1. Poprawa wizerunku na świecie.
Pierwszym celem, jakim postawił przed swoim rządem nowy premier, jest to, by „świat lepiej poznał nasz wkład w wolność i sprawiedliwość”. – Nasze dzieje to jedna z najbardziej inspirujących opowieści świata – powiedział Morawiecki. Przypomniał, że przeciwstawiliśmy się Holocaustowi, unikaliśmy wojen religijnych, a nasz kraj odrodził się po przeszło stu latach.
Dlatego zdaniem premiera Polska powinna przypominać o swoich bohaterach, jednak nie tylko słynnych politykach z przeszłości, ale też postaciach bardziej anonimowych, jak Hieronim Dekutowski ps. „Zapora”, Ryszard Kowalczyk czy Andrzej Kołodziej. Morawiecki dużo mówił o potrzebie jedności. Z tą deklaracją w sprzeczności może stać jednak to, że wymieniając polskich bohaterów Morawiecki pominął Lecha Wałęsę, co już na sali sejmowej oburzyło opozycję.
2. Większa płaca za mniejszą pracę
Nawiązując do dotychczasowych sukcesów Beaty Szydło Morawiecki podkreślił potrzebę kontynuacji. Dotychczasowej premier zresztą serdecznie podziękował na początku swojego przemówienia.
Zauważył, że czterema chronicznymi sferami polskiego życia gospodarczego i zarazem oznakami słabości były: bieda, bezrobocie, brak mieszkań i cywilizacyjne zapóźnienia w służbie zdrowia. – Z tych czterech jeźdźców Apokalipsy w dwóch pierwszych widać już znacząca poprawę, biedy jest mniej, a bezrobocie jest najniższe od 26 lat - podkreślił.
Premier zapowiedział, że rząd nadal będzie podnosił płacę minimalną, a jego celem jest to, by Polacy się nie przepracowywali. – Jesteśmy jednym z najbardziej pracowitych narodów. Pracujemy ok.2 tys. godz. rocznie - mówił we wtorek premier. – My nie chcemy, żeby Polacy pracowali najdłużej. My chcemy, żeby pracowali efektywnie za godną płacę. Chcemy, żeby mieli więcej czasu dla swoich rodzin, dla swoich najbliższych – podkreślił Morawiecki.