Posłowie połączonych komisji: Administracji i Spraw Wewnętrznych oraz Obrony Narodowej wysłuchali w środę informacji szefów MSWiA, MON i podległych im służb odpowiedzialnych za ochronę najważniejszych osób w państwie.

Posłów interesowały najgłośniejsze wypadki z ostatnich miesięcy – w tym z udziałem premier w Oświęcimiu, prezydenta sprzed roku, gdy doszło do pęknięcia opony w limuzynie, i styczniową kolizję auta z szefem MON pod Toruniem. Pytali o sytuację w BOR i oddziale specjalnym Żandarmerii Wojskowej.

– Nie uzyskaliśmy kompetentnych odpowiedzi na żadne z zadanych pytań. W tym dotyczących statusu kolumny wiozącej premier Szydło, odległości między samochodami i ich oznakowania – mówi nam poseł Marek Wójcik z PO.

Wiceszef MSWiA Jarosław Zieliński wskazywał, że za rządów PO–PSL doszło do 60 kolizji pojazdów BOR i nie były one w zainteresowaniu mediów i polityków. Wytykał poprzednikom „dramatyczne niedofinansowanie BOR", braki kadrowe i brak działań naprawczych.

Wiceminister Zieliński podważał też informacje „Rzeczpospolitej", że w chwili wyprzedzania seicento, rządowy samochód wiozący premier Szydło jechał ponad 85 km na godz. A taką wartość – jak wynika z naszych nieoficjalnych informacji – odczytali biegli badający rejestrator auta. Z jaką prędkością jechał zatem kierowca rządowego audi? Tego minister posłom nie powiedział.