Gość radiowej Jedynki mówił o sytuacji w służbie zdrowia. Kilka tysięcy - w zależności od źródeł 3,5-5 tys. - rezydentów i lekarzy specjalistów wypowiedziało klauzulę opt-out, co oznacza, że będą pracować nie więcej niż 48 godzin tygodniowo.
W związku z tym wiele placówek medycznych ma problemy z obsadzaniem dyżurów lub w ogóle nie przyjmuje pacjentów. Według ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła sytuacja nie jest dramatyczna i tylko "tu i ówdzie" występują zakłócenia rytmu pracy, a zachowanie lekarzy to bunt i działanie przeciwko pacjentom.
Jak mówił Tomasz Siemoniak, słowa ministra Radziwiłła o buncie lekarzy są aroganckie, a sam szef resortu zdrowia reprezentuje "katastrofalną postawę rodem z PRL".
Siemoniak to zachowanie Konstantego Radziwiłła wiąże z planowaną rekonstrukcją gabinetu Mateusza Morawieckiego do której ma dojść po 6 stycznia.