domniemanie, że prezydent jest częścią jednego obozu, rządzącym wydawało się, że mają „swojego prezydenta", więc w różne miejsca powtykali zabezpieczenia, które jednak mogą działać inaczej, niż planowano – ocenia dr Jarosław Flis z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Jak dodaje, emocje „rozhuśtały się do absurdalnego poziomu, bo minister Ziobro nie bardzo potrafi skalkulować sytuację", co będzie miało wpływ na ich przyszłe stosunki.

Gdyby na przykład Ziobro chciał odwołać któregoś ze swoich zastępców, Duda może pokrzyżować mu plany, nie wydając na to zgody.

W myśl obowiązującej ustawy o prokuraturze Andrzej Duda miał być gwarantem utrzymania się na stanowiskach nominatów PiS nawet dziesięć miesięcy po ewentualnie przegranych wyborach. Zapewnił mu to w nowelizacji ustawy o prokuraturze sam Zbigniew Ziobro. Obecny konflikt o Sąd Najwyższy jednak zmienił układ sił. Po tym jak Duda zawetował ustawy o KRS i SN, został w kilku wywiadach prasowych zaatakowany przez Ziobrę.

Na czym polega problem? W ustawie o prokuraturze, którą Sejm przyjął w styczniu 2016 r., najważniejszą zmianą było ponowne połączenie stanowisk prokuratora generalnego i ministra sprawiedliwości. Obie te funkcje pełni Zbigniew Ziobro. Jednak w nowelizacji wprowadzono rozwiązanie, które mogłoby odegrać kluczową rolę, gdyby w wyborach parlamentarnych jesienią 2019 r. władzę utracił PiS.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Maciej Wąsik w prokuraturze. "Nie przyjąłem do wiadomości zarzutów"
Polityka
Gen. Roman Polko: Donald Trump znów prezydentem USA? Nie mam obaw
Polityka
Komisja nie była w stanie wezwać Kamińskiego. Prokuraturze się udało. Szczerba tłumaczy
Polityka
Mariusz Kamiński nie stawił się na posiedzeniu komisji śledczej. Pojawił się w prokuraturze
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Polityka
Barbara Oliwiecka o spotkaniu Dudy z Trumpem: To może być pocałunek śmierci