Radziwiłł: Pacjentom zagrażają ci, którzy wzywają do buntu

W żadnym szpitalu w Polsce nie ma zagrożenia życia i zdrowia pacjentów. Co najwyżej tu i ówdzie została zaburzona organizacja - mówi szef resortu zdrowia Konstanty Radziwiłł.

Aktualizacja: 02.01.2018 11:56 Publikacja: 02.01.2018 11:34

Konstanty Radziwiłł

Konstanty Radziwiłł

Foto: rp.pl

W związku z wypowiadaniem przez lekarzy rezydentów klauzuli opt-out, co oznacza, że będą oni pracować maksimum 48 godzin w tygodniu, coraz więcej placówek ochrony zdrowia ma problemy z obsadzeniem dyżurów.

Klauzulę, według Porozumienia Zawodów Medycznych, wypowiedziało już ponad 5 tysięcy lekarzy.

Minister zdrowia Konstanty Radziwiłł mówi jednak w rozmowie z RMF FM, że sytuacja ta co prawda nie jest" normalna", ale "mimo starań buntujących się lekarzy" w żadnej placówce w Polsce nie wystąpiła sytuacja zagrożenia życia i zdrowia pacjentów.

Co najwyżej, jak mówił Radziwiłł, "tu i ówdzie została zaburzona organizacja, co jest wyzwaniem dla pracującego tam personelu".

Jedyną przyczyną tej sytuacji, twierdzi minister, są lekarze, którzy z rozmysłem utrudniają sytuację w szpitalach, a nie minister zdrowia.

Z kolei premier Mateusz Morawiecki, pytany o sytuację w służbie zdrowia, prosi lekarzy o czas na wprowadzanie zmian. Podkreśla, że błędów popełnianych przez "50 lat komuny i 25 dalekiej od doskonałości III RP" nie da się "uleczyć w krótkim czasie".

- Młodzi lekarze zarabiają za mało, ale powinni zostać w kraju - mówi Morawiecki.

Polityka
U Donalda Tuska stwierdzono zapalenie płuc
Polityka
Rau wypomina ministrom rządu Tuska, że "chcą objąć dochodowe mandaty" w PE
Polityka
Kucharczyk: Wyborcy mogą czuć się rozczarowani listami KO do PE
Polityka
Exposé Radosława Sikorskiego w Sejmie. Szef MSZ: Znaki na niebie i ziemi zwiastują nadzwyczajne wydarzenia
Polityka
Wybory do PE. Borys Budka tłumaczy, dlaczego startuje