Szykuje się kadrowa rewolucja w więziennictwie – na emerytury będą wysyłani funkcjonariusze, którzy osiągnęli 30-letni staż służby – dowiedziała się „Rzeczpospolita".
Celem operacji ma być odmłodzenie więziennej kadry i zwolnienie miejsca młodszym, którzy narzekają na brak możliwości awansu. A także pozbycie się z więziennictwa tych, którzy przyszli do niego w zamierzchłych czasach PRL.
Według danych Służby Więziennej (SW), które poznaliśmy, w szeregach tej formacji jest obecnie 226 funkcjonariuszy, którzy rozpoczęli pracę przed 1990 rokiem. Z tego blisko połowa (91) to osoby na stanowiskach kierowniczych.
– Nie było żadnych poleceń nakazujących zwolnienia czy odwołania funkcjonariuszy. Odmłodzenie kadry kierowniczej należy traktować jako proces naturalny – zaznacza Sebastian Kaleta, rzecznik Ministerstwa Sprawiedliwości.
– To zły pomysł. Funkcjonariusze, którzy zbliżają się do 30-letniego stażu, są największym skarbem polskiego więziennictwa. Są lojalni i profesjonalni – komentuje dr Paweł Moczydłowski, były szef i reformator więziennictwa.