Joanna Kopcińska: Państwo nie istniało. Funkcjonuje dzięki Kaczyńskiemu

Rzecznik rządu Joanna Kopcińska skomentowała zatrzymanie Władysława Frasyniuka. - Wobec prawa wszyscy są równi, bez względu na to, kim są, jaką mają przeszłość i jaki zawód wykonują - powiedziała.

Aktualizacja: 15.02.2018 10:08 Publikacja: 15.02.2018 08:24

Joanna Kopcińska

Joanna Kopcińska

Foto: Grzeszczykm/CC-BY-SA-4.0

Władysław Frasyniuk został wczoraj rano zatrzymany w swoim w swoim domu. Policjanci przewieźli byłego opozycjonistę z czasów PRL do prokuratury, gdzie postawiono mu zarzut naruszenia nietykalności policjantów na służbie.

- Jeśli ktoś ma obowiązek stawienia się, powinien się stawić - oceniła w TVN24 rzecznik rządu Joanna Kopcińska.

- Liczę na to, że równi wobec prawa są zarówno ci, którzy są zatrzymani, jak i ci, którzy zatrzymują - dodała. 

Z powodu innych obowiązków sprawy na bieżąco nie śledził premier Mateusz Morawiecki. - Zakładam, że nie będzie ingerował czy zbierał informacje na temat postępowania prokuratury i policji wobec jednego człowieka - powiedziała Kopcińska.

Prowadzący zapytał o Jarosława Kaczyńskiego, który nie stawia się na posiedzenie sejmowej komisji etyki poselskiej. Kopcińska odpowiedziała, że przed komisją nie stawia się również prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz.

Władysław Frasyniuk został wczoraj rano zatrzymany w swoim w swoim domu. Policjanci przewieźli byłego opozycjonistę z czasów PRL do prokuratury, gdzie postawiono mu zarzut naruszenia nietykalności policjantów na służbie.

- Jeśli ktoś ma obowiązek stawienia się, powinien się stawić - oceniła w TVN24 rzecznik rządu Joanna Kopcińska.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Spór o kasę. Kancelaria Sejmu domaga się podwyżek
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Polityka
Warszawa stolicą odsieczy dla Ukrainy. Europa się zmobilizowała
Polityka
Młodzi samorządowcy z szansami na nowe otwarcie
Polityka
Sondaż: Polacy nie wierzą, że Andrzej Duda może zostać liderem prawicy w Polsce?
Polityka
Nowy prezydent Krakowa będzie rządził gorzej bez Łukasza Gibały?