Na konferencji prasowej na początku stycznia pytana o zmianę na stanowisku szefa MON rzeczniczka PiS Beata Mazurek powiedziała, że z jej wiedzy wynika, iż wpływ na tę decyzję miał również prezydent Andrzej Duda.
Pytany o to przez RMF FM prezydent powiedział, że "jeżeli była wola wymienienia ministrów, był wniosek złożony do mnie w tej sprawie przez pana premiera - ja to zrealizowałem". - Proszę spojrzeć do konstytucji, taki jest de facto obowiązek prezydenta: w momencie, kiedy premier składa konkretne propozycje personalne, jeżeli chodzi o zmiany rządzie, to prezydent musi te propozycje przyjąć. Po prostu wręcza nominacje - mówił Andrzej Duda.
- Chcę, żeby sprawy polskiego wojska były prowadzone jak najlepiej, bo to jest kwestia bezpieczeństwa państwa - i tylko na tym w tym obszarze mi zależy - dodał, zastrzegając, że zależy mu na tym, "żeby był jak najsprawniejszy minister, mający dobrych współpracowników, dobrze działający, prowadzący mądrą politykę, realizujący program Prawa i Sprawiedliwości".
- Dlatego byłem cały czas zwolennikiem budowy Obrony Terytorialnej, tworzenia tego nowego rodzaju Sił Zbrojnych w Polsce, dlatego jestem zwolennikiem tego, żeby plany modernizacyjne były jak najszybciej realizowane, dlatego wspierałem pana ministra Antoniego Macierewicza w jego dążeniu do podwyższenia kwoty wydatków na obronność tak, żeby móc co roku rzeczywiście te dwa procent PKB (...) - powiedział.
Mówiąc o nowym ministrze obrony narodowej Mariuszu Błaszczaku, prezydent ocenił, że gdy ten był szefem MSW, współpraca układała się dobrze. - Współdziałaliśmy w sprawach policji, choćby modernizacji policji. Jest to niezwykle kompetentny człowiek, który w bardzo rozważny sposób realizuje politykę i realizuje program - i jestem przekonany, że będzie mi się z nim współpracowało dobrze - mówił.