Prezes PiS poinformował w czwartek, że jego partia zamierza obniżyć wynagrodzenia parlamentarzystów o 20 proc., a także wprowadzić limit wynagrodzeń dla burmistrzów, wójtów i prezydentów miast. To reakcja na krytykę rządu PiS za nagrody wypłacane ministrom w 2016 i 2017 roku przez Beatę Szydło (w 2017 roku każdy z ministrów otrzymał po kilkadziesiąt tysięcy złotych rocznie).
- Z tego, co wiem, to ma to też dotyczyć szefów spółek Skarbu Państwa - dodał Antoni Macierewicz w rozmowie w TVP1. - To jest decyzja, co do której nikt z kierownictwa Prawa i Sprawiedliwości nie miał cienia wątpliwości. To jest jednogłośna decyzja całego kierownictwa. Sprawy społeczne są jednymi z najważniejszych dla nas wszystkich, dla życia społecznego, dla możliwości sprawiedliwego rozwoju Polski, dlatego taką decyzję podjęliśmy - mówił były szef MON.
Czy przyznanie premii było błędem? - Nie chcę się do tego ustosunkowywać, zwłaszcza, że ona się odbywała w ten sposób, iż te pieniądze były częścią pensji, w związku z tym były w kolejnych ratach przekazywane - podkreślił Macierewicz. - Ale ważne jest, żeby ta sprawa była podniesiona do rangi symbolu, zmiany polityki społecznej i tego, co słusznie jest uważane za obowiązek każdego rządu: promowania, podkreślania i kształtowania atmosfery sprawiedliwości społecznej - dodał.
Były minister potwierdził, że swoją nagrodę przekaże na Caritas. - To jedna z najbardziej szacownych na świecie, jeśli nie najbardziej szacowna, instytucja, która pomaga w dramatycznie trudnych sytuacjach, która jest wielką instytucją sprawiedliwości społecznej, więc warto ją wesprzeć - ocenił.
Pytany o reakcję opozycji na zapowiedź prezesa Kaczyńskiego, Macierewicz stwierdził, że "to są ludzie, którzy zasłynęli z takiego bardzo bezczelnego stosunku do pieniędzy i takiego głębokiego przekonania, że pieniądze im się należą". - Warto, żeby teraz dali wyraz temu, jak jest naprawdę, żeby słowa, które powtarzali przez ostatnie dwa lata, atakując rządzących ludzi z Prawa i Sprawiedliwości, stały się dla nich miernikiem prawdy. Jeżeli sami tego nie zrobią, to większością głosów obozu patriotycznego zostaną do tego zmuszeni - mówił, zapowiadając projekt dotyczący obcięcia pensji politykom.