Szef MON na spotkaniu z klubami "Gazety Polskiej" mówił o fałszerstwach, które pojawiły się w raporcie komisji Millera. 

- Jesteśmy pokoleniem, które mogło na własne oczy zobaczyć, jak w tym samym miejscu, gdzie strzelano naszym stryjom, braciom i ojcom w tył głowy, w tym samym miejscu ginie polska elita. Myślę, że każdy z Polaków jest świadom, że będzie to jedna z bardziej istotnych cezur, która przejdzie na zawsze do historii i dziedzictwa narodowego - mówił Macierewicz cytowany przez portal Niezależna.pl

- Członkowie komisji Jerzego Millera z pełną premedytacją i świadomością przygotowywali kłamstwo, oszustwo zwane później raportem Millera. I dyskutowali jak je najlepiej zorganizować, jak je ułożyć i jakich słów użyć, żeby to kłamstwo było najskuteczniejsze - dodał.

Minister na wiosnę zapowiedział nowy raport w sprawie katastrofy smoleńskiej. - Członkowie podkomisji zmienili taktykę informowania o własnym dorobku, ale to nie oznacza, że nic się nie dzieje. Na bieżąco wykonywane są ekspertyzy - powiedział Macierewicz.

- Tak Rosjanie przy pomocy, niestety, ludzi podporządkowanych panu Donaldowi Tuskowi, niestety również wojskowych, oskarżyli polskiego dowódcę. Tak oskarżyli i upokorzyli polskie wojsko. I co teraz, tych generałów mamy trzymać? Tak? Ja chcę powiedzieć bardzo jasno. Każdemu, bez względu na stopień, władzę i funkcję wykonywaną w Rzeczpospolitej. Proszę, możecie mnie dowolnie odwoływać. Ale jeżeli chcecie, aby armia polska, była armią polską, a nie armią, która na rozkaz rosyjski, oskarża własnych pilotów, że zabili własnego prezydenta, żeby ukryć zbrodnię dokonaną przez kogo innego. Jeżeli chcecie ode mnie, abym ja promował i utrzymywał takich dowódców, żebym tak kształtował armię polską, to nigdy tego nie zrobię - mówił Macierewicz.