Szułdrzyński recenzuje rząd: Od 500+ do klęski z wizerunkiem

Pierwszy sezon serialu pt. „PiS u władzy" dobiegł końca. Oto subiektywna recenzja.

Aktualizacja: 25.07.2016 13:44 Publikacja: 24.07.2016 18:48

Partia Jarosława Kaczyńskiego nie wykorzystała potencjału prezydenta Andrzeja Dudy. To mogła być lep

Partia Jarosława Kaczyńskiego nie wykorzystała potencjału prezydenta Andrzeja Dudy. To mogła być lepsza rola

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Zakończone w piątek 23. posiedzenie Sejmu to nie tylko początek politycznych wakacji. To również koniec pierwszego sezonu samodzielnych rządów Prawa i Sprawiedliwości.

W tym politycznym serialu uwagę przyciągały pełne gorszących scen odcinki, których akcja toczyła się w Sejmie. PiS naciągał większość parlamentarnych zwyczajów. Padły rekordy odbierania posłom opozycji głosu, wykluczania z obrad i wlepiania im kar finansowych. Najważniejsze decyzje podejmowano nocą lub bardzo późnym wieczorem. Mimo obietnicy wyborczej PiS nie zgłosił tzw. pakietu demokratycznego, którego domagał się, gdy był w opozycji, a który miał uregulować prawa ugrupowań niepopierających rządu.

Nie mniejsze kontrowersje budziły odcinki rozgrywane poza parlamentem. Wbrew jednak miażdżącym recenzjom ze strony opozycji i niechętnych PiS mediów nie wszystkie zasługują na ostrą krytykę. Sporo się bowiem scenarzystom z PiS udało.

1

Program 500+. Głównym sukcesem PiS jest spełnienie obietnicy wyborczej i przegłosowanie największego po 1989 roku systemu transferów bezpośrednich z budżetu państwa wprost do kieszeni podatników. Pod koniec lipca na konta 2,5 miliona rodzin wpłynęła czwarta transza comiesięcznego dodatku.

Zarówno ekonomiści, jak i demografowie oraz socjologowie wciąż spierają się o sensowność tego projektu. Cztery miesiące jego funkcjonowania to zbyt krótki okres, by stwierdzić, czy ma on wpływ na liczbę urodzeń lub czy tak poważny wydatek jest rzeczywiście dobrą inwestycją z punktu widzenia całej gospodarki. Od strony politycznej widać jednak, że po ćwierćwieczu transformacji PiS wprowadził do centrum polityki sprawy socjalnej redystrybucji i zmienił tym reguły politycznej gry. Transfery socjalne, tanie mieszkania, darmowe leki dla seniorów, wiek emerytalny staną się na długo punktem odniesienia w polskiej polityce.

2

Słabość opozycji. Jednym ze źródeł siły PiS jest słabość opozycji. Choć działania partii Jarosława Kaczyńskiego wobec Trybunału Konstytucyjnego stworzyły pierwszy od dawna ruch społeczny, jakim jest Komitet Obrony Demokracji, po dziewięciu miesiącach od wyborów widać, że przeżywa on kryzys. Zbyt częste uliczne marsze sprawiły, że ta formuła opozycyjności zdaje się wyczerpywać.

Nie lepiej jest z opozycją parlamentarną. Platforma wstrząsana jest wewnętrznymi konfliktami i wyrzuceniem trzech posłów. Nowoczesna, której największym atutem była rozpoznawalność lidera, musi się uporać z problemami, jakich jej dostarcza właśnie Ryszard Petru swym unikalnym talentem do wpadek.

Problemy tożsamościowe przeżywają również ludowcy, którzy mają świadomość, że – podobnie jak w przypadku lewicy – PiS odebrał im swoimi pomysłami rację istnienia. Klub Kukiz'15 sam Kaczyński nazwał ćwierćkoalicjantem.

Faktem jest, że większość opozycji, która na początku uważała, że spór o TK stanie się dla niej trampoliną, trzymając się go od kilku miesięcy, nie tylko zdaje się rozmijać ze społecznymi emocjami, ale też trudno jej odpowiedzieć na działanie PiS w innych dziedzinach.

3

Warszawski szczyt NATO.Jednym z największych osiągnięć PiS był szczyt NATO. Obóz rządzący nie tylko ze swej strony perfekcyjnie zorganizował wydarzenie, w którym wzięło udział kilkudziesięciu prezydentów z Barackiem Obamą na czele, szefów rządów i organizacji międzynarodowych oraz 2 tys. innych delegatów, ale otrzymał również gwarancje bezpieczeństwa, o których jeszcze parę lat temu nikomu się w Polsce nie śniło.

Choć wprowadzenie w życie ustaleń szczytu to zadanie dla polskich dyplomatów na najbliższe miesiące, choć do jego powodzenia przyczyniły się również wysiłki poprzedników, to PiS będzie konsumował owoce sukcesu warszawskiego spotkania sojuszu.

4

Ściągalność podatków. PiS szedł do wyborów z obietnicą zasilenia budżetu nowymi daninami, ale też uszczelnienia systemu i poprawy ściągalności podatków. Choć zyski z nowego podatku bankowego są mniejsze, niż zakładano, budżet w pierwszym półroczu został zasilony dodatkowym 1,5 mld zł. Prace nad zmianami w VAT się wloką, ale i tak podatek ten w pierwszym półroczu przyniósł fiskusowi największe od lat wpływy. Podatki to zatem sukces PiS, ale połowiczny, bo rząd tej partii wciąż nie potrafi się wywiązać z obietnicy wprowadzenia podatku od hipermarketów.

5 Spełnianie obietnic. Prócz 500+ i podatku bankowego PiS spełnił sporo innych obietnic z kampanii wyborczej. Nie wszystkie można traktować jako rzeczywiste sukcesy, bo ich konsekwencje wcale nie muszą być pozytywne, lecz PiS może się przed wyborcami chwalić: połączeniem prokuratury z resortem sprawiedliwości, cofnięciem reformy sześciolatków (w ciało przyobleka się też plan likwidacji gimnazjów), uchwaleniem cząstkowej ustawy o mediach narodowych, przyjęciem przepisów blokujących de facto handel ziemią rolną, uniemożliwieniem odbierania rodzinom dzieci wyłącznie z powodu ubóstwa.

1

Kryzys konstytucyjny. PiS zapłacił olbrzymią cenę wizerunkową za spór o Trybunał Konstytucyjny. Sprawa zmobilizowała nie tyko KOD; tutaj w politycznym serialu wystąpili, i to wbrew woli scenarzysty, również liczni pierwszoplanowi aktorzy zagraniczni. Kryzys konstytucyjny wypomniał prezydentowi Andrzejowi Dudzie Barack Obama, a Komisja Europejska toczy bezprecedensowe postępowanie dotyczące kontroli praworządności w Polsce. Komisja Wenecka uznała z kolei, że dotychczasowy paraliż Trybunału ogranicza demokrację w naszym kraju (poprzez uniemożliwienie kontroli konstytucyjnej przepisów).

Inną konsekwencją jest ryzyko dwoistości systemu prawnego, związane z nierespektowaniem przez rząd orzeczeń TK.

2

Zła reputacja za granicą. Niepokój o Trybunał to tylko jeden z powodów fatalnej prasy, jaką obecny gabinet ma za granicą. Ograniczające prawo do prywatności i umożliwiające inwigilację ustawy antyterrorystyczna i policyjna psuły reputację rządu. Podobnie było, gdy PiS przejął media publiczne i wyrzucając dziesiątki dziennikarzy, zmienił sprzyjające wcześniej Platformie radio i telewizję we własną tubę propagandową – co zresztą fatalnie odbiło się na ich oglądalności i słuchalności.

Wizerunkowych zniszczeń dopełniły dostrzeżone za granicą wypowiedzi szefa MSZ (o tym, że Polska nie będzie działać pod dyktando lewaków, wegetarian i cyklistów).

Reputacji naszego kraju nie sprzyjały takie wydarzenia, jak nocny rajd służb wojskowych na siedzibę polsko-słowackiego centrum mającego stanowić zaplecze NATO. Sojusz z uchodzącym za eurosceptyka Viktorem Orbanem również nie polepszył polskiego wizerunku. W prorządowej publicystyce złą prasę nazywa się wstawaniem z kolan i walką o suwerenność. Sęk w tym, że działania te nie przyniosły dotąd Polsce żadnych spektakularnych korzyści.

3

Kłopoty z ratingami. Drugą stroną sukcesu projektu 500+ jest niezwykle napięta sytuacja budżetowa. Choć rosną wpływy z podatków, by zrealizować wszystkie obietnice wyborcze, PiS potrzebowałby jeszcze kolejnych kilkudziesięciu miliardów złotych. Ostatnio agencja Fitch nie obniżyła nam ratingu tylko dlatego, że rząd zapewnił, iż nie zrealizuje planów przewalutowania kredytów frankowych, co mogłoby kosztować ponad 60 mld zł.

Obniżenie wieku emerytalnego zgodnie z obietnicą PiS to na początku 10 mld zł rocznie, nie licząc skurczenia się później rynku pracy.

Każdy najmniejszy błąd, każdy najmniejszy kryzys może naruszyć równowagę budżetową i wywołać poważne konsekwencje. Problemem będzie również możliwość sfinansowania 500+ w kolejnych latach.

4

Zmarnowanie potencjału prezydenta. Spór o Trybunał Konstytucyjny, jaki PiS rozpętał tuż po zwycięskich wyborach, uderzył w prezydenta. Opozycja i przeciwnicy polityczni oskarżają go o złamanie konstytucji. W efekcie Andrzej Duda, który w świetnym stylu wygrał zeszłoroczne wybory prezydenckie, został wciągnięty w bieżącą wojnę polityczną i nie mógł wykorzystać swojego potencjału.

Kryzys konstytucyjny na kilka miesięcy sparaliżował Dudę i dopiero szczyt NATO oraz działalność międzynarodowa zaczynają ostatnio dodawać mu skrzydeł. Niemniej musi on dopiero odrabiać zmarnowany czas – teoretycznie dający najwięcej szans pierwszy rok kadencji.

5

Inne wpadki wizerunkowe. Ostatnie tygodnie przyniosły PiS serię bolesnych wpadek wizerunkowych. Awantura o podwyżki dla najważniejszych osób w państwie czy o apel smoleński podczas rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego oburzyły nawet twardy elektorat partii rządzącej. Choć PiS potrafił się wycofać, wiele jego działań jest odbieranych jako przejaw arogancji władzy – dopychanie kolanem ustaw w Sejmie, nominacje w spółkach, czystki w rządowych instytucjach itp.

Na ogół najtrudniejsze reformy przeprowadza się na początku rządów. Polityczna praktyka mówi, że wtedy jest najłatwiej. Opozycja obawia się jednak, że PiS dopiero się rozkręca i będzie próbować teraz zmieniać np. ordynację wyborczą, a potem zabierze się do konstytucji.

Czy scenarzyści z PiS to właśnie przygotowali na kolejne sezony? Nawet jeśli nie, to po tak trudnym roku partii Jarosława Kaczyńskiego będzie jeszcze trudniej realizować swoje cele, skoro za to, co zrobiła w pierwszym sezonie, zapłaciła tak wysoką cenę.

Polityka
Tomasz Siemoniak ujawnia liczbę osób, przeciwko którym użyto w Polsce Pegasusa
Polityka
Rekonstrukcja rządu. Donald Tusk odwoła więcej ministrów, niż pierwotnie zapowiadano?
Polityka
Afera Pegasusa. Co ujawni w Sejmie minister Adam Bodnar?
Polityka
PiS układa listy śmierci na wybory do PE. Zaskakujące nazwiska na i poza listami
Polityka
Skandal wokół imprezy z Mateuszem Morawieckim