Szef MSWiA zapewnił w Sejmie o "zerowej tolerancji" dla przejawów propagowania "jakichkolwiek totalitaryzmów" i wyraził nadzieję, że w tej kwestii rząd ma poparcie wszystkich stron sceny politycznej.
Brudziński podziękował wszystkim parlamentarzystów, którzy okazali swoje oburzenie postawą prezentowaną przez bohaterów reportażu i zapewnił, że pierwsze zatrzymania osób podejrzanych o propagowanie ideologii faszystowskiej miały miejsce przed upływem 48 godzin od emisji materiału "Superwizjera".
Minister zapewnił, że szczególnie w Polsce, kraju tak dotkniętym nazizmem, wszelkie przejawy tego typu zachowania będą zdecydowanie piętnowane.
Jak jednak mówił Brudziński, "dużym błędem logicznym" jest wiązanie tych poglądów z prawicowymi, bo ani włoski faszyzm, ani niemiecki nazizm z prawicowymi, konserwatywnymi poglądami nie mają nic wspólnego.
Minister pytał w czasie swojego wystąpienia, co jest groźniejsze z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa - paru idiotów w krzakach czy ataki na biura poselskie.