Reforma Jarosława Gowina na prostej

Przed ministrem nauki jeszcze jedno starcie. I to nie z opozycją.

Aktualizacja: 30.03.2018 07:09 Publikacja: 29.03.2018 19:09

Prezes Kaczyński poparł reformę wicepremiera Gowina.

Prezes Kaczyński poparł reformę wicepremiera Gowina.

Foto: EAST NEWS, Paweł Wiśniewski

Zmiany w szkolnictwie wyższym nie budzą tak dużych emocji społecznych jak inne tematy, którymi od dwóch lat zajmuje się rząd Zjednoczonej Prawicy. Ale w 2018 roku reforma przygotowywana przez Jarosława Gowina pod względem skali jest największym projektem, który wejdzie w życie.

W ubiegłym tygodniu zgodził się na nią rząd. W środę oficjalnie wypowiedział się o niej prezes PiS Jarosław Kaczyński, który postawił na szali swój autorytet. – Zrobię wszystko, by w obecnym stanie weszła w życie – mówił na konferencji prasowej z wicepremierem Jarosławem Gowinem. To początek ostatniego etapu długiej i wyboistej drogi całej reformy. Bo chociaż zmiany były szeroko konsultowane w środowisku akademickim – inaczej niż szybko procedowane projekty PiS – to najwięcej wątpliwości wywołały wewnątrz obozu władzy. Stąd wspólna konferencja Kaczyńskiego i Gowina.

Opór wewnętrzny

Reforma Gowina ma wpływowych przeciwników w samym PiS. Zalicza się do nich przede wszystkim Ryszard Terlecki, wicemarszałek Sejmu i bliski współpracownik prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Podobnie jak Gowin pochodzi z Krakowa i ma związki ze środowiskiem akademickim. Gowin jest filozofem i założył Wyższą Szkołę im. Józefa Tischnera, Terlecki to historyk, wykładowca m.in. PAN. Ich dyskusja odbywa się więc nie tylko na płaszczyźnie politycznej.

Terlecki od wielu miesięcy krytykuje propozycje Gowina. Mówił, że nie ma na nie zgody w Klubie PiS. Sytuacja zaogniła się do tego stopnia, że odbyło się nawet spotkanie na Nowogrodzkiej z udziałem stron sporu i Jarosława Kaczyńskiego. Ostatecznie prezes PiS publicznie poparł reformę Gowina, który na konferencji prasowej w środę mówił o merytorycznych różnicach między nim a wicemarszałkiem Sejmu. Konferencja ta sprawiła, że jeden z frontów wewnętrznych w ramach Zjednoczonej Prawicy – w widowiskowy sposób przebijający się w mediach – będzie tracił na intensywności. To nie oznacza jeszcze, że przeciwnicy ustawy całkowicie się poddali, chociaż po deklaracji Kaczyńskiego sprzeciw wobec reformy oficjalnie jest już sprzeciwem wobec PiS.

Po przyjęciu tzw. konstytucji dla nauki przez rząd projekt trafi do Sejmu. Jeden z głównych sojuszników wicemarszałka Terleckiego prof. Włodzimierz Bernacki, wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Nauki, już poprosił – na Twitterze – wszystkich o przesyłanie na specjalny adres internetowy uwag do projektu. Bo nie ma wątpliwości, że mimo poparcia Kaczyńskiego poprawki w trakcie prac legislacyjnych się pojawią.

Jarosław Gowin w czwartkowym programie w Radiu RDC mówił, że kilka uwag Terleckiego zostało uwzględnionych. Projekt poparła za to kilka tygodni temu Solidarna Polska Zbigniewa Ziobry w specjalnym oświadczeniu.

Wyścig z czasem

Reforma – zwiększająca m.in. autonomię uczelni, zmieniająca zasady studiów doktoranckich i finansowania nauki – została pierwotnie zaprezentowana na Narodowym Kongresie Nauki w Krakowie we wrześniu 2017 roku, po kilkunastomiesięcznych dyskusjach prowadzonych w środowisku akademickim. W styczniu 2018 roku Jarosław Gowin zaprezentował jej zmodyfikowaną wersję, po konsultacjach wewnątrzresortowych i społecznych.

Wprowadzone uwagi nie zmieniły jednak kluczowych jej zapisów. PiS szczególnie obawia się niekorzystnych efektów zmian dla mniejszych uczelni. – Tam jest nasz elektorat – przyznaje jeden z naszych rozmówców z Klubu PiS. Ale modyfikacje zmieniły sposób finansowania mniejszych uczelni. Reforma ma zacząć działać od października tego roku, jej wprowadzenie – które zdaniem Gowina umożliwi polskiej nauce rywalizację na światowym poziomie – jest rozpisane na kilka lat. W retoryce wicepremiera często pojawia się też argument, że zmiany zapobiegną „drenażowi mózgów" z polskich uczelni.

By ten plan został zrealizowany, Sejm musi przyjąć projekt dość szybko. A biorąc pod uwagę bardzo rzadkie obecnie posiedzenia, wcale nie ma na to wiele czasu. – Liczę, że Sejm zajmie się projektem reformy tuż po Wielkanocy. Mam nadzieję, że prezydent podpisze ją przed wakacjami – mówi „Rzeczpospolitej" wicepremier Gowin.

Co ciekawe, opozycja dużo cieplej wyraża się o reformie niż wicemarszałek Terlecki. „Nowy tryb kształcenia doktorów, szkoły doktorskie i tryb eksternistyczny. Wyższe stypendia. Brzmi zachęcająco" – napisała na Twitterze Katarzyna Lubnauer z Nowoczesnej, gdy Gowin prezentował reformę we wrześniu.

Zmiany w szkolnictwie wyższym nie budzą tak dużych emocji społecznych jak inne tematy, którymi od dwóch lat zajmuje się rząd Zjednoczonej Prawicy. Ale w 2018 roku reforma przygotowywana przez Jarosława Gowina pod względem skali jest największym projektem, który wejdzie w życie.

W ubiegłym tygodniu zgodził się na nią rząd. W środę oficjalnie wypowiedział się o niej prezes PiS Jarosław Kaczyński, który postawił na szali swój autorytet. – Zrobię wszystko, by w obecnym stanie weszła w życie – mówił na konferencji prasowej z wicepremierem Jarosławem Gowinem. To początek ostatniego etapu długiej i wyboistej drogi całej reformy. Bo chociaż zmiany były szeroko konsultowane w środowisku akademickim – inaczej niż szybko procedowane projekty PiS – to najwięcej wątpliwości wywołały wewnątrz obozu władzy. Stąd wspólna konferencja Kaczyńskiego i Gowina.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Wybory do PE. Kosiniak-Kamysz wyjaśnia, co zachęci wyborców do wędrówki do urn
Polityka
Z rządu do Brukseli. Ministrowie zamienią Sejm na Parlament Europejski
Polityka
Inwigilacja w Polsce w 2023 r. Sądy zgadzały się w ponad 99 proc. przypadków
Polityka
Wybory do Parlamentu Europejskiego. Ministrowie na "jedynkach" KO w wyborach. Mamy pełne listy
Polityka
Najdłuższy stażem europoseł z Polski nie będzie kandydował w wyborach do PE